17 maja wypada Światowy Dzień Pieczenia. Akcja trwa kolejny rok z rzędu, przyłączyły się do niej również inne znane blogerki m.in. Fashionelka i LadyGugu.
Parę dni temu informowałam Was o konkursie organizowanych przez Margarynę Kasię. Część z Was wygrała roboty kuchenne oraz dowóz wypieku do wybranej przez siebie osoby.
W tym roku upiekłam mojemu mężowy ciasto marchewkowe.
Do wykonania ciasta potrzebujemy:
- 350g (3 filiżanki) marchewek (startych) – u mnie były to 4 marchewki widoczne na zdjęciu
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- 250g margaryny Kasi
- 250g brązowego cukru – użyłam 200, by ciasto nie było zbyt słodkie
- sok i skórka z 1 pomarańczy – nie użyłam skórki z pomarańczy
- 4 jajka
- 375g (3 kubki) mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 łyżeczki koniaku (opcjonalnie) – również nie użyłam alkoholu
- 80g (¾ filiżanki) orzechów włoskich, grubo posiekanych
- 150g (1 kubek) złotych rodzynek / sułtanek
Na polewę:
- sok z ½ pomarańczy (w przybliżeniu)
- 350g (2 kubki) cukru pudru (w przybliżeniu)
Ciasto wykonuje się bardzo szybko. Łączymy margarynę z cukrem, dodajemy jajka, powoli dosypujemy mąkę i proszek do pieczenia. Następnie dodajemy marchewkę, którą wcześniej skrapiamy sokiem z cytryny, dodajemy łyżkę cynamonu, orzechów i rodzynek. Całość przelewamy do foremki i pieczemy w 180 stopniach 60-70 minut – aż do suchego patyczka. Pełny przepis znajdziecie TUTAJ
Po ostygnięciu polałam ciasto polewą lukrową i z dobrą kawą podałam mężowi.
Mężowi ciasto bardzo smakowało, był bardzo zadowolony z niespodzianki. Możecie śmiało skorzystać z przepisu, bo ciasto wyszło bardzo dobre.
Jakie są Wasze ulubione ciasta?
Ten post sponsorowany jest przez Margaryna Kasia, ale tekst w nim zawarty jest mojego autorstwa