O tym jak często prać pościel, ręczniki i piżamy pisałam już jakiś czas temu – LINK. W tym wpisie możecie również zobaczyć moje wystąpienie w programie Dzień Dobry TVN.
Nadal uważam, że częstotliwość prania to kwestia indywidualna: jedni zmieniają pościel co tydzień, a inni raz w miesiącu. Raz na pół roku to byłaby przesada, ale inne przyzwyczajenia są jak najbardziej w porządku.
Tym razem chciałabym napisać Wam parę słów o tym jak suszyć ubrania zimą. Temat niby prosty, ale jest kilka zaleceń, których należy przestrzegać. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że suszenie może być szkodliwe dla naszego zdrowia.
Susząc w domu zwróćmy uwagę na:
- wentylację – powinna być sprawna, dzięki niej zapewniamy wymianę powietrza,
- wietrzenie pomieszczeń – sama wentylacja nie wystarczy, aby ją wspomóc otwieramy okno parę razy w ciągu dnia po 15 minut ( szczególnie w pomieszczeniach w których suszymy ubrania)
- temperaturę w pomieszczeniach – optymalnie jeśli temperatura w domu nie przekracza 18-20 stopni.
Im wyższa jest temperatura w pomieszczeniu w którym suszymy, tym więcej pary wodnej może się w nim zmieścić. Im więcej jest pary wodnej, tym większa jest wilgotność powietrza, a to może powodować występowanie grzybów i pleśni na ścianach, jeśli nie działa wentylacja i nie wietrzymy pomieszczeń.
Najlepiej suszyć ubrania w suszarce bębnowej, ale nie każdy może sobie na nią pozwolić, gdyż trzeba na nią wydać około 2 tyś zł. Jest to jednak najlepsza metoda suszenia, gdyż cazła woda zbiera się w specjalnym pojemniku.
Wiecie, że podczas jednego suszenia do powietrza ulatnia się aż 2 litry wody? To bardzo dużo, ja dzięki temu, że mam suszarkę bębnową wykorzystuję taką wodę ponownie. Zbieram ją do wiaderka i myję nią podłogę.
Innym rozwiązaniem jest zakup suszarki elektrycznej, jest to rozwiązanie dużo tańsze od suszarki bębnowej, a pozwala skrócić czas suszenia.
Jeśli chodzi o suszenie latem, to nie ma z tym problemu. Każdą suszarkę można wynieść na dwór lub, jeśli mamy ogród, możemy skorzystać z suszarki ogrodowej. Jak wygląda taka suszarka? Zobaczcie, kiedyś testowałam ją na swoim blogu. Aktualnie z niej nie korzystam, bo mam bębnową, ale dałam ją teściom, którzy są z niej bardzo zadowoleni.
Brakuje mi w domu to osobnego pomieszczenia – pralni. Mój mąż projektował dom zanim mnie poznał i tego jednego pomieszczenia nie uwzględnił w planach 🙂 Nasza pralnia połączona jest z jedną łazienką i często brakuje mi miejsca na kosze z brudnymi i czystymi ubraniami. Jeśli będziecie budowali dom to weźcie to pod uwagę i zaprojektujcie sobie osobne miejsce na pralnię, najlepiej z oknem. Dzięki temu suszenie nie będzie miało bezpośredniego wpływu na domowników i nie będzie zagrażało ich zdrowiu.
I pamiętajcie, że wilgotność powietrza w domu nie powinna przekroczyć 60%. Aby sprawdzić jaka wilgotność jest u Was w domu należy kupić higrometr.
PYTANIE NA ŚNIADANIE
1 grudnia 2016 wystąpiłam w Pytaniu na Śniadanie, gdzie opowiadałam o tym jak suszyć ubrania zimą. Jeśli macie ochotę to zapraszam do obejrzenia 🙂
https://pytanienasniadanie.tvp.pl/28051179/abc-suszenia-ubran
A jak to jest u Was z suszeniem ubrań?
Schną po parę dni, czy radzicie sobie z kontrolowaniem przepływu powietrza w pomieszczeniach?
17 Responses
Choćbym chciała to nie mogę się zastosować do Twoich rad 🙂 Brak pralni, brak balkonu, łazienka bez okna a tylko tam mogę suszyć pranie bo w mieszkaniu nie ma nigdzie więcej miejsca – całe 32 m2. Jedynie częste wietrzenie wchodzi w grę. Suszarki bębnowej też do łazienki nie wstawię bo ledwo pralka się zmieściła. Pranie zimą czy w ogóle w okresie, kiedy na dworze jest zimno, w moim mieszkaniu nie należy do przyjemności, całe szczęście że nie pojawia się nigdzie grzyb. Latem nie ma najmniejszego problemu, okna otwarte i pranie schnie bardzo szybko.
Ważne, że jakoś sobie radzisz 🙂 Bo nie każdy ma możliwość mieć osobną pralnię, łazienkę z oknem itp. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, dlatego suszenie ubrań zimą to ważny temat i trzeba o tym rozmawiać i mówić ludziom jak to robić 🙂
My niestety tez nie mamy miejsca na suszenie prania, ostatnie 3 zimy suszyłam w salonie i nabawiliśmy się grzyba 🙁 a w tym roku w końcu pomyślałam i wynoszę pranie do teściowej do piwnicy, na szczęście mieszkamy na jednym podwórku. Minus taki, że pranie nie pachnie tak jak powinno, ale coś za coś.
Ze względu na brak miejsca w mieszkaniu w bloku ubrania suszymy w salonie. U nas ogólnie w mieszkaniu jest dość suche powietrze, więc dzięki praniu zwiększamy sobie po prostu wilgotność 🙂
Tak czasem to pomaga 🙂 U nas też jest teraz suche powietrze 🙂
Suszenie zimą jest dość kłopotliwe, ale należy wykorzystać takie warunki jakie się ma. Ja ręczniki, pościel, czasem też podkoszulki wywieszam na mróz. Dosychają w domu, ale trwa to wtedy tylko kilka godzin. Zapach jest pięknie świeży, ręczniki nie śmierdzą starą szmat, w mieszkaniu nie ma wilgoci, a na suszarkę mam miejsce na mniejsze rzeczy. Kiedyś tak właśnie pranie było suszone i okazuje się, że to dobre rozwiązanie. Mróz suszy! Tylko przy zdejmowania trzeba uważać! Zmrożone tkaniny mogą się połamać.
Niewłaściwym praniem i suszeniem możemy bardzo poniszczyć nasze ubrania. Trzeba zwracać na to większą uwagę.
Zgadzam się z tym 🙂
Super rady, bardzo przydatne właśnie w tym okresie jesienno-zimowym.
Zimą to niestety zostaje łazienka, ewentualnie jak ktoś ma duży pokój może rozstawić suszarkę w pobliżu grzejnika. Innych opcji za bardzo nie ma. Najlepiej jest latem, bo można wyjść z suszeniem na zewnątrz. Ja mam zawsze rozpięty sznurek do bielizny i na nim suszę wszystko – pranie po takim suszenie zupełnie inaczej pachnie i jest dłużej świeże.
Bardzo obszernie poruszony temat. Można powiedzieć, że przekazuje wiedzę na temat suszenia ubrać od A do Z.
Super!
Dziękuję 🙂
suszarka bębnowa- śmierdzi pranie , specyficznie. Nie podoba mi się
Nowa pralka, dobry proszek, płyn do płukania lenor czy E, a pranie nadal brzydko pachnie. Od razu po wyciągnięciu z pralki nie czuć pięknego zapachu płynu, tylko dziwny zapach. Niektóre ubrania po wyschnięciu pachną a niektóre nadal brzydko. Latem, pranie wysycha na dworze nie ma brzydkiego zapachu, ale po wyciągnięciu od razu z pralki owszem. Co może być przyczyna?
Ogólnie to suszenie zimą tylko na suszarce w domu i to takiej tradycyjnej. Znajoma ma suszarkę bębnową, ale nie jest z niej zadowolona. W lecie problemu nie ma. Mam sznurek do bielizny rozwieszony na zewnątrz domu i w ciepłe słoneczne dni wszystko się suszy bez problemu. W sumie najważniejsze, żeby była sucha pogoda.
Przy jakim poziomie wilgotności pranie przestanie schnąć? Na dworze oczywiście. W mglisty dzień można zebrać pranie bardziej mokre od tego które się wieszało. Innymi słowy, przy jakiej pogodzie ma sens wystawiać pranie na dwor, a przy jakiej lepiej zostawić suszarkę w domu.
Jest tylko jeden sposób a mianowicie zakup osuszacza powietrza i to takiego o wydajności conajmniej 20 l/24h. Ja kupiłem taki o wydajności 35l/dobę. Wspaniała sprawa. ubranie schnie natychmiast a wilgotnośc spada w pomieszczeniu do 35-40% Trzeba pamiętać,że mieszkania mamy i tak z reguły bardziej za wilgotne niż za suche. Taki klimat a fizyki nie oszukasz. Wilgotnośc powietrza z reguły w nocy sięgać może i 96% w okresach zimowo-jesiennych….nie sposób w takich warunkach skutecznie suszyć….a wietrzenie mało daje, bo wtedy wpuszczasz powierze bardzo wilgotne 90% do mieszkania. Stosuje osuszacz od paru dni i żałuję,że dopiero teraz kupiłem. Super sprawa. Na kółkach i można go skutecznie schowac, bo nie jest duży. w ciągu 2 godzin potrafi odebrać 1 litr wody z powietrza…to jest OGROMNA Ilość…i to bez suszenia w pokoju. 1 litr przy wilgotności na zewnątrz 85% – luty.2023 rok.