Często pytacie o sprzęty, które testowałam i których opisy pojawiły się na blogu. Postanowiłam zrobić takie zestawienie urządzeń biurowych, które nadal używam i posiadam w domu.

Nie używam ich codziennie, ale przydają się od czasu do czasu. Czasem do wykonania projektów DIY, do wspólnych zabaw z Anią. Do zabezpieczenia ważnych dokumentów lub  po prostu do ich zniszczenia.

Poniżej znajduje się lista produktów, które polecam i uważam, że warto mieć je w domu, bo ułatwiają życie.

NISZCZARKA

Pisałam Wam (TUTAJ) już kiedyś o tym, że niektóre dokumenty powinniście przechowywać w domu nawet kilka lat. Zerknijcie to tego wpisu i przekonajcie się, czy prawidłowo przechowujecie dokumenty.

Większość dokumentów, których używamy na bieżąco, należy zniszczyć na tyle dobrze, by nie można było odczytać naszych osobistych danych. Niszczenie dokumentów ręcznie nie jest zwykle skuteczne, dlatego warto mieć w domu niszczarkę. Aktualnie urządzenia dostępne w sklepach są niewielkie i zajmują naprawdę mało miejsca.

Od wielu lat materiały biurowe kupuję na stronie Atakto.pl i tam możecie znaleźć pełną ofertę niszczarek – LINK.

Moja niszczarka kosztuje najtaniej, bo tylko 121 zł. Polecam jeśli od czasu do czasu musicie zniszczyć dokument zawierający Wasze dane.

LAMINATOR

Laminator mam już w domu ponad dwa lata i korzystam z niego od czasu do czasu. Gdy byłam w ciąży to służył mi laminowania zdjęć usg lub ważnych dokumentów Ani, które zachowałam na pamiątkę. Wpis poświęcony pamiątkom z okresu ciąży znajdziecie TUTAJ

Ostatnio wykonałam dla Ani projekt przy użyciu laminatora. Pomysł zaczerpnęłam o Lilii z bloga Liliowe projekty (zobaczcie bo super rzeczy robi).

Przez cały rok starałam się zbierać kwiaty i liście, a niedawno wykonałam slajdy.

Zalaminowałam każdy kwiatek i listki, a następnie użyłam patyczki do lodów i zrobiłam slajdy. Jest to fajna atrakcja dla dzieci i nie tylko. Gdy jest tak szaro za oknem, można przywołać wspomnienia i zobaczyć jak ładne kwiaty występują wiosną lub latem.

Mój laminator wraz z folią kosztował 135 zł i możecie go kupić TUTAJ.  Laminator można wykorzystać do zabezpieczenia dyplomów, dokumentów, rysunków dzieci itp.

DRUKARKA ETYKIET

Również mam ją w domu kilka lat i od czasu do czasu ją używam. A to do oznakowania słoików, gdy robię przetwory. Używam jej do oznakowania kabli, gdy pojawi się w domu nowe urządzenie. A ostatnio podpisałam dzięki drukarce rzeczy Ani do żłobka – butelki, kremy i chusteczki.

Aktualnie nie widzę jej na stronie Atakto.pl, ale cały test drukarki możecie przeczytać TUTAJ. 

Znajdziecie tam jednak wytłaczarkę Dymo, którą też mam w domu, ale rzadko z niej korzystam. Użyłam jej do oznaczenia opakowań na przyprawy i tak wyglądają do dzisiaj. Wytłaczarkę znajdziecie TUTAJ

Korzystając z okazji zajrzałam na stronę Atakto.pl i poszukałam rzeczy, które wpisałam na listę rzeczy, które chciałabym mieć. Powiedzcie mi czy macie je w domu i jak się sprawują:

TRYMER

Już niedługo Święta i ruszam na blogu z cyklem Świątecznym. Jednym z moich tegorocznych postanowień jest to, by wysłać bliskim własnoręcznie wykonane kartki. Bardzo pomocną rzeczą jest trymer do papieru. Jest bardziej precyzyjny od zwykłych nożyczek i zastanawiam się nad jego kupnem. W tym roku kartki przygotuję sama, ale za rok może pomoże mi już Ania?

Najtańszy trymer kosztuje 100 zł i można go kupić TUTAJ.

OCZYSZCZACZ POWIETRZA 

Parę dni temu kupiłam nawilżacz powietrza do pokoju Ani i powiem Wam, że dzięki niemu lepiej śpi. Musiałam kupić go  właśnie teraz, ale już od dawna po głowie chodzi mi oczyszczacz powietrza. W sklepie sprzedawcy też go zachwalali i jestem ciekawa Waszych opinii.

Oczyszczacze znalazłam na stronie atakto.pl – LINK. Jest to wydatek rzędu od 400 – 2000 zł . Czytając opis takich urządzeń znajdziemy informacje, że taki sprzęt pozbywa się 99,97% zanieczyszczeń. Są to m.in. zarodniki pleśni, pyłki, roztocza, większość mikroorganizmów zawartych w powietrzu, alergeny, dym papierosowy, bakterie jak również sierść zwierząt domowych. Brzmi super i właśnie dlatego zastanawiam się nad zakupem i jest on na liście moich zakupów.

LEITZ

A jak już Wam tak piszę o produktach, z których jestem bardzo zadowolona, to przypomnę Wam moje wyposażenie biura. Moja koleżanka Anna Zając  z pewnością chciałaby mieć je u siebie bo uwielbia turkus, A Wy jaki kolor lubicie? Mam w domu prawie wszystkie rzeczy z kolekcji Leitz i mam je już dwa lata. Pisałam o nich TUTAJ, a poniżej zobaczcie zdjęcie biura, które trochę przeszło metamorfozę i znajduje się w innym pokoju.

Wszystkie te produkty znajdziecie TUTAJ i z tego co widziałam jest teraz specjalna akcja, w której podczas zakupu produktów marki Leitz możecie zyskać dodatkowe nagrody.

To takie moje małe podsumowanie wszystkich produktów, które pojawiły się na blogu. Zbliżają się Święta i może któraś z tych rzeczy na tyle Wam się spodoba, że kupicie ją lub zażyczycie sobie w prezencie.

A Wy jakie urządzenia biurowe macie w domu i polecacie? Może jest coś czego nie mam, a powinnam mieć 🙂