Mój pierwszy w życiu tort Księżniczka Zosia
Minęły trzy miesiące od urodzin Ani, a ja przez ten cały czas, ciągle się zastanawiałam, czy opublikować ten wpis. W internecie jest tyle pięknych zdjęć tortów, a mój niestety miał pewne wady – chyba nie do końca mam się czym chwalić. Tort może i nie wyglądał perfekcyjnie, ale smakował bardzo dobrze :). To był mój swój w życiu tort, dlatego też nie liczyłam na to, że będzie idealnie.
Pamiętam jak moja Mama na każde urodziny sama piekła biszkopty, a następnie robiła pyszne torty. Być może dlatego teraz ja zapragnęłam przygotować tort dla mojej córki.
Tort z cukierni?
Zawsze kupowałam torty w cukierni lub piekłam zwykłe ciasto, które podawałam podczas urodzin. Teraz postanowiłam upiec tort sama, ponieważ nigdy tak naprawdę nie wiem co dodawane jest do sklepowych wypieków. Doszłam do wniosku, że gdy przygotuje się tort sama, to przynajmniej na 100% wiem, że nie ma w nim chemii i dodatkowych ulepszaczy. A przez problemy z jelitami, mój organizm jest bardziej wyczulony na to co „złe”.
KTO ZAINSPIROWAŁ MNIE DO WYKONANIA TORTU
Oprócz mojej Mamy, o której wspominałam wcześniej, zainspirowała mnie Magda z bloga slodkipomysl.pl. Poznałyśmy się rok temu na spotkaniu blogerów i bardzo się polubiłyśmy. Czułam, że Magda chciałaby bym wykonała tort z jednego z jej przepisu. Poza tym już od dawna sama chciałam podjąć to wyzwanie.
Pomysł na zrobienie tortu zrobił się bardziej realny, w związku z tym, że otrzymałam do testów Thermomix TM5. Koleżanka, która piecze torty, powiedziała mi, że upieczenie biszkopta, dzięki niemu, jest bardzo łatwe.
Przepis Magdy, na biszkopt, nie wiem dlaczego, wydawał mi się bardziej skomplikowany. Są pewne wymagania: jajka muszą być w temperaturze pokojowej i piana musi być dobrze ubita itp. itd., a ja dopiero zaczynałam przygodę z wypiekami i biszkopt musiał mi wyjść. W Thermomixie robi się go bardzo łatwo, o czym się przekonałam.
Przepis wzięłam z kolekcji ABC i faktycznie wyszedł idealnie. Nie nasmarowałam porządnie foremki i boki były postrzępione, ale nie przejmowałam się tym – w końcu miałam jeszcze położyć na nim krem.
MUS MALINOWY
Biszkopt planowo wykonałam z przepisów z Thermomixa, ale mus malinowy z przepisu Magdy. Wyszedł idealnie, chociaż był już taki moment w którym Magda, widząc moją relację na Instagramie, dzwoniła do mnie i mówiła, że zaraz będzie za gęsty i mam przestać mieszać 🙂
Maliny to moje i Ani ulubione owoce i chociaż cały mus wykonany był z mrożonych, to był pyszny i wyszedł za pierwszym razem.
KREM DO TYNKOWANIA TORTU
Krem to tortu wybrałam na bazie mascarpone i śmietanki. Przepis pochodzi z bloga slodkipomysl.pl. Do jego przygotowania potrzebne są:
- 400 ml śmietanki kremówki 36%
- 250 ml serka mascarpone, schłodzonego
- 4 łyżki cukru pudru
Ja widzicie w kremie jest minimalna ilość składników, a jak zrobić ten krem przeczytacie – TUTAJ
Niestety robiłam dwa podejścia do wykonania tortu. Chciałam być mądrzejsza niż Magda i dodałam inne proporcje produktów. Efekt był taki, że krem zrobił mi się za rzadki i chcąc go naprawić jeszcze bardziej go zepsułam. W kolejnym podejściu zastosowałam rady 1:1 i wyszedł pyszny i o dobrej konsystencji.
MOTYW PRZEWODNI URODZIN ANI
Każde urodziny dziecka mają jakiś motyw przewodni. U nas, w tym roku, musiała pojawić się księżniczka Zosia – ulubiona bajka Ani.
Znalazłam w internecie paterę na tort z motywem księżniczką Zosią. Znalazłam foremki na muffinki, słomki do picia oraz inne dekoracje. Był nawet balon o wielkości 100 cm z Zosią. Wierzyłam, że Ania będzie zachwycona, a urodziny będą udane.
EFEKT KOŃCOWY
Tynkowanie tortu nawet poszło mi sprawnie, ale nie miałam idealnych narzędzi do wyrównania kremu. Ozdobiłam tort zgodnie z instrukcją na paterze.
Podczas przenoszenia na paterę, tort troszkę się postrzępił na dole, ale efekt końcowy bardzo mi się podobał.
Napisałam ten wpis, by pokazać Wam, że warto czasami przygotować coś samemu. Miałam satysfakcję z tego, że udało się zrobić tort na urodziny mojej córki. Nie musiał być idealny i wyglądać jak te z cukierni lub ze zdjęć na Pintereście. Robiłam tort pierwszy raz w życiu i najważniejsze było dla mnie to, że zobaczyłam w tych dużych, niebieskich oczach radość. Radość 3 latki z każdej drobnej rzeczy, którą przygotowałam właśnie dla niej.
Czas tak szybko płynie… ach… ciekawe jaki motyw przewodni wymyśli Ania w tym roku 🙂
Upiekliście kiedyś tort? Może pochwalicie się swoimi osiągnięciami 🙂 Tutaj w komentarzach lub na Facebooku
ps. jeśli nie wiecie jak upiec biszkopt, jaki krem wybrać to zapraszam Was na blog Magdy -> http://slodkipomysl.pl. Każdy przepis sprawdza kilka razy, dlatego wiem, że jest perfekcyjny 🙂
0 Responses
Super wpis! Też powinnam taki napisać. Opisać jak wygląda przygotowanie tortu i jakie historie po drodze mogą nas spotkać 🙂 To kiedy kolejny tort?
szczerze to nie wiem, ale chyba na urodziny Mamy w czerwcu 🙂