Mini Prasowacz Parowy Steamaster

Autor

Kinga Petrus

Posiadam w domu prasowacz parowy Steamaster i używam go już 3 rok. Działa bez zarzutu i jestem z niego bardzo zadowolona. Mój test sprzętu możecie przeczytaj – TUTAJPrasowacz Steamater przydał się również podczas mojego ślubu – wyprasowała delikatny materiał i koronkę, z której zrobiona była moja sukienka 🙂

W swojej ofercie firma Steamaster posiada różne urządzenia do prasowania parą i jest tam jeden, który bardzo chciałam mieć. Jest to Mini Prasowacz Parowy, który można wziąć ze sobą wszędzie. Jest naprawdę bardzo mały.

Długo zbierałam się do jego zakupu, ale firma Steamaster odezwała się do  mnie w zeszłym roku z propozycją przetestowania sprzętu i otrzymałam go na własność.

 

mini prasowacz parowy steamaster

 

Aktualnie hotele wyposażone są w żelazka i nie ma problemu z pożyczeniem, gdy akurat jet nam potrzebne. Jednak dużym udogodnieniem jest posiadanie własnego urządzenia, które jest:

  • małych rozmiarów,
  • mamy je pod ręką,
  • wyprasuje wszystkie rodzaje tkanin,
  • możemy je używać w dowolnym momencie, bo jest nasze.

 

mini prasowacz parowy steamaster

 

Pierwszy raz wzięłam go ze sobą w zeszłym roku, kiedy udaliśmy się z mężem na wycieczkę do Wisły i do Czech. O naszej wyprawie możecie przeczytać – TUTAJByłam wtedy w ciąży z Anią i widać było już spory brzuch 🙂

 

 

Zawsze biorę ze sobą wyprasowane ubrania, ale są poskładane, a w domu wiszą na wieszakach. Niestety nie unikniemy zagnieceń, a ja osobiście lubię dobrze wyglądać. Mini Stemaster sprawdził się doskonale i bez problemów zmieścił się do bagażu, zajmując przy tym niewielką ilość miejsca. Zobaczcie jaki jest mały porównując go z moją torbą do wózka 🙂

 

mini prasowacz parowy steamaster

 

Będąc na wycieczce wyprasowałam nim wszystko. Koszulę męża, sukienkę oraz jeansy, czyli gruby materiał, który czasem tak łatwo się nie prasuje.

Trochę informacji technicznych sprzętu, które podaje producent:

  • moc 800 Wat
  • gotowy do pracy w niecałą minutę
  • pojemność zbiornika na wodę 125 ml
  • bezpieczny dla każdego rodzaju tkanin
  • ciągły czas pracy 8 min.

 

mini prasowacz parowy steamaster

 

Sprzęt jet idealny dla mężczyzn na wyjazdy służbowe, męskie wyjazdy z kumplami. Rodzinne wyjazdy za granicę, gdzie często nie mamy dostępu do żelazka.

mini prasowacz parowy steamaster
Koszt takiego urządzenia to 149 zł i kupicie go TUTAJBardzo często Steamster organizuje promocje, dlatego wypatrujcie ich na ich profilu facebookowym. 

KONKURS

Dzięki firmie Stemaster mam dla Was dwa takie urządzenia do wygrania.

Aby wygrać należy spełnić kilka warunków:

    • należy polubić profil bloga

    • należy polubić profil firmy Steamaster

  • w komentarzu pod wpisem należy odpowiedzieć na pytanie:

Gdzie zabrałbyś ze sobą Mini Prasowacz Parowy?

Konkurs trwa od dzisiaj 28.01.2016 do 07.02.2016 do godz: 23:59. Zwycięzców ogłoszę do trzech dni od zakończenia konkursu.

Zapraszam do udziału w konkursie 🙂

ZWYCIĘZCY

mini prasowacz parowy steamaster

zwycieski_wpis2

Proszę o wysłanie maila z danymi do wysyłki i nr telefonu dla Kuriera 🙂

na adres: kontakt[at]perfekcyjnawdomu.pl

Udostępnij wpis

Czytaj dalej

Przeczytaj inne wpisy, które mogą Cię zainteresować

0 Responses

  1. smyknapokladzie.pl pisze:

    Wiadomo, że wszędzie gdzie zabierałabym większą ilość ubrań np. na romantyczny weekend z mężem 🙂 Myślę, że byłby idealny w czasie delegacji-wyjazdów na targi gdzie zawsze trzeba się dobrze prezentować 🙂 Pozdrawiamy

  2. gosia28 pisze:

    Mini prasowacz parowy zabrałabym dosłownie wszędzie 😍 gdzie on tam i ja

  3. Katarzyna Baran pisze:

    Mini Prasowacz SteaMaster poza oczywiście wyjazdami zabrałabym ze sobą do nowego domu:) Prosta obsługa i małe rozmiary pozwoliłyby na szybkie prasowanie np. koszuli gdy niedługo trzeba wyjść, a użycie mini prasowacza zajęłoby dużo mniej czasu niż rozkładanie deski, nagrzewanie żelazka i dokładne prasowanie każdego elementu ubrania. Poza tym w szybki sposób mogłabym odkazić uprane ubranka mojego maluszka, który już niedługo pojawi się na świecie:)

  4. Marta Stec pisze:

    Mając prawie 3 mężczyzn (jeden w drodze ☺) w domu i znając ich upodobania i możliwości ubrudzenia sie w ostatnim momencie przed wyjściem wykorzytywałabym go głównie właśnie w takich sytuacjach awaryjnych ☺ Nienawidzę wyjmowania deski do prasowania i żelazka na ostatni moment 😨

    P.S. swoją drogą mężczyźni są bardzie wymagający pod względem ubioru niż my kobiety ☺

  5. Aleksandra Niezręcka pisze:

    P.S. jest błąd bo konkurs chyba do 7 LUTEGO? 🙂

  6. smyknapokladzie.pl pisze:

    Wiadomo, że wszędzie gdzie zabierałabym większą ilość ubrań np. na romantyczny weekend z mężem 🙂 Myślę, że byłby idealny w czasie delegacji-wyjazdów na targi gdzie zawsze trzeba się dobrze prezentować 🙂 Pozdrawiamy

  7. Aleksandra Niezręcka pisze:

    Gdzie bym zabrała ze sobą Mini Prasowacz Parowy?
    WSZĘDZIE !! Jest taki MINI ze mogłabym nosić codziennie ze sobą 🙂

  8. gosia28 pisze:

    Mini prasowacz parowy zabrałabym dosłownie wszędzie 😍 gdzie on tam i ja

  9. Aga pisze:

    Cześć Kinga. Mini prasowacz zabralabym wszędzie dosłownie jadąc na wakacje, do pracy w razie potrzeby a i w domu na pewno przydał by się bardzo bo nie posiadam nic na parę wiec super by było w końcu przetestować te cudo . Pozdrawiam

  10. Katarzyna Baran pisze:

    Mini Prasowacz SteaMaster poza oczywiście wyjazdami zabrałabym ze sobą do nowego domu:) Prosta obsługa i małe rozmiary pozwoliłyby na szybkie prasowanie np. koszuli gdy niedługo trzeba wyjść, a użycie mini prasowacza zajęłoby dużo mniej czasu niż rozkładanie deski, nagrzewanie żelazka i dokładne prasowanie każdego elementu ubrania. Poza tym w szybki sposób mogłabym odkazić uprane ubranka mojego maluszka, który już niedługo pojawi się na świecie:)

  11. Paulina Braszka pisze:

    Mini Prasowacz SteaMaster zabrałabym do pracy, bo jest mały i zmieściłby się w torebce, a zawsze mam problem z koszulą, która gniecie się w samochodzie na wieszaku lub na mnie i w pracy wyglądam niezbyt perfekcyjnie … a żelazko i deskę nie bardzo chcę wozić ze sobą, wiadomo z jakiego powodu 🙂 . Pozdrawiam 🙂

  12. Paulina Braszka pisze:

    chyba jest błąd w dacie zakończenia konkursu 🙂 nie powinno być 07. 02. 2016 r.??? 🙂 Pozdrawiam:)

  13. Marta Stec pisze:

    Mając prawie 3 mężczyzn (jeden w drodze ☺) w domu i znając ich upodobania i możliwości ubrudzenia sie w ostatnim momencie przed wyjściem wykorzytywałabym go głównie właśnie w takich sytuacjach awaryjnych ☺ Nienawidzę wyjmowania deski do prasowania i żelazka na ostatni moment 😨

    P.S. swoją drogą mężczyźni są bardzie wymagający pod względem ubioru niż my kobiety ☺

  14. Aleksandra Niezręck pisze:

    P.S. jest błąd bo konkurs chyba do 7 LUTEGO? 🙂

  15. Aleksandra Niezręck pisze:

    Gdzie bym zabrała ze sobą Mini Prasowacz Parowy?
    WSZĘDZIE !! Jest taki MINI ze mogłabym nosić codziennie ze sobą 🙂

  16. Aga pisze:

    Cześć Kinga. Mini prasowacz zabralabym wszędzie dosłownie jadąc na wakacje, do pracy w razie potrzeby a i w domu na pewno przydał by się bardzo bo nie posiadam nic na parę wiec super by było w końcu przetestować te cudo . Pozdrawiam

  17. Joanna pisze:

    Mini Prasowacz Parowy
    to gadżet niezbędny
    przy urwaniu głowy,
    z tego też powodu
    chętnie bym go wzięła
    na miły czas urlopu.
    W każdym miejscu używany,
    nawet na końcu świata widziany.
    Do odzieży to produkt idealny,
    a w bagażu nie będzie pomijany 🙂

  18. Paulina Braszka pisze:

    Mini Prasowacz SteaMaster zabrałabym do pracy, bo jest mały i zmieściłby się w torebce, a zawsze mam problem z koszulą, która gniecie się w samochodzie na wieszaku lub na mnie i w pracy wyglądam niezbyt perfekcyjnie … a żelazko i deskę nie bardzo chcę wozić ze sobą, wiadomo z jakiego powodu 🙂 . Pozdrawiam 🙂

  19. Paulina Braszka pisze:

    chyba jest błąd w dacie zakończenia konkursu 🙂 nie powinno być 07. 02. 2016 r.??? 🙂 Pozdrawiam:)

  20. Aleksandra Binięda pisze:

    Prasowacz SteaMaster zabrałabym w podróż do gorącego kraju – na Kubę, dodatkowo całą walizkę sukienek na ramiączkach w grochy i w kwiaty. Prasowacz na pewno pomógłby mi wyglądać zawsze glamour, z klasą i czuć się komfortowo i przede wszystkim nie tracić czasu na długie i nudne prasowanie ! 😉

  21. Aleksandra Binięda pisze:

    Prasowacz SteaMaster zabrałabym w podróż do gorącego kraju – na Kubę, dodatkowo całą walizkę sukienek na ramiączkach w grochy i w kwiaty. Prasowacz na pewno pomógłby mi wyglądać zawsze glamour, z klasą i czuć się komfortowo i przede wszystkim nie tracić czasu na długie i nudne prasowanie ! 😉

  22. kalaarepa . pisze:

    Zabrałabym go na pierwsze wspólne wakacje z moim długoletnim partnerem. Pierwszy raz jedziemy gdzieś razem i trzeba się jakoś wyjątkowo zaprezentować – a nie z pogniecionymi w walizce ubraniami 🙂

  23. agajorza pisze:

    Zabralabym Steamasterka na wycieczke – nad morze, w gory lub na mazury:) Napewno nie nudzilby sie w moim towarzystwie 😉

  24. Teresa Nowak pisze:

    Mini prasowacz zabrałabym ze sobą w odwiedziny u mojej przyszłej teściowej. Ta wizyta już teraz mnie mocno stresuje. Chcę dobrze wypaść, ugotować coś dobrego, upiec pyszne ciasto. Wysprzątam elegancko dom tak by mamuśka nie mogła się do niczego przyczepić:) a na jej oczach miałabym poręczny prasowacz. Pewnie byłaby zaciekawiona co to jest. Pokazałabym jej jak należy prasować męskie koszule, eleganckie bluzki i spódnice. Założę się ze takiego prasowacza moja teściowa nie ma a ja bardzo chciałabym ją zaskoczyć:)

  25. Dorota pisze:

    ten miniprasowacz jest przeuroczy 🙂 zabrałabym go ze sobą do… sypialni 🙂 przy moim małym mieszkaniu, każdy cm kwadratowy się liczy, a to cudeńko zmieściłoby się do szufladki w komodzie. Już widzę, jak pomaga mi przy prasowaniu delikatnych halek i koszul nocnych (if you know what i mean), poprzez koszule dla mojego mężczyzny do pracy, kończąc na… firankach 🙂 to właśnie je bym wzięła na pierwszy ogień 😀 mama by była dumna, widząc moje firanki w takim stanie 😀

  26. Paulina Trychoń pisze:

    Oj zabrałabym… Zabrałabym go do…. Sypialni!!! Tam, gdzie skrywam swoją szafę i wypływam na niewyprasowanego przestwór oceanu. A to wszystko dlatego, że jak już moje 9-miesięczne ząbkujące szczęście zaśnie, to jeżą mi się włosy na myśl, że mogłabym go obudzić rozstawiając deskę. Tak miło by było założyć tę błękitną sukienkę z dołu piętrzącego się od chyba miesiąca stosu…. a nie znow jeansy… 😉

  27. Joanna pisze:

    Mini Prasowacz Parowy
    to gadżet niezbędny
    przy urwaniu głowy,
    z tego też powodu
    chętnie bym go wzięła
    na miły czas urlopu.
    W każdym miejscu używany,
    nawet na końcu świata widziany.
    Do odzieży to produkt idealny,
    a w bagażu nie będzie pomijany 🙂

  28. Paulina Śliwakowska pisze:

    Marzy mi się taki prasowacz, bo nie znoszę prasowania koszul (swoich i chłopaka) tradycyjnym żelazkiem. Taka mini wersja byłaby idealna do naszego maleńkiego studenckiego mieszkanka 🙂

  29. kalaarepa . pisze:

    Zabrałabym go na pierwsze wspólne wakacje z moim długoletnim partnerem. Pierwszy raz jedziemy gdzieś razem i trzeba się jakoś wyjątkowo zaprezentować – a nie z pogniecionymi w walizce ubraniami 🙂

  30. agajorza pisze:

    Zabralabym Steamasterka na wycieczke – nad morze, w gory lub na mazury:) Napewno nie nudzilby sie w moim towarzystwie 😉

  31. Teresa Nowak pisze:

    Mini prasowacz zabrałabym ze sobą w odwiedziny u mojej przyszłej teściowej. Ta wizyta już teraz mnie mocno stresuje. Chcę dobrze wypaść, ugotować coś dobrego, upiec pyszne ciasto. Wysprzątam elegancko dom tak by mamuśka nie mogła się do niczego przyczepić:) a na jej oczach miałabym poręczny prasowacz. Pewnie byłaby zaciekawiona co to jest. Pokazałabym jej jak należy prasować męskie koszule, eleganckie bluzki i spódnice. Założę się ze takiego prasowacza moja teściowa nie ma a ja bardzo chciałabym ją zaskoczyć:)

  32. Justyna Jot pisze:

    Jak to gdzie?Wszędzie!Zmieściłby się bez problemu do sakwy motocyklowej,więc mógłby ze mną jeździć na zloty i we wszystkie inne miejsca,w które jeździmy motocyklem,a zwiedzamy sporo.Mieszkanie mam w remoncie/budowie więc póki co miejsca mało,a Mini Prasowacz SteaMaster zajmuje mniej więcej tyle powierzchni co żelazko,ale nie potrzebuje deski do prasowania(której też jeszcze nie posiadam),więc wpasowałby się.Poza tym prasowanie jest czynnością,którą wykonuję kiedy już serio,ale tak serio-serio jest to konieczne,bo za dużo zachodu z tym sprzętem,który obecnie posiadam.

    1. Za ten motocykl masz ode mnie SteaMaster 😄😄

  33. Dorota pisze:

    ten miniprasowacz jest przeuroczy 🙂 zabrałabym go ze sobą do… sypialni 🙂 przy moim małym mieszkaniu, każdy cm kwadratowy się liczy, a to cudeńko zmieściłoby się do szufladki w komodzie. Już widzę, jak pomaga mi przy prasowaniu delikatnych halek i koszul nocnych (if you know what i mean), poprzez koszule dla mojego mężczyzny do pracy, kończąc na… firankach 🙂 to właśnie je bym wzięła na pierwszy ogień 😀 mama by była dumna, widząc moje firanki w takim stanie 😀

  34. Paulina Trychoń pisze:

    Oj zabrałabym… Zabrałabym go do…. Sypialni!!! Tam, gdzie skrywam swoją szafę i wypływam na niewyprasowanego przestwór oceanu. A to wszystko dlatego, że jak już moje 9-miesięczne ząbkujące szczęście zaśnie, to jeżą mi się włosy na myśl, że mogłabym go obudzić rozstawiając deskę. Tak miło by było założyć tę błękitną sukienkę z dołu piętrzącego się od chyba miesiąca stosu…. a nie znow jeansy… 😉

  35. Paulina Śliwakowska pisze:

    Marzy mi się taki prasowacz, bo nie znoszę prasowania koszul (swoich i chłopaka) tradycyjnym żelazkiem. Taka mini wersja byłaby idealna do naszego maleńkiego studenckiego mieszkanka 🙂

  36. W Cieniu Wielkiej Lipy pisze:

    Oczywiście wszędzie 😉 Ale pierwszą próbę w terenie przeprowadziłabym … na balu przebierańców 🙂 Moja Mała Księżniczka też musi wyglądać bajecznie 🙂 A bal tuż tuż 🙂

  37. Justyna Jot pisze:

    Jak to gdzie?Wszędzie!Zmieściłby się bez problemu do sakwy motocyklowej,więc mógłby ze mną jeździć na zloty i we wszystkie inne miejsca,w które jeździmy motocyklem,a zwiedzamy sporo.Mieszkanie mam w remoncie/budowie więc póki co miejsca mało,a Mini Prasowacz SteaMaster zajmuje mniej więcej tyle powierzchni co żelazko,ale nie potrzebuje deski do prasowania(której też jeszcze nie posiadam),więc wpasowałby się.Poza tym prasowanie jest czynnością,którą wykonuję kiedy już serio,ale tak serio-serio jest to konieczne,bo za dużo zachodu z tym sprzętem,który obecnie posiadam.

  38. W Cieniu Wielkiej Li pisze:

    Oczywiście wszędzie 😉 Ale pierwszą próbę w terenie przeprowadziłabym … na balu przebierańców 🙂 Moja Mała Księżniczka też musi wyglądać bajecznie 🙂 A bal tuż tuż 🙂

  39. Agata0110 pisze:

    Uwielbiam wyprasowane rzeczy, koszulki, bluzki, koszule itp. Wszystko gładziutkie, pachnące i wiszące na wieszakach. STEAMASTER zawsze mi się marzył. Idealne rozwiązanie na zabieranie go WSZĘDZIE. Dosłownie. Latanie „góra dół” z deską jest bardzo uciążliwe, a wyprasowanie niektórych ubrań żelazkiem jest wręcz niemożliwe, żeby było idealnie.

  40. Agata0110 pisze:

    Uwielbiam wyprasowane rzeczy, koszulki, bluzki, koszule itp. Wszystko gładziutkie, pachnące i wiszące na wieszakach. STEAMASTER zawsze mi się marzył. Idealne rozwiązanie na zabieranie go WSZĘDZIE. Dosłownie. Latanie "góra dół" z deską jest bardzo uciążliwe, a wyprasowanie niektórych ubrań żelazkiem jest wręcz niemożliwe, żeby było idealnie.

  41. Ania pisze:

    Ja zabrałabym ze sobą prasować parowy na zjazdy. Muszę wyjeżdżać co miesiąc, na 5 dni i właśnie się zastanawiam jak rozwiązać kwestię wyciągania pogniecionych ubrań z walizki, a podobnie jak Tobie zależy mi na dobrym wyglądzie. Mini-prasowacz byłby idealnym rozwiązaniem.

  42. Ania pisze:

    Ja zabrałabym ze sobą prasować parowy na zjazdy. Muszę wyjeżdżać co miesiąc, na 5 dni i właśnie się zastanawiam jak rozwiązać kwestię wyciągania pogniecionych ubrań z walizki, a podobnie jak Tobie zależy mi na dobrym wyglądzie. Mini-prasowacz byłby idealnym rozwiązaniem.

  43. Justyna Ciurko pisze:

    Latem wybieram się na obóz wojskowy pod namioty w góry i nie ma mowy, abym znalazła tam, czy zabrała do autokaru deskę do prasowania. A jak wiadomo wojsko, to wojsko. Wyglądać trzeba idealnie. Mini Prasowacz Parowy Steamaster byłby wybawieniem i właśnie tam na pewno bym go zabrała! Sprawdziłby się idealnie! 🙂

  44. Patrycja pisze:

    Zabralabym go w pierwszą jego podróż do Londynu gdzie lece że swoim chłopakiem za miesiąc 🙂 idealnie by się sprawdził 🙂 jako kobieta nowoczesna i mająca niewiele czasu wiem, że sprawdził by się w wielu innych różnych sytuacjach 🙂 w ramach wyjścia po pracy na randkę imprezę czy spotkanie ze znajomymi, jest taki mały że bez problemu zmieszcze go w mojej dużej torebce wraz z sukienka 🙂 która będzie idealnie wyprasowana w niewiarygodnie szybkim tempie 🙂 spełnił by moje marzenia z niechcianymi zagnieceniami, których nie lubię ! Klasykę i elegancję urządzenia oddaje jego minimalizm, który idealnie współgralby z miejscem w eleganckiej torebce zapracowanej kobiety 🙂 pozdrawiam serdecznie

  45. Ewelina pisze:

    Oprócz codzienności znalazłabym dla niego zastosowanie w mojej krainie bujania w obłokach. Zdecydowanie bardziej lubię pierzaste cirrusy… może cumulonibus dałby się rozprasować;)

  46. Anna Baryła pisze:

    Prasowacz były przede wszystkim nieodłącznym przyjacielem w podróży na śluby, ponieważ takie cacko musiałabym mieć w pracy 🙂

  47. Justyna Ciurko pisze:

    Latem wybieram się na obóz wojskowy pod namioty w góry i nie ma mowy, abym znalazła tam, czy zabrała do autokaru deskę do prasowania. A jak wiadomo wojsko, to wojsko. Wyglądać trzeba idealnie. Mini Prasowacz Parowy Steamaster byłby wybawieniem i właśnie tam na pewno bym go zabrała! Sprawdziłby się idealnie! 🙂

  48. Patrycja pisze:

    Zabralabym go w pierwszą jego podróż do Londynu gdzie lece że swoim chłopakiem za miesiąc 🙂 idealnie by się sprawdził 🙂 jako kobieta nowoczesna i mająca niewiele czasu wiem, że sprawdził by się w wielu innych różnych sytuacjach 🙂 w ramach wyjścia po pracy na randkę imprezę czy spotkanie ze znajomymi, jest taki mały że bez problemu zmieszcze go w mojej dużej torebce wraz z sukienka 🙂 która będzie idealnie wyprasowana w niewiarygodnie szybkim tempie 🙂 spełnił by moje marzenia z niechcianymi zagnieceniami, których nie lubię ! Klasykę i elegancję urządzenia oddaje jego minimalizm, który idealnie współgralby z miejscem w eleganckiej torebce zapracowanej kobiety 🙂 pozdrawiam serdecznie

  49. Ewelina pisze:

    Oprócz codzienności znalazłabym dla niego zastosowanie w mojej krainie bujania w obłokach. Zdecydowanie bardziej lubię pierzaste cirrusy… może cumulonibus dałby się rozprasować;)

  50. Anna Baryła pisze:

    Prasowacz były przede wszystkim nieodłącznym przyjacielem w podróży na śluby, ponieważ takie cacko musiałabym mieć w pracy 🙂

  51. Anna Jędryka pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym ze sobą do pracy 🙂
    Czasami coś po drodze się wygniecie, czasem coś można na szybko odświeżyć.
    A w mojej pracy dobrze wyprasowana koszula oraz garsonka to podstawa.

  52. Anna Jędryka pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym ze sobą do pracy 🙂
    Czasami coś po drodze się wygniecie, czasem coś można na szybko odświeżyć.
    A w mojej pracy dobrze wyprasowana koszula oraz garsonka to podstawa.

  53. Kreatorka Własnego Stylu pisze:

    Hej! Jestem Klaudia. Na co dzień studiuję architekturę, w wolnym czasie prowadzę bloga, w którym na swój sposób zagłębiam się w ciekawostki modowe, ale także prezentuję swoje stylizacje.
    W odpowiedzi na konkurs mogłabym napisać, że nie lubię prasować zwykłym żelazkiem lub po prostu tradycyjne prasowanie zajmuje mi zbyt dużo czasu. Ja jednak chciałabym podzielić się taką rzeczą, z którą Steamaster tworzyłby idealny duet.
    W marcu zaczynam realizować projekt modowy, w którym zamierzam przedstawić całą moją kolekcję. Do realizacji zaprojektowanych przeze mnie stylizacji, potrzebuję materiałów, fotografa i wiele innych istotnych rzeczy. Mogłoby się wydawać, że nie jest to nic trudnego, ale jest to bardzo intensywna i wymagająca inicjatywa.
    Osiągnęłam to dzięki cierpliwości i uporowi w dążeniu do celu. Teraz doskonale zdaję sobie sprawę, że jeśli się czegoś naprawdę chce, to wszystko jest możliwe.
    Tak samo jest w tym przypadku. Bardzo chciałabym wygrać takie urządzenie, które ułatwiłoby mi pracę, z którą wiążę swój rozwój zawodowy. Kiedy dowiedziałam się, że na Twoim blogu jest możliwe wygranie urządzenia, o którym marzę już od dobrych dwóch lat, postanowiłam od razu zgłosić się do konkursu. Wierzę w to, że mam szansę wygrać Mini Prasowacz Parowy i tym samym życzę innym uczestnikom powodzenia w konkursie.
    Pozdrawiam 😉

  54. Gosia Późniewska pisze:

    W maju moja siostra bierze ślub. Wiadomo, jako siostra panny młodej (a jest nas razem 3), będziemy miały kiecki. Będzie to dla nas zwariowany czas, trzeba będzie wszystkiego dopilnować żeby wyglądało perfekcyjnie. Tak samo musi być z ubraniami, więc myślę, że jak najbardziej przydałby się nam taki mini prasowacz <3 Myślę, że będzie on niezastąpiony w sytuacjach awaryjnych, ponieważ nie wszędzie można ze sobą zabrać żelazko i deskę do prasowania, a tak raz dwa jakieś zagniecenia można wygładzić! 🙂 Mam nadzieję, że uda mi się wygrać, ponieważ ten prasowacz bardzo ułatwi nam życie 🙂

  55. Kreatorka Własnego pisze:

    Hej! Jestem Klaudia. Na co dzień studiuję architekturę, w wolnym czasie prowadzę bloga, w którym na swój sposób zagłębiam się w ciekawostki modowe, ale także prezentuję swoje stylizacje.
    W odpowiedzi na konkurs mogłabym napisać, że nie lubię prasować zwykłym żelazkiem lub po prostu tradycyjne prasowanie zajmuje mi zbyt dużo czasu. Ja jednak chciałabym podzielić się taką rzeczą, z którą Steamaster tworzyłby idealny duet.
    W marcu zaczynam realizować projekt modowy, w którym zamierzam przedstawić całą moją kolekcję. Do realizacji zaprojektowanych przeze mnie stylizacji, potrzebuję materiałów, fotografa i wiele innych istotnych rzeczy. Mogłoby się wydawać, że nie jest to nic trudnego, ale jest to bardzo intensywna i wymagająca inicjatywa.
    Osiągnęłam to dzięki cierpliwości i uporowi w dążeniu do celu. Teraz doskonale zdaję sobie sprawę, że jeśli się czegoś naprawdę chce, to wszystko jest możliwe.
    Tak samo jest w tym przypadku. Bardzo chciałabym wygrać takie urządzenie, które ułatwiłoby mi pracę, z którą wiążę swój rozwój zawodowy. Kiedy dowiedziałam się, że na Twoim blogu jest możliwe wygranie urządzenia, o którym marzę już od dobrych dwóch lat, postanowiłam od razu zgłosić się do konkursu. Wierzę w to, że mam szansę wygrać Mini Prasowacz Parowy i tym samym życzę innym uczestnikom powodzenia w konkursie.
    Pozdrawiam 😉

  56. Gosia Późnie pisze:

    W maju moja siostra bierze ślub. Wiadomo, jako siostra panny młodej (a jest nas razem 3), będziemy miały kiecki. Będzie to dla nas zwariowany czas, trzeba będzie wszystkiego dopilnować żeby wyglądało perfekcyjnie. Tak samo musi być z ubraniami, więc myślę, że jak najbardziej przydałby się nam taki mini prasowacz <3 Myślę, że będzie on niezastąpiony w sytuacjach awaryjnych, ponieważ nie wszędzie można ze sobą zabrać żelazko i deskę do prasowania, a tak raz dwa jakieś zagniecenia można wygładzić! 🙂 Mam nadzieję, że uda mi się wygrać, ponieważ ten prasowacz bardzo ułatwi nam życie 🙂

  57. Zuzanna Mużacz pisze:

    Mini Prasowacz Steamaster zabrałabym ze sobą w podróż poślubną, która już za miesiącc. Prasowałabym nim lniane spodenki Męża i moje zwiewne sukienki:)
    Pozdrawiam
    Zuzanna Klimczak(zd.Mużacz)

  58. Zuzanna Mużacz pisze:

    Mini Prasowacz Steamaster zabrałabym ze sobą w podróż poślubną, która już za miesiącc. Prasowałabym nim lniane spodenki Męża i moje zwiewne sukienki:)
    Pozdrawiam
    Zuzanna Klimczak(zd.Mużacz)

  59. Marzena Komander Czerepak pisze:

    Bardzo często z moją córką przebywam w szpitalu. Są to czasami długie tygodnie kilkaset km od domu, dlatego musimy zabrać ze sobą większą ilość ubrań. Więc ja swój Mini Prasowacz Parowy Steamaster zabierałabym właśnie tam. Wiadomo 5-letnia Księżniczka w tym wieku lubi się stroić i wyglądać idealnie. Uwielbia sukienki, spódniczki, bluzeczki, wszystko co ma falbanki, koronki… Chociaż w taki sposób mogę umilić jej pobyt w szpitalu, lecz niestety ubranka, chociaż były prasowanie przed wyjazdem nigdy nie są w idealnym stanie. Często też zdarza się, że czyste ubranka się kończą i musimy coś przeprać ręcznie. Wysuszyć się uda, ale niestety wyprasować już niestety nie… Pozdrawiamy 🙂

  60. Marzena Komander Cze pisze:

    Bardzo często z moją córką przebywam w szpitalu. Są to czasami długie tygodnie kilkaset km od domu, dlatego musimy zabrać ze sobą większą ilość ubrań. Więc ja swój Mini Prasowacz Parowy Steamaster zabierałabym właśnie tam. Wiadomo 5-letnia Księżniczka w tym wieku lubi się stroić i wyglądać idealnie. Uwielbia sukienki, spódniczki, bluzeczki, wszystko co ma falbanki, koronki… Chociaż w taki sposób mogę umilić jej pobyt w szpitalu, lecz niestety ubranka, chociaż były prasowanie przed wyjazdem nigdy nie są w idealnym stanie. Często też zdarza się, że czyste ubranka się kończą i musimy coś przeprać ręcznie. Wysuszyć się uda, ale niestety wyprasować już niestety nie… Pozdrawiamy 🙂

  61. Ola Labus pisze:

    Mini prasowacz Steamaster wzielabym ze soba na koniec świata i jeszcze dalej! Nie ma innej wiarygodnej odpowiedzi po prostu przyda sie gdziekolwiek by sie nie bylo 🙂 tak szczerze to nawet do prasowania piżamy bym go użyła. No nie ma miejsca w ktorym by sie nie przydal. Pozdrawiam!

  62. Ola Labus pisze:

    Mini prasowacz Steamaster wzielabym ze soba na koniec świata i jeszcze dalej! Nie ma innej wiarygodnej odpowiedzi po prostu przyda sie gdziekolwiek by sie nie bylo 🙂 tak szczerze to nawet do prasowania piżamy bym go użyła. No nie ma miejsca w ktorym by sie nie przydal. Pozdrawiam!

  63. Klaudia pisze:

    Na obóz strażacki! od przeszło 15 lat na nie jeżdżę najpierw jako obozowicz, teraz kadra. Wiadomo obóz to obóz swoje prawa i nikt nie zwraca uwagi w dzień powszedni na wymięcie ubrań. Najgorzej jednak przy oficjalnych wyjściach lub apelach uroczystych. Ubrać wymiętą koszulę do munduru galowego? Toż to hańba. I zaczyna się zabawa ze słabymi żelazkami turystycznymi a przede wszystkim ze znalezieniem kawałka miejsca na czym można wyprasować i nie ubrudzić przy okazji, a wierzcie mi pod namiotami jest to wyczyn. A z takim mini prasowaczem dawanie strażackiego przykładu utrzymania schludnego wyglądu umundurowania byłoby znacznie prostsze! Wygrywając go będę mogła to już udowodnić w lipcu 😉

  64. Klaudia pisze:

    Na obóz strażacki! od przeszło 15 lat na nie jeżdżę najpierw jako obozowicz, teraz kadra. Wiadomo obóz to obóz swoje prawa i nikt nie zwraca uwagi w dzień powszedni na wymięcie ubrań. Najgorzej jednak przy oficjalnych wyjściach lub apelach uroczystych. Ubrać wymiętą koszulę do munduru galowego? Toż to hańba. I zaczyna się zabawa ze słabymi żelazkami turystycznymi a przede wszystkim ze znalezieniem kawałka miejsca na czym można wyprasować i nie ubrudzić przy okazji, a wierzcie mi pod namiotami jest to wyczyn. A z takim mini prasowaczem dawanie strażackiego przykładu utrzymania schludnego wyglądu umundurowania byłoby znacznie prostsze! Wygrywając go będę mogła to już udowodnić w lipcu 😉

  65. Giraffriela . pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym:
    -do babci, będąc na wakacjach lub świętach w domu jest około 9 osób, a żelazko tylko jedno i nie zawsze dobre, więc przyda się prasowacz parowy (do tego jest mały i pierwsza będę mogła go użyć, a także pożyczyć kobietom, które będą chciały ładnie wyglądać);
    -na pole kempingowe, czasem trzeba ładnie wyglądać, ale trudno o żelazko w domu kempingowym lub pod namiotem (szczególnie jeśli znajdujemy się w sosnowym lesie, 20 km od centrum Gdańska);
    -na studia, głównie chodzi mi o akademik (bo kto normalny brałby ze sobą żelazko i np.: deskę do prasowania, szczególnie jeśli przebywałby w małym pokoju z 2 osobami).

  66. Giraffriela . pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym:
    -do babci, będąc na wakacjach lub świętach w domu jest około 9 osób, a żelazko tylko jedno i nie zawsze dobre, więc przyda się prasowacz parowy (do tego jest mały i pierwsza będę mogła go użyć, a także pożyczyć kobietom, które będą chciały ładnie wyglądać);
    -na pole kempingowe, czasem trzeba ładnie wyglądać, ale trudno o żelazko w domu kempingowym lub pod namiotem (szczególnie jeśli znajdujemy się w sosnowym lesie, 20 km od centrum Gdańska);
    -na studia, głównie chodzi mi o akademik (bo kto normalny brałby ze sobą żelazko i np.: deskę do prasowania, szczególnie jeśli przebywałby w małym pokoju z 2 osobami).

  67. Agnieszka Konieczna pisze:

    Oj chetnie bym zabrała mini parowacz do swojej pracy, jest to sklep odzieżowy i napewno bym go czesto używała. Zamawiany towar przychodzi w paczkach i jest straznie wygnieciony. Było by bardzo fajnie jak mogła bym go tam używać..

  68. Agnieszka Konieczna pisze:

    Oj chetnie bym zabrała mini parowacz do swojej pracy, jest to sklep odzieżowy i napewno bym go czesto używała. Zamawiany towar przychodzi w paczkach i jest straznie wygnieciony. Było by bardzo fajnie jak mogła bym go tam używać..

  69. Agnieszka Ewa Rygal pisze:

    Prasowacz STEAMASTER zabrała bym wszędzie bo zawsz lubię wyglądać elegancko i odprasowana mniej czasu by zabralo mi to zajecie

  70. Agnieszka Ewa Rygal pisze:

    Prasowacz STEAMASTER zabrała bym wszędzie bo zawsz lubię wyglądać elegancko i odprasowana mniej czasu by zabralo mi to zajecie

  71. hunter1990 pisze:

    Cześć 🙂

    To proste. Zabrałabym go do najbardziej przerażającego miejsca w domu czyli do suszarnio-prasowalni mojego taty. On sam jest już coraz starszy, wygląda jak Robinson Crusoe, a przez swoją pracę i dodatkowe zajęcia nie ma czasu na długotrwałe prasowanie (nie mówiąc już o tym, że „wyprasowanie” koszul czy jakiś delikatniejszych rzeczy prawie zawsze kończy się przypaleniem albo w lepszym przypadku po prostu milionem zagniecień…).

    Wiadomo, chętnie korzystałabym z mini prasowacza w czasie podróży, w pracy, czy nawet na uczelni, jednak wiem, że naprawdę potrzebny byłby w domu, pokazując tacie jak szybko i bezpiecznie dzięki temu urządzeniu firmy Steamaster można ułatwić sobie życie i zaoszczędzając czas np na rodzinne pójście do kina 🙂

    PS. Ja mam właściwie wyłącznie delikatne rzeczy do prasowania które najczęściej leżą tygodniami rzucone w kąt, bo nie chce mi się ich prasować ciężkim żelazkiem, ale tata jest ważniejszy:)

    Żeby siebie trochę urzeczywistnić, przesyłam dobrą energię i spory uśmiech na zdjęciu.

    Pozdrawiam, Kasia

  72. Ewa (_gwizdak_) pisze:

    Gdzie?
    Najchętniej zabrałabym go ze sobą w dalekie ciepłe kraje wyobraź sobie, plaża, słońce, upał, zakładasz na siebie delikatną i przewiewną sukieneczke ktorą przed wyjsciem z hotelu muskasz parą i idealnie gładka i miękka leży na Tobie dzięki temu wspaniałemu urządzeniu.
    Bajka, co?
    Mi też sie to podoba ale na dzien dzisiejszy i kilka lat do przodu jest to nierealne w tej bajce mogloby się spełnić tylko posiadanie tego cudownego urządzenia które umiliłoby mi i ułatwiło życie
    Pozdrawiam

  73. hunter1990 pisze:

    Cześć 🙂

    To proste. Zabrałabym go do najbardziej przerażającego miejsca w domu czyli do suszarnio-prasowalni mojego taty. On sam jest już coraz starszy, wygląda jak Robinson Crusoe, a przez swoją pracę i dodatkowe zajęcia nie ma czasu na długotrwałe prasowanie (nie mówiąc już o tym, że "wyprasowanie" koszul czy jakiś delikatniejszych rzeczy prawie zawsze kończy się przypaleniem albo w lepszym przypadku po prostu milionem zagniecień…).

    Wiadomo, chętnie korzystałabym z mini prasowacza w czasie podróży, w pracy, czy nawet na uczelni, jednak wiem, że naprawdę potrzebny byłby w domu, pokazując tacie jak szybko i bezpiecznie dzięki temu urządzeniu firmy Steamaster można ułatwić sobie życie i zaoszczędzając czas np na rodzinne pójście do kina 🙂

    PS. Ja mam właściwie wyłącznie delikatne rzeczy do prasowania które najczęściej leżą tygodniami rzucone w kąt, bo nie chce mi się ich prasować ciężkim żelazkiem, ale tata jest ważniejszy:)

    Żeby siebie trochę urzeczywistnić, przesyłam dobrą energię i spory uśmiech na zdjęciu.

    Pozdrawiam, Kasia

  74. Ewa (_gwizdak_) pisze:

    Gdzie?
    Najchętniej zabrałabym go ze sobą w dalekie ciepłe kraje wyobraź sobie, plaża, słońce, upał, zakładasz na siebie delikatną i przewiewną sukieneczke ktorą przed wyjsciem z hotelu muskasz parą i idealnie gładka i miękka leży na Tobie dzięki temu wspaniałemu urządzeniu.
    Bajka, co?
    Mi też sie to podoba ale na dzien dzisiejszy i kilka lat do przodu jest to nierealne w tej bajce mogloby się spełnić tylko posiadanie tego cudownego urządzenia które umiliłoby mi i ułatwiło życie
    Pozdrawiam

  75. Darek pisze:

    A ja zabrałbym go wszędzie gdzie tylko moja żona by chciała 🙂

  76. Darek pisze:

    A ja zabrałbym go wszędzie gdzie tylko moja żona by chciała 🙂

  77. Kasia pisze:

    Ja mini prasowacz zabrałabym do Babci i zostawiłabym go tam. Babcia od 60 lat była krawcową, szyła cuda a wszystkie ubrania ktora nosiła na codzień i od święta były idealnie wyprasowane, teraz jest po udarze i Jej jedna ręka nie jest władna w 100%, nie moze stać przy desce do prasowania bo nie ma na to siły, dlatego dzieki temu urządzeniu znowu mogłaby mieć idealnie wyprasowane ubrania. Byłaby bardzo szczesliwa gdybym przywiozła Jej takie cudo 🙂

  78. Kasia pisze:

    Ja mini prasowacz zabrałabym do Babci i zostawiłabym go tam. Babcia od 60 lat była krawcową, szyła cuda a wszystkie ubrania ktora nosiła na codzień i od święta były idealnie wyprasowane, teraz jest po udarze i Jej jedna ręka nie jest władna w 100%, nie moze stać przy desce do prasowania bo nie ma na to siły, dlatego dzieki temu urządzeniu znowu mogłaby mieć idealnie wyprasowane ubrania. Byłaby bardzo szczesliwa gdybym przywiozła Jej takie cudo 🙂

  79. Bardzo przydatny gadżet w domu każdej Perfekcyjnej Pani Domu 🙂 Ja zabrałabym go na nasze pierwsze wspólne wakacje już we… czwórkę. Za niecałe dwa miesiące przyjdzie na świat mój drugi maluszek więc do prasowania będzie kolejna porcja ciuszków 🙂 A później nauczyłabym nim prasować męża z nadzieją, że tak przypadnie mu do gustu, że czasami mnie wyręczy w prasowaniu, przynajmniej jak będziemy daleko od domu. Pozdrawiam serdecznie 🙂

    1. Na wyjazd się przyda – masz ode mnie Mini SteaMaster 😃😃

      1. Bardzo, bardzo Ci dziękuję :):) ale jestem szczęśliwa!!

        1. I o to chodzi 🙂 ps. Nie ma za co 😀

  80. Edyta7 pisze:

    Jestem szaloną, zabieganą kobietą której nie raz grunt pod nogami się wali,
    mimo to nie poddaje się, staram się podnosić i być ciągle radosna, na fali .
    A co ja tu dziś widzę?Niebanalne, małe urządzenie które czyni cuda,
    z takim małym sprzętem każda randka, każde wyjście di pracy i wyjazd się uda.

    Gdzie zabrałabym ze sobą Mini Prasowacz Parowy? Odpowiedź już pisze,
    sytuacji w których go wykorzystam, ohh moi mili tak szybko nie zliczę.
    Jednak … najbliższą okazją na jaką bym go zabrała jest wyjazd w góry,
    do rodziny wraz z ukochanym, gdzie podziwiać będziemy piękne chmury.
    Czemu tam?Bp wyjazd ten ma dla mnie wielkie znaczenie,chcę zrobić dobre wrażenie,
    poznam tam rodzinę ukochanego, pójdziemy na romantyczną randkę jak marzenie.
    Będziemy szusować na stokach (choć jeszcze jeździć nie potrafię) całymi dnami,
    i będziemy zalewać się co chwila, ciągle to innymi emocjami .

    Lecz w tym wszystkim muszę czuć się kobieco, swobodnie i zawsze modnie,
    dlatego mini Prasowacz Parowy zabiorę ze sobą by czuć się wygodnie ,
    raz dwa wyprasuje sukienkę na kolację, ubranie na rodzinne spotkanie ,
    nawet wyprasuje ubranie, by komfortowe było po stoku szusowanie.
    Perfekcyjna w domu nie jestem,bo nie mam czasu na prasowanie,
    a taki Mini Prasowacz? i w domu i w podróży spełniłby swoje zadanie !
    Ahhh …marzy mi się to urządzenie, jest po prostu fascynujące ,
    i wielkie szczęście mają osoby, to urządzenie posiadające.

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym w krainę swoich marzeń i obowiązków,
    bo z tym prasowaczem tworzylibyśmy duet idealnych związków.
    On zawsze gotowy w MINUTĘ, ja szybko bym z nim prasowała
    i w zbędne złości i napady furii bym się z nim nie wdawała.
    A więc powiem szczerze że marzy mi się takie małe urządzenie,
    a gdybym go wygrała to naprawdę szczęśliwe byłoby losu zrządzenie.
    Pozdrawiam Edyta, edka767@gmail.com

  81. Bardzo przydatny gadżet w domu każdej Perfekcyjnej Pani Domu 🙂 Ja zabrałabym go na nasze pierwsze wspólne wakacje już we… czwórkę. Za niecałe dwa miesiące przyjdzie na świat mój drugi maluszek więc do prasowania będzie kolejna porcja ciuszków 🙂 A później nauczyłabym nim prasować męża z nadzieją, że tak przypadnie mu do gustu, że czasami mnie wyręczy w prasowaniu, przynajmniej jak będziemy daleko od domu. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  82. Edyta pisze:

    Jestem szaloną, zabieganą kobietą której nie raz grunt pod nogami się wali,
    mimo to nie poddaje się, staram się podnosić i być ciągle radosna, na fali .
    A co ja tu dziś widzę?Niebanalne, małe urządzenie które czyni cuda,
    z takim małym sprzętem każda randka, każde wyjście di pracy i wyjazd się uda.

    Gdzie zabrałabym ze sobą Mini Prasowacz Parowy? Odpowiedź już pisze,
    sytuacji w których go wykorzystam, ohh moi mili tak szybko nie zliczę.
    Jednak … najbliższą okazją na jaką bym go zabrała jest wyjazd w góry,
    do rodziny wraz z ukochanym, gdzie podziwiać będziemy piękne chmury.
    Czemu tam?Bp wyjazd ten ma dla mnie wielkie znaczenie,chcę zrobić dobre wrażenie,
    poznam tam rodzinę ukochanego, pójdziemy na romantyczną randkę jak marzenie.
    Będziemy szusować na stokach (choć jeszcze jeździć nie potrafię) całymi dnami,
    i będziemy zalewać się co chwila, ciągle to innymi emocjami .

    Lecz w tym wszystkim muszę czuć się kobieco, swobodnie i zawsze modnie,
    dlatego mini Prasowacz Parowy zabiorę ze sobą by czuć się wygodnie ,
    raz dwa wyprasuje sukienkę na kolację, ubranie na rodzinne spotkanie ,
    nawet wyprasuje ubranie, by komfortowe było po stoku szusowanie.
    Perfekcyjna w domu nie jestem,bo nie mam czasu na prasowanie,
    a taki Mini Prasowacz? i w domu i w podróży spełniłby swoje zadanie !
    Ahhh …marzy mi się to urządzenie, jest po prostu fascynujące ,
    i wielkie szczęście mają osoby, to urządzenie posiadające.

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym w krainę swoich marzeń i obowiązków,
    bo z tym prasowaczem tworzylibyśmy duet idealnych związków.
    On zawsze gotowy w MINUTĘ, ja szybko bym z nim prasowała
    i w zbędne złości i napady furii bym się z nim nie wdawała.
    A więc powiem szczerze że marzy mi się takie małe urządzenie,
    a gdybym go wygrała to naprawdę szczęśliwe byłoby losu zrządzenie.
    Pozdrawiam Edyta, edka767@gmail.com

  83. sabina pisze:

    Mini prasowacz zabralabym wszędzie ponieważ jestem strasznym leniem i nigdy nie chce mi się rozkładać deski do prasowania ani wyjmować żelazka a czasem nawet podczas krótkiej podróży ubrania się gniota i wyglądają niechlubnie ;(

  84. sabina pisze:

    Mini prasowacz zabralabym wszędzie ponieważ jestem strasznym leniem i nigdy nie chce mi się rozkładać deski do prasowania ani wyjmować żelazka a czasem nawet podczas krótkiej podróży ubrania się gniota i wyglądają niechlubnie ;(

  85. to wi pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałbym ze sobą na koniec świata,
    bo pragnienie idealnie wyprasowanych ubrań się we mnie miata.
    W góry, nad morze czy w odwiedziny do dalekiej rodziny,
    by cieszyć się urlopem z rodziną,a nie prasować przez godziny .

    Zabrałbym go na wakacje, w podróż służbową czy też na własne wesele,
    bo prasować ukochanej suknie gdy się pogniecie, się ośmielę !
    Wszak to perfekcjonistka, a suknia dla niej musi być wyprasowana ,
    ojjj … bylibyśmy szczęśliwi gdyby ta nagroda była nam dana !

    M MAM chrapkę by zabrać ten prasowacz w dzikie wojaże,
    I IDEALNE żelazko? o takim małym ja właśnie marzę !
    N NIESPOTYKANE wymiary,szybkość nagrzewania to mnie ciekawi,
    I INTRYGUJĄCE urządzenie z opresji nie raz mnie wybawi.

    P PARĄ wyprasuje mi koszule, jeansy a ukochanej sukienki,
    R RADYKALNIE zamieni zagniecenia w prostoty wdzięki.
    A ADOROWAĆ i zabierać będę go w każde,nawet krótkie podróże,
    S SPONTANICZNE wypady i różne wyjazdy,szczęśliwie z nim wróże.
    O OFENSYWNE moje zachowanie sprawia,że zależy mi na wyglądzie,
    W WSZAK ubrania nie muszą być drogie,byleby były wyprasowane !
    A ATRAKCYJNIE czuję się gdy jestem czysto,schludnie ubrany
    C CUDOWNY mini prasowacz parowy byłby „pupilem”gdyby był wygrany!
    Z ZNAKOMITYM miejscem gdzie bym go zabrał to dom u teściowej

    P PILNUJE ona by nie było żadnego zagięcia… ahhh ciężko bywa !
    A APELUJĘ więc by ten prasowacz trafił w moje ręce bo nie wytrzymuje,
    R RADYKALNEJ zmiany, która pozwoli mi prasować zawsze i wszędzie poszukuje
    O ORYGINALNA ta nagroda byłaby dla mnie okazją do sprawdzenia siebie,
    W WSPANIAŁA ma kobieta, u boku prasującego faceta czułaby sie jak w niebie!
    Y YES ! To urządzenie zabrałbym wszędzie, bo sławę i mą przychylność zdobędzie!

    Mini Prasowacz Parowy zabrałbym do mojego domu, gdzie już wraz z ukochaną podjęlibyśmy decyzję że byłby nieodzownym towarzyszem naszych podróży, wycieczek . I ba ! Na pewno znalazłby się w torbie na naszej podróży poślubnej (wszak nie jedziemy daleko, ale Mini prasowacz się nam przyda).

    Perfekcyjna w domu nas zszokowała, cudne rozdanie zorganizowała.
    Ma urządzenie co sprawdzi się w podróży i codzienności, marzy mi się że to właśnie u mnie zagości.
    Pozdrawiam Tomasz, wwiissnia@gmail.com

  86. to wi pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałbym ze sobą na koniec świata,
    bo pragnienie idealnie wyprasowanych ubrań się we mnie miata.
    W góry, nad morze czy w odwiedziny do dalekiej rodziny,
    by cieszyć się urlopem z rodziną,a nie prasować przez godziny .

    Zabrałbym go na wakacje, w podróż służbową czy też na własne wesele,
    bo prasować ukochanej suknie gdy się pogniecie, się ośmielę !
    Wszak to perfekcjonistka, a suknia dla niej musi być wyprasowana ,
    ojjj … bylibyśmy szczęśliwi gdyby ta nagroda była nam dana !

    M MAM chrapkę by zabrać ten prasowacz w dzikie wojaże,
    I IDEALNE żelazko? o takim małym ja właśnie marzę !
    N NIESPOTYKANE wymiary,szybkość nagrzewania to mnie ciekawi,
    I INTRYGUJĄCE urządzenie z opresji nie raz mnie wybawi.

    P PARĄ wyprasuje mi koszule, jeansy a ukochanej sukienki,
    R RADYKALNIE zamieni zagniecenia w prostoty wdzięki.
    A ADOROWAĆ i zabierać będę go w każde,nawet krótkie podróże,
    S SPONTANICZNE wypady i różne wyjazdy,szczęśliwie z nim wróże.
    O OFENSYWNE moje zachowanie sprawia,że zależy mi na wyglądzie,
    W WSZAK ubrania nie muszą być drogie,byleby były wyprasowane !
    A ATRAKCYJNIE czuję się gdy jestem czysto,schludnie ubrany
    C CUDOWNY mini prasowacz parowy byłby "pupilem"gdyby był wygrany!
    Z ZNAKOMITYM miejscem gdzie bym go zabrał to dom u teściowej

    P PILNUJE ona by nie było żadnego zagięcia… ahhh ciężko bywa !
    A APELUJĘ więc by ten prasowacz trafił w moje ręce bo nie wytrzymuje,
    R RADYKALNEJ zmiany, która pozwoli mi prasować zawsze i wszędzie poszukuje
    O ORYGINALNA ta nagroda byłaby dla mnie okazją do sprawdzenia siebie,
    W WSPANIAŁA ma kobieta, u boku prasującego faceta czułaby sie jak w niebie!
    Y YES ! To urządzenie zabrałbym wszędzie, bo sławę i mą przychylność zdobędzie!

    Mini Prasowacz Parowy zabrałbym do mojego domu, gdzie już wraz z ukochaną podjęlibyśmy decyzję że byłby nieodzownym towarzyszem naszych podróży, wycieczek . I ba ! Na pewno znalazłby się w torbie na naszej podróży poślubnej (wszak nie jedziemy daleko, ale Mini prasowacz się nam przyda).

    Perfekcyjna w domu nas zszokowała, cudne rozdanie zorganizowała.
    Ma urządzenie co sprawdzi się w podróży i codzienności, marzy mi się że to właśnie u mnie zagości.
    Pozdrawiam Tomasz, wwiissnia@gmail.com

  87. Janina pisze:

    SteaMastera zabrałabym do…swojej szafy!;) Gdybym bowiem miała zatytułować jakoś mój poranek, to byłoby to: „Chaos! Widzę chaos!” lub „Jak ogarnąć się w 5 minut – poradnik dla opornych”. Codziennie rano budzik dzwoni o 7:30, wstaję oczywiście dopiero jakieś 40 minut później – spanikowana, że przecież o 9:00 mam spotkanie i…aaaaa! Mocnym kuksańcem budzę męża, który o tej porze bardziej przypomina zombie niż faceta, w którym się zakochałam kilka lat temu i oboje biegniemy do pokoju synka na negocjacje pt.: „Dlaczego musisz się ubrać do przedszkola TERAZ”. Potem szybkie ogarnianie siebie, chciałoby się chociaż wytuszować rzęsy i zrobić taką kreskę na powiece jak ta blogerka, którą wczoraj oglądałaś na youtube. Ale chwila chwila! Przecież jeszcze ciuchy – a tu wszystko wygniecione (ała!). Zegar niestrudzenie przesuwa swoje wskazówki, mąż sugestywnie chrząka patrząc na zegarek – a ja wyciągam deskę do prasowania (czemu ona jest taka ciężka?!), rozkładam ją przycinając sobie palec (jak zwykle!) i zaczynam nagrzewać żelazko…Tik-tak! Mijają kolejne minuty, mąż pogania mnie coraz głośniej, synek grzeje się w kurtce, gotowy do wyjścia – a ja z szaleństwem w oczach i prędkością Kubicy przesuwam znienawidzonym urządzeniem po materiale…I tak kilka razy w tygodniu, bo wieczorem na żelazko patrzeć nie mogę po całym dniu pracy i prasować mi się nie chce na kolejny dzień, no siły już nie mam jak już ululam dziecko i wreszcie o 21:00 padnę na kanapę…
    Długi wstęp, ja wiem:) Lecz właśnie dlatego potrzebuję małego SteaMastera – by mój poranek przestał przypominać szaleństwa przedszkolaka, który najadł się za dużo cukru! Bym mogła szybko i sprawnie odświeżyć ubrania, wyprasować te cienkie koszulki które zawsze, zawsze się gniotą (nawet wisząc w szafie – jak one to robią?!) i móc zdążyć do pracy na czas. Mój poziom kortyzolu by się permanentnie obniżył – z korzyścią dla całej rodziny:)
    Pozdrawiam!
    Janina Pazio
    jankapazio@gmail.com

  88. Janina pisze:

    SteaMastera zabrałabym do…swojej szafy!;) Gdybym bowiem miała zatytułować jakoś mój poranek, to byłoby to: „Chaos! Widzę chaos!” lub „Jak ogarnąć się w 5 minut – poradnik dla opornych”. Codziennie rano budzik dzwoni o 7:30, wstaję oczywiście dopiero jakieś 40 minut później – spanikowana, że przecież o 9:00 mam spotkanie i…aaaaa! Mocnym kuksańcem budzę męża, który o tej porze bardziej przypomina zombie niż faceta, w którym się zakochałam kilka lat temu i oboje biegniemy do pokoju synka na negocjacje pt.: „Dlaczego musisz się ubrać do przedszkola TERAZ”. Potem szybkie ogarnianie siebie, chciałoby się chociaż wytuszować rzęsy i zrobić taką kreskę na powiece jak ta blogerka, którą wczoraj oglądałaś na youtube. Ale chwila chwila! Przecież jeszcze ciuchy – a tu wszystko wygniecione (ała!). Zegar niestrudzenie przesuwa swoje wskazówki, mąż sugestywnie chrząka patrząc na zegarek – a ja wyciągam deskę do prasowania (czemu ona jest taka ciężka?!), rozkładam ją przycinając sobie palec (jak zwykle!) i zaczynam nagrzewać żelazko…Tik-tak! Mijają kolejne minuty, mąż pogania mnie coraz głośniej, synek grzeje się w kurtce, gotowy do wyjścia – a ja z szaleństwem w oczach i prędkością Kubicy przesuwam znienawidzonym urządzeniem po materiale…I tak kilka razy w tygodniu, bo wieczorem na żelazko patrzeć nie mogę po całym dniu pracy i prasować mi się nie chce na kolejny dzień, no siły już nie mam jak już ululam dziecko i wreszcie o 21:00 padnę na kanapę…
    Długi wstęp, ja wiem:) Lecz właśnie dlatego potrzebuję małego SteaMastera – by mój poranek przestał przypominać szaleństwa przedszkolaka, który najadł się za dużo cukru! Bym mogła szybko i sprawnie odświeżyć ubrania, wyprasować te cienkie koszulki które zawsze, zawsze się gniotą (nawet wisząc w szafie – jak one to robią?!) i móc zdążyć do pracy na czas. Mój poziom kortyzolu by się permanentnie obniżył – z korzyścią dla całej rodziny:)
    Pozdrawiam!
    Janina Pazio
    jankapazio@gmail.com

  89. Adriana pisze:

    Pytanie proste wpadło do głowy,
    „Gdzie bym zabrała prasowacz parowy?”
    Prasowacz SteaMaster – bardzo poręczny,
    każdy byłby za niego wdzięczny.
    Wersję Mini vojager spakować może,
    w każdej podróży prasować pomoże.
    Ja vojagerka nie jestem duża,
    ale prasowacz towarzyszyłby mi w podróżach.
    I do Łeby nad Bałtyckim morzem
    i do Wielkopolski pachnącej zbożem.
    Może i nawet w góry!
    No i w przepiękne polskie mazury.
    A gdyby tak wyjechać za granicę???
    Czym ja tam wyprasuję spódnice? :)☺
    Urlopowiczów by to zaskoczyło,
    gdyby zagnieceń z ubrań ubylo…
    Na wyjeździe mocą pary,
    wyprasuję swój strój cały !!! ☺
    ALE W DOMU TEŻ SIE PRZYDA NA PEWNO,
    BYŁABYM PRASOWANIA KROLEWNĄ ! :)☺

  90. Adriana pisze:

    Pytanie proste wpadło do głowy,
    "Gdzie bym zabrała prasowacz parowy?"
    Prasowacz SteaMaster – bardzo poręczny,
    każdy byłby za niego wdzięczny.
    Wersję Mini vojager spakować może,
    w każdej podróży prasować pomoże.
    Ja vojagerka nie jestem duża,
    ale prasowacz towarzyszyłby mi w podróżach.
    I do Łeby nad Bałtyckim morzem
    i do Wielkopolski pachnącej zbożem.
    Może i nawet w góry!
    No i w przepiękne polskie mazury.
    A gdyby tak wyjechać za granicę???
    Czym ja tam wyprasuję spódnice? :)☺
    Urlopowiczów by to zaskoczyło,
    gdyby zagnieceń z ubrań ubylo…
    Na wyjeździe mocą pary,
    wyprasuję swój strój cały !!! ☺
    ALE W DOMU TEŻ SIE PRZYDA NA PEWNO,
    BYŁABYM PRASOWANIA KROLEWNĄ ! :)☺

  91. Ana pisze:

    zabralabym to urzadzenie na wesele mojej kuzynki. Panna Mloda musi wygladac caly dzien swietnie, dlatego przy kazdym zagnieceniu bylby pod reka 🙂 A przy okazji goscie mogliby skorzystac, jesli nie zdazyli uprasowac swoich ubran 🙂

  92. Ana pisze:

    zabralabym to urzadzenie na wesele mojej kuzynki. Panna Mloda musi wygladac caly dzien swietnie, dlatego przy kazdym zagnieceniu bylby pod reka 🙂 A przy okazji goscie mogliby skorzystac, jesli nie zdazyli uprasowac swoich ubran 🙂

  93. Kawaler 123 pisze:

    Wymarzony Mini Prasowacz Parowy zabrałabym do moich ulubionych miejsc w Polsce:

    Do Łodzi – jak tam jest pięknie…tyle miejsc do zwiedzenia, szkoda, że ja tam jeżdżę tylko na służbowe posiedzenia! A jak spotkania służbowe, to i ubrania muszą być wyprasowane, wręcz luksusowe 🙂 Bo by dobrze wypaść trzeba się najpierw przygotować, by później swego zaniedbania wyglądu ubrań nie żałować! Uwielbiam po pracy w wyprasowanym garniturku spacerować uliczkami, zasiadać w parku na murku i napawać się widokiem magii otoczenia, co świat na lepsze zmienia. Łódź to miasto niezwykłe, pełne klasy i radości, niechaj i elegancja na mych ubraniach zagości. Tego mi trzeba!

    Do Warszawy – Warszawa daje mi i mojej małżonce możliwość wsłuchania się w piękne spektakle operowe i przeróżne miusicale – piękno naszej kultury przebojowe. Opera narodowa to skarbnica talentów, kojących zmęczone dusze dźwięków i chwila na odstresowanie się przy akompaniamencie szyku i elegancji. To miejsce ma historię swoją, to właśnie tutaj poznałem ukochaną moją. Opera jest fascynująca – uczestniczenie w spektaklu to jak spacer po niebiańskiej wyspie schludności i wyrafinowania, a więc i ja z żoną musimy się wytwornie prezentować (czyt. wyprasowana koszula, garniturek, sukienka bez zagnieceń:)) bez gadania! Warszawa to miejsce, do którego lubię wracać.

    Do Broniszowa – malowniczej wsi w województwie lubuskim, gdzie mój dom rodzinny się znajduje, nie żartuje! To tu przyjeżdżam najczęściej w odwiedziny z żoną i dziećmi do rodziców, najbliższej rodziny. To tu odbywają się najwspanialsze rodzinne bale, a wiadomo na każdym trzeba wyglądać ładnie i schludnie, to sobie chwalę (bo jeszcze ktoś pomyśli, że żona o mnie nie dba!)! To idealne miejsce na piknik, spacery i relaks na łonie natury – temu miejscu nie sposób się oprzeć, można pozazdrości radosnej aury :))

    Do Krakowa – to miasto mnie omotało…malownicze zabytki, zapierające dech w piersiach centra handlowe (taak, moja żona jest uzależniona od zakupów) pokazało, no i koncerty, na które tak chętnie przyjeżdżamy całą rodziną, gdzie spędzamy czas z zadowoloną miną. Wawel, sukiennice, kościół Mariacki, podziemia rynku….z tymi miejscami za każdym razem zapoznaję się na nowo, jest wręcz bajecznie, kolorowo. To miasto z duszą, którą ja poznaję już od 5 lat! Znam niemalże każdy zakamarek, każdą uliczkę…jestem oczarowany, Krakowem zafascynowany! Lubię tu spędzać weekendy na zabawie z dziećmi, romantycznych kolacjach z żoną, no a czasem też w pracy. Tu czuję, że czas stoi w miejscu, a ja się rozwijam (przygotowany na wszystko!).

    Także ze mną Mini Prasowacz Parowy nie będzie miał czasu na nudę !

  94. Monika pisze:

    Mini prasowacz spakowałabym do mojej walizki i zabrałabym ze sobą do mojego domu rodzinnego, do mamy. Moja mama jest okropną gadżeciarą i z pewnością powyższy Streamaster ułatwiłby jej poranne przygotowanie do pracy i prasowanie koszul, które namiętnie nosi. Przede wszystkim urządzenie te zapewniłoby bezcenny uśmiech na jej twarzy, bo któż nie zechciałby dostać TAKIEGO prezentu bez żadnej okazji! 🙂

  95. Monika pisze:

    Mini prasowacz spakowałabym do mojej walizki i zabrałabym ze sobą do mojego domu rodzinnego, do mamy. Moja mama jest okropną gadżeciarą i z pewnością powyższy Streamaster ułatwiłby jej poranne przygotowanie do pracy i prasowanie koszul, które namiętnie nosi. Przede wszystkim urządzenie te zapewniłoby bezcenny uśmiech na jej twarzy, bo któż nie zechciałby dostać TAKIEGO prezentu bez żadnej okazji! 🙂

  96. Marlena pisze:

    Nienawidze prasować i zawsze mam pomięte ciuchy, siostry ciągle sie ze mnie śmieją, ze wyglądam jak jakis flejtuch 😉 no ale ja nienawidze żelazka więc zabrałabym prasowacz do swojej garderoby – moze wkońcu przestałabym być pośmiewiskiem dla moich sióstr.

  97. Marlena pisze:

    Nienawidze prasować i zawsze mam pomięte ciuchy, siostry ciągle sie ze mnie śmieją, ze wyglądam jak jakis flejtuch 😉 no ale ja nienawidze żelazka więc zabrałabym prasowacz do swojej garderoby – moze wkońcu przestałabym być pośmiewiskiem dla moich sióstr.

  98. Marta Karaban pisze:

    Zabrała bym go wszędzie gdzie tylko bym jechała z dzieckiem bo nie raz się nie chce brać żelazka i pracować rzeczy , których nie można pracować zelazkiem , a mini prasowacz parowy byłby idealny na takie dalekie podróże i zmieści się w każda torbę podróżna czy walizkę 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘💖💖💖💖💖💖💖

  99. Marta Karaban pisze:

    Zabrała bym go wszędzie gdzie tylko bym jechała z dzieckiem bo nie raz się nie chce brać żelazka i pracować rzeczy , których nie można pracować zelazkiem , a mini prasowacz parowy byłby idealny na takie dalekie podróże i zmieści się w każda torbę podróżna czy walizkę 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘💖💖💖💖💖💖💖

  100. Dorota Zajaczkowska pisze:

    SteaMastera zabrałabym do…szafy,żeby mieć go zawsze pod ręką .Bo prasowanie mnie bardzo meczy a widzę ze to bardzo podręczne małe urządzenie i w każdej pozycji można prasować a to tez dużo jak masz miejsca do prasowania.a dla osoby nielubiącej prasowac to jest cacko

  101. Dorota Zajaczkowska pisze:

    SteaMastera zabrałabym do…szafy,żeby mieć go zawsze pod ręką .Bo prasowanie mnie bardzo meczy a widzę ze to bardzo podręczne małe urządzenie i w każdej pozycji można prasować a to tez dużo jak masz miejsca do prasowania.a dla osoby nielubiącej prasowac to jest cacko

  102. Justyna pisze:

    Prasowacz to marzenie córka ciągle siada tlamsi się po człowieku wyglupia gniotac ciuchy a jadąc gdzieś wygladajac super przy dziecku to nie realne (chodzi o ciuchy) samo to że w samym aucie spódnica już nie wygląda za fajnie. Prasowacz mały mieszczący się w każdej damskiej torebce zabrała bym go wszędzie i miała zawsze przy sobie dzięki niemu człowiek po długich podróżach jak i ciuchy w walizce unikly by pogniecenia a ja jako mama czuła byn się dumnie że zawsze wyglądem bosko bo wyprasowane ciuchy to największy plus który świadczy o estetyce człowieka. Mały podręczny więc jeździł by że mną wszędzie w najdalsze podróże 😀.
    justynaost@interia.pl

  103. Justyna pisze:

    Prasowacz to marzenie córka ciągle siada tlamsi się po człowieku wyglupia gniotac ciuchy a jadąc gdzieś wygladajac super przy dziecku to nie realne (chodzi o ciuchy) samo to że w samym aucie spódnica już nie wygląda za fajnie. Prasowacz mały mieszczący się w każdej damskiej torebce zabrała bym go wszędzie i miała zawsze przy sobie dzięki niemu człowiek po długich podróżach jak i ciuchy w walizce unikly by pogniecenia a ja jako mama czuła byn się dumnie że zawsze wyglądem bosko bo wyprasowane ciuchy to największy plus który świadczy o estetyce człowieka. Mały podręczny więc jeździł by że mną wszędzie w najdalsze podróże 😀.
    justynaost@interia.pl

  104. An. Iw. pisze:

    Mini prasowacz parowy Steamaster zabrałabym ze sobą do swojego studenckiego mieszkania (a w zasadzie pokoju). Na całych 12 metrach kwadratowych mieści się zarówno sypialnia, miejsce do przyjmowania gości i kuchnia. Mam tam masę potrzebnych sprzętów takich jak pralka, lodówka czy piekarnik. Po wstawieniu mebli niestety nie ma już miejsca na deskę do prasowania. Ba, tam na nic nie ma miejsca. Musiałam więc zrezygnować z wszelakich koszul i gniotących się rzeczy, bo nie mam gdzie i czym tego prasować. Może Steamaster ułatwiłby sprawę i mogłabym wrócić do tych fajnych ubrań, które leżą i czekają aż wrócą do łask.

  105. An. Iw. pisze:

    Mini prasowacz parowy Steamaster zabrałabym ze sobą do swojego studenckiego mieszkania (a w zasadzie pokoju). Na całych 12 metrach kwadratowych mieści się zarówno sypialnia, miejsce do przyjmowania gości i kuchnia. Mam tam masę potrzebnych sprzętów takich jak pralka, lodówka czy piekarnik. Po wstawieniu mebli niestety nie ma już miejsca na deskę do prasowania. Ba, tam na nic nie ma miejsca. Musiałam więc zrezygnować z wszelakich koszul i gniotących się rzeczy, bo nie mam gdzie i czym tego prasować. Może Steamaster ułatwiłby sprawę i mogłabym wrócić do tych fajnych ubrań, które leżą i czekają aż wrócą do łask.

  106. Marta Gawrońska pisze:

    Nawet w największej rodzinie bałaganaiarzy i ludzi podchodzących do prasowania z wielkim luzem i jeszcze większym dystansem są osoby mocno się wyróżniające. Takie czarne owce, które zawsze zakłócą twój brak ładu i spowodują u ciebie poczucie winy. Bo one są INNE – dokładne, sumienne, uporządkowane i lubiące idealną gładkość. Gładkość ubrań, dodam. Jak moja mama. I to nie tak, że jestem jakąś wybitną fleją, która założy wymiętoloną bluzkę i udaje, że jest modowym guru. Nie. Tylko jak tak nienawidzę prasowania tradycyjnym żelazkiem, że – uwaga, będzie wstydliwe wyznanie – czasem zakładam ubranie, co do którego mam oczekiwania, iż samo się na mnie wyprasuje. Ale nie moja mama – ona prasuje nawet jeansy mojego taty. I tak sobie pomyślałam, że mini prasowacza zabierałabym ze sobą właśnie do niej. Na każdy pobyt w domu mamy. A niech już widzi mnie taką ułożoną, perfekcyjną i idealnie „wyprasowaną”. Niech żyje w przeświadczeniu, że jednak nie poniosła wielkiej macierzyńskiej porażki i że mnie mimo wszystko wychowała na człowieka schludnego i prasującego. Bo kto wie? Może dzięki mini prasowaczowi sama stałabym się drugą czarną owcą w rodzinie? I nie musiałabym nerwowo oczekiwać przed kolejnym ważnym spotkaniem, czy to zagniecenie na plecach bluzki zdąży się samo rozprostować?

  107. Lamarie pisze:

    Nawet w największej rodzinie bałaganaiarzy i ludzi podchodzących do prasowania z wielkim luzem i jeszcze większym dystansem są osoby mocno się wyróżniające. Takie czarne owce, które zawsze zakłócą twój brak ładu i spowodują u ciebie poczucie winy. Bo one są INNE – dokładne, sumienne, uporządkowane i lubiące idealną gładkość. Gładkość ubrań, dodam. Jak moja mama. I to nie tak, że jestem jakąś wybitną fleją, która założy wymiętoloną bluzkę i udaje, że jest modowym guru. Nie. Tylko jak tak nienawidzę prasowania tradycyjnym żelazkiem, że – uwaga, będzie wstydliwe wyznanie – czasem zakładam ubranie, co do którego mam oczekiwania, iż samo się na mnie wyprasuje. Ale nie moja mama – ona prasuje nawet jeansy mojego taty. I tak sobie pomyślałam, że mini prasowacza zabierałabym ze sobą właśnie do niej. Na każdy pobyt w domu mamy. A niech już widzi mnie taką ułożoną, perfekcyjną i idealnie "wyprasowaną". Niech żyje w przeświadczeniu, że jednak nie poniosła wielkiej macierzyńskiej porażki i że mnie mimo wszystko wychowała na człowieka schludnego i prasującego. Bo kto wie? Może dzięki mini prasowaczowi sama stałabym się drugą czarną owcą w rodzinie? I nie musiałabym nerwowo oczekiwać przed kolejnym ważnym spotkaniem, czy to zagniecenie na plecach bluzki zdąży się samo rozprostować?

  108. Agnieszka Garbecka pisze:

    Mini prasowacz parowy zabralabym po prostu do… Domu;) gdzie pracuje na „etacie” prasowaczki, sprzataczki, ubieraczki, przytulaczki moich dwoch malych coreczek:)gdzie oprocz nich kocham wszystko co zaoszczedzi mi choc troche czasu dla siebie i oczywiscie dla nich tez:):):)!!

  109. Agnieszka Garbecka pisze:

    Mini prasowacz parowy zabralabym po prostu do… Domu;) gdzie pracuje na „etacie” prasowaczki, sprzataczki, ubieraczki, przytulaczki moich dwoch malych coreczek:)gdzie oprocz nich kocham wszystko co zaoszczedzi mi choc troche czasu dla siebie i oczywiscie dla nich tez:):):)

  110. Agnieszka Garbecka pisze:

    Przepraszam cos mi sie zawiesilo i dodalo sie kilka razy;)

  111. Marta Jurecka pisze:

    Gdzie? Oczywiście do łazienki, do kuchni, do salonu, do…sypialni ;D Wszędzie tam, gdzie z pomocą SteaMastera poradziłabym sobie z tym ogromnym, przerażającym potworem łypiącym na mnie z suszarki tym swoim zagniecionym okiem! Nienawidzę prasowania! Obym okazała się szczęśliwą posiadaczką tego gadżetu- zanim mój narzeczony się zorientuje , że co jak co- ale do deski do prasowania wołami mnie nie zaciągnie! 🙂 Pozdrawiam Perfekcyjna! 😉

    P.S. Nie umiem pięknie wierszem deklamować…więc może po prostu będę parą prasować…

  112. Agnieszka Garbecka pisze:

    Mini prasowacz parowy zabralabym po prostu do… Domu;) gdzie pracuje na "etacie" prasowaczki, sprzataczki, ubieraczki, przytulaczki moich dwoch malych coreczek:)gdzie oprocz nich kocham wszystko co zaoszczedzi mi choc troche czasu dla siebie i oczywiscie dla nich tez:):):)!!

  113. Magdalena Dziel pisze:

    To cudowne urządzonko przydałoby mi się przede wszystkim w domu do szybkiego prasowania rzeczy moich, męża i naszej małej córeczki 😉 Córka jest tak absorbująca, że bardzo rzadko prasuję cokolwiek, żelazko wyciągam jedynie przy okazji większego wyjścia, kiedy koniecznie trzeba coś wyprasować. Z takim mini prasowaczem prasowałabym rzeczy po każdym praniu, z możliwością trzymania córki na rękach lub w chuście i nie bojąc się, że ją poparzę, co mogłoby mieć miejsce przy okazji używania tradycyjnego żelazka 😉 A przy okazji mogłabym zakładać cokolwiek co wyjmę z szafy bez wstydu i kamuflowania zagnieceń! Przy okazji wyjazdów mini prasowacz byłby również bardzo przydatny 🙂

  114. Agnieszka Garbecka pisze:

    Mini prasowacz parowy zabralabym po prostu do… Domu;) gdzie pracuje na "etacie" prasowaczki, sprzataczki, ubieraczki, przytulaczki moich dwoch malych coreczek:)gdzie oprocz nich kocham wszystko co zaoszczedzi mi choc troche czasu dla siebie i oczywiscie dla nich tez:):):)

  115. Michał Matejczuk pisze:

    Mini prasowacz parowy

    Zabrałbym do Częstochowy

    Gdzie bywam od czasu do czasu

    A dość mam tych wiecznych hałasów

    I kłótni wciąż o żelazko

    Wyjąłbym wnet elegancko

    Z mej torby prasowacz parowy

    I widzę te wszystkie głowy

    W moim kierunku zwrócone

    I ich koszule zgniecione

    Co na dnie torby gdzieś leżą…

    I odpaliłbym prasowacz

    Spokojna znów moja głowa

    I moje koszule: tak gładkie!

    Wymknąłbym się wtedy ukradkiem

    Niech o żelazko biją się nadal

    Dobra Kochani – ja będę spadał!

  116. Wiesława Łepkowska pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym do swojego domu ,bo generalnie nie lubię prasowania i męczy mnie stanie przy desce. Myślę ,że to urządzenie bardzo by mi pomogło i uczyniło prasowanie przyjemniejszym.

  117. Agnieszka Garbecka pisze:

    Przepraszam cos mi sie zawiesilo i dodalo sie kilka razy;)

  118. Marta Jurecka pisze:

    Gdzie? Oczywiście do łazienki, do kuchni, do salonu, do…sypialni ;D Wszędzie tam, gdzie z pomocą SteaMastera poradziłabym sobie z tym ogromnym, przerażającym potworem łypiącym na mnie z suszarki tym swoim zagniecionym okiem! Nienawidzę prasowania! Obym okazała się szczęśliwą posiadaczką tego gadżetu- zanim mój narzeczony się zorientuje , że co jak co- ale do deski do prasowania wołami mnie nie zaciągnie! 🙂 Pozdrawiam Perfekcyjna! 😉

    P.S. Nie umiem pięknie wierszem deklamować…więc może po prostu będę parą prasować…

  119. h_anuska pisze:

    Hej, jestem u Ciebie dzisiaj pierwszy raz (przypadek? xD), więc przed konkursową odpowiedzią jakoś się z Tobą przywitam 😉 bloga poleciła mi moja siostra (z tego miejsca dzięki Gośka)…być może stwierdziła, że jesteś ratunkiem na moją dezorganizację przestrzenną, nie wiem.. ale postanowiłam do Ciebie zajrzeć! 😉

    Moją pierwszą wizytę zaczynam więc od przeglądania postów – pierwszy ze SteaMaster’em trafiony w punkt! Jestem wrogiem publicznym numer jeden prasowania! Przysięgam próbowałam, jestem świadoma swoich umiejętności i ułomności, a moje „prasowanie” zalicza się akurat do tej drugiej grupy. Deska do prasowania to nie moje klimaty, koszula mi zawsze ucieka, robi się milion zagnieceń więc daje za wygraną… no żelazko nie jest mi przyjazne. Już w szkole podstawowej stosowałam swoją taktykę: zamiast prasowania – porządne wieszanie ubrań po praniu – pomaga nie powiem, ale w ten sposób nie wygram z zagnieceniami ubrań w walizce! Podrosło mi się trochę i trzeba było ruszyć w świat! Teraz dzielę, życie między 3 miasta, jeżdżę non stop więc SteaMaster, mógłby stać się moim Masterem! Niech SteaMaster „wparuje” do tej mojej zanudzonej i zagniecionej walizki, a ja nie będę musiała w awaryjnych sytuacjach wśród znajomych.. stosować swojej wymówki „nie wiem po co to prasowałam skoro już się zagniotło” 😀

    Pierwsze miejsce w które mogłoby się to cudeńko ze mną wybrać to mój rodzinny dom, okolica malownicza, więc powinno mu estetycznie sprzyjać, niech Master też ma coś od parowego życia!
    Kolejnym miejscem w jakie mogłabym go zabrać byłoby moje wynajmowane mieszkanie – tam czekałyby na niego zainteresowane współlokatorki (które też nie lubią tradycyjnej formy prasowania… wiadomo ciągnie swój do swego xD) więc prognozuje Masterkowi w niedalekiej przyszłości rodzeństwo (jak się im spodoba takie prasowanie… na pewno popędzą po swoje egzemplarze), a nawet kuzynostwo (co będzie jak o takiej „prasowaniowej rewolucji” dowiedzą się ich mamy i siostry? xD)! Także zachęcam SteaMaster’a do poszerzania swojego grona! Jak już pojawi się Masterowe rodzeństwo i kuzynostwo będą się widywali (często odwiedzam swoje przyjaciółki w ich rodzinnych miejscowościach, tam też trzeba się prezentować więc Masterek będzie jeździł to tu to tam!)
    Jak SteaMaster chce, to niech przyjeżdża, już mam dla niego przewidziane atrakcje! 😉
    Pozdrawiam wszystkie czytelniczki i Ciebie Kinga! 🙂

  120. h_anuska pisze:

    Hej, jestem u Ciebie dzisiaj pierwszy raz (przypadek? xD), więc przed konkursową odpowiedzią jakoś się z Tobą przywitam 😉 bloga poleciła mi moja siostra (z tego miejsca dzięki Gośka)…być może stwierdziła, że jesteś ratunkiem na moją dezorganizację przestrzenną, nie wiem.. ale postanowiłam do Ciebie zajrzeć! 😉
    Moją pierwszą wizytę zaczynam więc od przeglądania postów – pierwszy ze SteaMaster’em trafiony w punkt! Jestem wrogiem publicznym numer jeden prasowania! Przysięgam próbowałam, jestem świadoma swoich umiejętności i ułomności, a moje „prasowanie” zalicza się akurat do tej drugiej grupy. Deska do prasowania to nie moje klimaty, koszula mi zawsze ucieka, robi się milion zagnieceń więc daje za wygraną… no żelazko nie jest mi przyjazne. Już w szkole podstawowej stosowałam swoją taktykę: zamiast prasowania – porządne wieszanie ubrań po praniu – pomaga nie powiem, ale w ten sposób nie wygram z zagnieceniami ubrań w walizce! Podrosło mi się trochę i trzeba było ruszyć w świat! Teraz dzielę, życie między 3 miasta, jeżdżę non stop więc SteaMaster, mógłby stać się moim Masterem! Niech SteaMaster „wparuje” do tej mojej zanudzonej i zagniecionej walizki, a ja nie będę musiała w awaryjnych sytuacjach wśród znajomych.. stosować swojej wymówki „nie wiem po co to prasowałam skoro już się zagniotło” 😀
    Pierwsze miejsce w które mogłoby się to cudeńko ze mną wybrać to mój rodzinny dom, okolica malownicza, więc powinno mu estetycznie sprzyjać, niech Master też ma coś od parowego życia!
    Kolejnym miejscem w jakie mogłabym go zabrać byłoby moje wynajmowane mieszkanie – tam czekałyby na niego zainteresowane współlokatorki (które też nie lubią tradycyjnej formy prasowania… wiadomo ciągnie swój do swego xD) więc prognozuje Masterkowi w niedalekiej przyszłości rodzeństwo (jak się im spodoba takie prasowanie… na pewno popędzą po swoje egzemplarze), a nawet kuzynostwo (co będzie jak o takiej „prasowaniowej rewolucji” dowiedzą się ich mamy i siostry? xD)! Także zachęcam SteaMaster’a do poszerzania swojego grona! Jak już pojawi się Masterowe rodzeństwo i kuzynostwo będą się widywali (często odwiedzam swoje przyjaciółki w ich rodzinnych miejscowościach, tam też trzeba się prezentować) więc Masterek będzie ze mną jeździł to tu to tam! 🙂
    Jak SteaMaster chce to niech przyjeżdża, mam już dla niego zaplanowane atrakcje 😉
    Pozdrowienia dla Wszystkich czytelniczek i dla Ciebie Kinga 🙂

  121. Magdalena Dziel pisze:

    To cudowne urządzonko przydałoby mi się przede wszystkim w domu do szybkiego prasowania rzeczy moich, męża i naszej małej córeczki 😉 Córka jest tak absorbująca, że bardzo rzadko prasuję cokolwiek, żelazko wyciągam jedynie przy okazji większego wyjścia, kiedy koniecznie trzeba coś wyprasować. Z takim mini prasowaczem prasowałabym rzeczy po każdym praniu, z możliwością trzymania córki na rękach lub w chuście i nie bojąc się, że ją poparzę, co mogłoby mieć miejsce przy okazji używania tradycyjnego żelazka 😉 A przy okazji mogłabym zakładać cokolwiek co wyjmę z szafy bez wstydu i kamuflowania zagnieceń! Przy okazji wyjazdów mini prasowacz byłby również bardzo przydatny 🙂

  122. Michał Matejczuk pisze:

    Mini prasowacz parowy

    Zabrałbym do Częstochowy

    Gdzie bywam od czasu do czasu

    A dość mam tych wiecznych hałasów

    I kłótni wciąż o żelazko

    Wyjąłbym wnet elegancko

    Z mej torby prasowacz parowy

    I widzę te wszystkie głowy

    W moim kierunku zwrócone

    I ich koszule zgniecione

    Co na dnie torby gdzieś leżą…

    I odpaliłbym prasowacz

    Spokojna znów moja głowa

    I moje koszule: tak gładkie!

    Wymknąłbym się wtedy ukradkiem

    Niech o żelazko biją się nadal

    Dobra Kochani – ja będę spadał!

  123. Beata pisze:

    Gdzie zabrałbyś ze sobą Mini Prasowacz Parowy? no taki jest poręczny że do mojej big tory mamy się zmieści więc zapewne zabierała bym go na nasze podróże te małe i większe a i niebawem wybywamy na narty … no się wie śniegu mało ale bateria naładować by się przydało więc na termy do Białki śmigniemy i tam Mini Prasowacz Parowacz oczywiście ze sobą weźmiemy bo wiadomo przy dwójce dzieciaczków taka pomocna dłoń to zbawienie i czasu oszczędzenie bo dlaczego zabiegana , zapracowana mama ma na wygniecioną wyglądać , dlaczego dzieciaczki nie mogą być odprasowane by potem upust dać i parę na placu zabaw , i tak co dzień zabierała bym Go w tango milonga i sunęła bym z nim w parze i widziała te zdziwione twarze cioteczek które na ławkach siedzą i debatują … opowiastki snują ojj pospadały by z ławy widząc co dzień nas tak odprasowanych i pouśmiechanych bo jak milion dolarów byśmy wyglądali – Mini Prasowaczem Parowaczem odparowani 😉 <3 ullalllla ale mamcia się rozmarzyła i miłością zapłonęła taka wygrana mi się zamarzyła ojjjj piąstki mocno zaciskamy ba nawet czary mary odprawiamy pod wyniki robię fiki miki i czekam na to tango milonga w parze z NIM 😉 <3 ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo ale teraz będzie mi się śnił oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo ON i JA to PARA Doskonała 😉 <3 Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego marzenia a jeszcze do mojego skromnego tworzenia byłby wprost idealny 😉 <3 tworze małe co nieco – szyję więc parował by po tkaninie a maszyna by to pięknie odszyła uffffffffffffff może się uda …. przecież cuda się zdarzają a kto nie próbuje to potem niech nie lamentuje .

  124. Wiesława Łepkowska pisze:

    Mini Prasowacz Parowy zabrałabym do swojego domu ,bo generalnie nie lubię prasowania i męczy mnie stanie przy desce. Myślę ,że to urządzenie bardzo by mi pomogło i uczyniło prasowanie przyjemniejszym.

  125. Dawid Karolina pisze:

    A ja ten mini prasowacz cudowny dałabym dla mojego narzeczonego, nie musialabym go wyreczac i z tak prostym urzadzeniem sam by sobie poradził. Dobry to był by prezent na Walentynki. 😉
    On zabrał by go tam ,gdzie by tylko potrzebował. W koncu by bylo bez mojej pomocy .

  126. Asia De pisze:

    Mojego Mini Prasowacza zabrałabym do auta, do którego ostatnio się niemal przeprowadziłam. Dużo podróżuję, przede wszystkim służbowo i często są to wyjazdy na kilka dni. Szef nie ma litości a ja już siły. Resztki wolnego czasu poświęcam na sen lub ukochanego (który przeze mnie wchodzi w wymiąchanych koszulach :(). Prasowacz zadbałby o mój look w trasie i po powrocie, wygląd ukochanego stacjonarnie – może by mi wybaczył te miesiące ubrań jak psu z gardła! A jeżeli ciągle byłoby mu mało to dokupię mu drugi Steamaster i wszyscy by byli szczęśliwi :).

  127. h_anuska pisze:

    Hej, jestem u Ciebie dzisiaj pierwszy raz (przypadek? xD), więc przed konkursową odpowiedzią jakoś się z Tobą przywitam 😉 bloga poleciła mi moja siostra (z tego miejsca dzięki Gośka)…być może stwierdziła, że jesteś ratunkiem na moją dezorganizację przestrzenną, nie wiem.. ale postanowiłam do Ciebie zajrzeć! 😉

    Moją pierwszą wizytę zaczynam więc od przeglądania postów – pierwszy ze SteaMaster’em trafiony w punkt! Jestem wrogiem publicznym numer jeden prasowania! Przysięgam próbowałam, jestem świadoma swoich umiejętności i ułomności, a moje „prasowanie” zalicza się akurat do tej drugiej grupy. Deska do prasowania to nie moje klimaty, koszula mi zawsze ucieka, robi się milion zagnieceń więc daje za wygraną… no żelazko nie jest mi przyjazne. Już w szkole podstawowej stosowałam swoją taktykę: zamiast prasowania – porządne wieszanie ubrań po praniu – pomaga nie powiem, ale w ten sposób nie wygram z zagnieceniami ubrań w walizce! Podrosło mi się trochę i trzeba było ruszyć w świat! Teraz dzielę, życie między 3 miasta, jeżdżę non stop więc SteaMaster, mógłby stać się moim Masterem! Niech SteaMaster „wparuje” do tej mojej zanudzonej i zagniecionej walizki, a ja nie będę musiała w awaryjnych sytuacjach wśród znajomych.. stosować swojej wymówki „nie wiem po co to prasowałam skoro już się zagniotło” 😀

    Pierwsze miejsce w które mogłoby się to cudeńko ze mną wybrać to mój rodzinny dom, okolica malownicza, więc powinno mu estetycznie sprzyjać, niech Master też ma coś od parowego życia!
    Kolejnym miejscem w jakie mogłabym go zabrać byłoby moje wynajmowane mieszkanie – tam czekałyby na niego zainteresowane współlokatorki (które też nie lubią tradycyjnej formy prasowania… wiadomo ciągnie swój do swego xD) więc prognozuje Masterkowi w niedalekiej przyszłości rodzeństwo (jak się im spodoba takie prasowanie… na pewno popędzą po swoje egzemplarze), a nawet kuzynostwo (co będzie jak o takiej „prasowaniowej rewolucji” dowiedzą się ich mamy i siostry? xD)! Także zachęcam SteaMaster’a do poszerzania swojego grona! Jak już pojawi się Masterowe rodzeństwo i kuzynostwo będą się widywali (często odwiedzam swoje przyjaciółki w ich rodzinnych miejscowościach, tam też trzeba się prezentować więc Masterek będzie jeździł to tu to tam!)
    Jak SteaMaster chce, to niech przyjeżdża, już mam dla niego przewidziane atrakcje! 😉
    Pozdrawiam wszystkie czytelniczki i Ciebie Kinga! 🙂

  128. h_anuska pisze:

    Hej, jestem u Ciebie dzisiaj pierwszy raz (przypadek? xD), więc przed konkursową odpowiedzią jakoś się z Tobą przywitam 😉 bloga poleciła mi moja siostra (z tego miejsca dzięki Gośka)…być może stwierdziła, że jesteś ratunkiem na moją dezorganizację przestrzenną, nie wiem.. ale postanowiłam do Ciebie zajrzeć! 😉
    Moją pierwszą wizytę zaczynam więc od przeglądania postów – pierwszy ze SteaMaster’em trafiony w punkt! Jestem wrogiem publicznym numer jeden prasowania! Przysięgam próbowałam, jestem świadoma swoich umiejętności i ułomności, a moje „prasowanie” zalicza się akurat do tej drugiej grupy. Deska do prasowania to nie moje klimaty, koszula mi zawsze ucieka, robi się milion zagnieceń więc daje za wygraną… no żelazko nie jest mi przyjazne. Już w szkole podstawowej stosowałam swoją taktykę: zamiast prasowania – porządne wieszanie ubrań po praniu – pomaga nie powiem, ale w ten sposób nie wygram z zagnieceniami ubrań w walizce! Podrosło mi się trochę i trzeba było ruszyć w świat! Teraz dzielę, życie między 3 miasta, jeżdżę non stop więc SteaMaster, mógłby stać się moim Masterem! Niech SteaMaster „wparuje” do tej mojej zanudzonej i zagniecionej walizki, a ja nie będę musiała w awaryjnych sytuacjach wśród znajomych.. stosować swojej wymówki „nie wiem po co to prasowałam skoro już się zagniotło” 😀
    Pierwsze miejsce w które mogłoby się to cudeńko ze mną wybrać to mój rodzinny dom, okolica malownicza, więc powinno mu estetycznie sprzyjać, niech Master też ma coś od parowego życia!
    Kolejnym miejscem w jakie mogłabym go zabrać byłoby moje wynajmowane mieszkanie – tam czekałyby na niego zainteresowane współlokatorki (które też nie lubią tradycyjnej formy prasowania… wiadomo ciągnie swój do swego xD) więc prognozuje Masterkowi w niedalekiej przyszłości rodzeństwo (jak się im spodoba takie prasowanie… na pewno popędzą po swoje egzemplarze), a nawet kuzynostwo (co będzie jak o takiej „prasowaniowej rewolucji” dowiedzą się ich mamy i siostry? xD)! Także zachęcam SteaMaster’a do poszerzania swojego grona! Jak już pojawi się Masterowe rodzeństwo i kuzynostwo będą się widywali (często odwiedzam swoje przyjaciółki w ich rodzinnych miejscowościach, tam też trzeba się prezentować) więc Masterek będzie ze mną jeździł to tu to tam! 🙂
    Jak SteaMaster chce to niech przyjeżdża, mam już dla niego zaplanowane atrakcje 😉
    Pozdrowienia dla Wszystkich czytelniczek i dla Ciebie Kinga 🙂

  129. Beata pisze:

    Gdzie zabrałbyś ze sobą Mini Prasowacz Parowy? no taki jest poręczny że do mojej big tory mamy się zmieści więc zapewne zabierała bym go na nasze podróże te małe i większe a i niebawem wybywamy na narty … no się wie śniegu mało ale bateria naładować by się przydało więc na termy do Białki śmigniemy i tam Mini Prasowacz Parowacz oczywiście ze sobą weźmiemy bo wiadomo przy dwójce dzieciaczków taka pomocna dłoń to zbawienie i czasu oszczędzenie bo dlaczego zabiegana , zapracowana mama ma na wygniecioną wyglądać , dlaczego dzieciaczki nie mogą być odprasowane by potem upust dać i parę na placu zabaw , i tak co dzień zabierała bym Go w tango milonga i sunęła bym z nim w parze i widziała te zdziwione twarze cioteczek które na ławkach siedzą i debatują … opowiastki snują ojj pospadały by z ławy widząc co dzień nas tak odprasowanych i pouśmiechanych bo jak milion dolarów byśmy wyglądali – Mini Prasowaczem Parowaczem odparowani 😉 <3 ullalllla ale mamcia się rozmarzyła i miłością zapłonęła taka wygrana mi się zamarzyła ojjjj piąstki mocno zaciskamy ba nawet czary mary odprawiamy pod wyniki robię fiki miki i czekam na to tango milonga w parze z NIM 😉 <3 ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo ale teraz będzie mi się śnił oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo ON i JA to PARA Doskonała 😉 <3 Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego marzenia a jeszcze do mojego skromnego tworzenia byłby wprost idealny 😉 <3 tworze małe co nieco – szyję więc parował by po tkaninie a maszyna by to pięknie odszyła uffffffffffffff może się uda …. przecież cuda się zdarzają a kto nie próbuje to potem niech nie lamentuje .

  130. Dawid Karolina pisze:

    A ja ten mini prasowacz cudowny dałabym dla mojego narzeczonego, nie musialabym go wyreczac i z tak prostym urzadzeniem sam by sobie poradził. Dobry to był by prezent na Walentynki. 😉
    On zabrał by go tam ,gdzie by tylko potrzebował. W koncu by bylo bez mojej pomocy .

  131. Asia De pisze:

    Mojego Mini Prasowacza zabrałabym do auta, do którego ostatnio się niemal przeprowadziłam. Dużo podróżuję, przede wszystkim służbowo i często są to wyjazdy na kilka dni. Szef nie ma litości a ja już siły. Resztki wolnego czasu poświęcam na sen lub ukochanego (który przeze mnie wchodzi w wymiąchanych koszulach :(). Prasowacz zadbałby o mój look w trasie i po powrocie, wygląd ukochanego stacjonarnie – może by mi wybaczył te miesiące ubrań jak psu z gardła! A jeżeli ciągle byłoby mu mało to dokupię mu drugi Steamaster i wszyscy by byli szczęśliwi :).

  132. mister x pisze:

    Jakiś wynik konkursu może 🙂 ? Kim są szczęśliwcy?

    1. Będzie dzisiaj późno wieczorem lub jutro na 100% 🙂

    2. r pisze:

      Wygrali tylko zalogowani użytkownicy. . Spoko

      1. nie ma czegoś takiego jak zalogowani użytkownicy. Każdy musi podać maila, by napisać komentarz. Wygrali akurat Ci co mają konto na wordpress i mają tam dołączone zdjęcie. Akurat to nie było kryterium mojego wyboru 🙂

  133. mister x pisze:

    Jakiś wynik konkursu może 🙂 ? Kim są szczęśliwcy?

    1. Kinga pisze:

      Będzie dzisiaj późno wieczorem lub jutro na 100% 🙂

    2. r pisze:

      Wygrali tylko zalogowani użytkownicy. . Spoko

      1. Kinga pisze:

        nie ma czegoś takiego jak zalogowani użytkownicy. Każdy musi podać maila, by napisać komentarz. Wygrali akurat Ci co mają konto na wordpress i mają tam dołączone zdjęcie. Akurat to nie było kryterium mojego wyboru 🙂

  134. Kinga pisze:

    Za ten motocykl masz ode mnie SteaMaster 😄😄

  135. Kinga pisze:

    Na wyjazd się przyda – masz ode mnie Mini SteaMaster 😃😃

    1. Bardzo, bardzo Ci dziękuję :):) ale jestem szczęśliwa!!

      1. Kinga pisze:

        I o to chodzi 🙂 ps. Nie ma za co 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kinga Petrus

Nikt nie jest perfekcyjny. Dla każdego to pojęcie może znaczyć coś innego. Dla mnie ważne jest to, by stworzyć taki dom, w którym każdy z członków naszej rodziny będzie czuł się dobrze.

Popularne kategorie
DIY
Warto przeczytać
JFIF``C     C  X "  rTSW1(0Wtt"gBtN &3NO Vi^r{uwrnsBRNP]SL_!/vJ}?)^;~=dm_о{(Mۍ^r]P1C!Di# 06F3ZizVuW7S9y _!4#S๝[ʕ'ia,`yazUX\3vPLmׅ5JrC}S)-OEO=7jj%%æh²U ;`8^oo_[>>CЮ6oAW5 |/ѳ3|o X.wt{?Q?WA~󹱅\+nC |W'__-QIyg3 1nbnǥ%/OM8O/_"|I$FGejfw|vˊH \m=Nd RAHP%nfJ Lz#4 Iy<XIy ohy<>2H>Y3T?1 Gk O+˓-Y)XS6kJ| mūrUu-5rr9{ϒ癓6$ wzhSAkX6mGAG<3ǑPK,ïѠ/RBxCFf ʤ憏K/6}2}%K~RtR'Fg/#0$LQfBw#i?%Jbr)Te5|>wN+HTTuzs*GG%澽/KO)ߟNgrr{5 鹮=+7+ZK(SUgŤLZxpگk?#r~fԽI~l) q{{\u$>>>cO:Ffyr0HG+ZO0/M&OKIyG.?6?EpwWsϣ9(~C,VcjHRQ#5So)iv!su:֜MԳpnl c]v'W?'rLSzib% J3ljQ#Ny;W?>NCb7^Ǫ]ب&qJ*:Q+ . - ;*5Fy]46{iYEǞNpZ]y艍Wis}gsr&VaXٛ:=>Nؽ6Zz]ctZ1_w}uݱZR as66^,$'~kYy]y~qRxk؂ZywfouݻD,~Ig.rHS|JmuZGJiC~,7uTZ'/aӢ kIw'qbP[:$}}wmŤv܁~/Zj[266Ώ*4fygyyRh4RŠwc^_7C4Y~׿Z=Ih&!xI N^~EI^{gkd/7<_TfeJ++u,9{HTuܴW_Łe اM/ǵx8.tК*vb}&[2I kHO+S-)43t3N$I廤wBLNwnFV<͟W_Rn͑u9:Nx,MozߕzNZ䞻uLB8g*?qxU|)!)Ỷi `!#G+OWsii:օZ adLS|LEzE~t;.9tWVUv6^zo=uDJr JJ@ ,lpŕu%秛ۧwG=]= KԱI+ϝt^xL`$$fH s_)&K_Vj(:Y "rg5՞ߘW=lQM_e"fԷ*XXzS#?s#zcop=TI!='j#zd>fr"rL\K>m-z.^Rr}â͍<ڃ6dͦU<^tTx ξ_yw?akwi L$2 L; k\u1<O~+S49p:|4$[Tزu`lCο y+A i2'4TpUخ =HQb+Y9Evu/rq=ۧkc}c!~^xxb Y3:C}1+yOy^O%ZU|krm}}21dڈdi8BQ`!)xύ5}?:^jA Ҏ9"kѾ8ItеF[kAݝ!XzYڲ:#ӛ~mWBT.oPAiV B@ާ$8{OwlL-1_-ثgkҼ]E~FmAw:idu6&ָ΁R06hڧUZ-PS_ͽ'1/RuLɜ;$'^;6^E (R'ϰd99fӄm[jLٓ4ĄL7vxbxOButvrgє!]dtka Ng~/O~ޞ>ѐ'YҭSU ig.BJ9pz+I RF(卿_߬zGu'/s(HMU-H$j' ^Yꙡz5[]虈7 :c: _'CC RFi_s?~liIzHԫm+%I!HS{ <7xњ{ռd&Fdv!$ĸc$R'/sb-yi#4yzOz Nѥ<,շ/s67tW$T(j b2ΟD|w羇瞉~'\wq Hj$$J;5c/1rsq5WJ()D}O~1콈5Wޞ4N I {%/,#jCǾ+NΑ;8;ale~y#|o<%Vߪy7Kq23)ȽF4[sΐG(3H(yϾޛyy|^/v#]3֌$5L$HS<{xOv|4O΢b”`qyq4?)lҞJ@R9pX١Jξ|.\0ڧTz$Bv)y]s۔r'{>>A#CAtyv:^_i"׍Hګ^ ^eп9ioFGiFkPgjl,B$#vߑx7"0bfPGo~Ot*7 sMT$ 2ptʍK6ŷo.[Уm-`ؼ 6q!'nBNRaw<yͣ/v.y704 84R]ovzg\ܩ:Da,l[^b}_mt+ފ el$#V&K2(FxZ^P *+f51 QA֥p8p==Kmג)4J"+ 938dhIl-o d$!&3\0g0;TK|Vo&dkIHLUlױ:m\]9JI\# cuRN^eAx q}= d,l$;,BKnҵQsa_E I[}j ˥֬(JrdTr8 ”<)vR0pϱ`"gL BP0;'ib2/ O=/3bjQiTuƝ7ãxEPDb7\-Gx !?(Ge{lK:J;]2MLa,]8 #yd+yٵ(Vmy$vLIJN#k`G$R 8hުe45 | rq!%]oz8,IlzrŽȳ/x+ҳN$Nt|Xfk/Qz8\ .W_}Jo x}=Ԟ:68c-tfvm3 &M$^;t~_ʜR,{JHMgJE;Ӄ4F8Q'*ZIvUr - Je3MާgFE>y]t)}`fMU贉~IEBDи;OՅ sAUK7N;?f>_7+Yv}LZtn^X2r\\px(\|Φ)!8@{ uLC(sTJI4% 2BHQ$x9J e9$Yh""YtKFQsrtgFD}4?3OȋMG Iy: 2BQU$nVWX'֬W#zң/_0oKNr>݉??$@S?/}#KDsVzIpNXחMD?,Tg| >kZ?߃iuLVOWa qA|2d)%^[^ktL$FcJHdBSfvC&H`0 a.'Q ЁQU1qa Dl."q^k*^"IJI*DЍ$ TK "yiRNiLHRHt}(V$$3I"&J#H%II( $4NI@n$tI E"IHCfI)"4Rl)RN1I)0I)fiX T3!1A "#23$4%0B5C6rJڏ ˜8Ga;^66ñ]_K^~AIAes(| _MD)9 I}']&_BPwr*];{ mpdy6j]+ l,aq2&L \77g9qUWbBП8sdcyc{Oc#jCf챱U/+WAsG>*w!FrvZRv].^hamdm!c ㍱A\b녽ܟ*w#܄S~B|w%TZ֮fP26RnjZAuR+&{5l5l\/׫֟+u]޹E@K[\ǰmql`Vu]gt76E`Z5m#L^j i/S%w~l$>K_4 k8W Wr{Z%GUHee #~Dlnĩ!0.dݝج"Jr!EHE8m {#jz# Tu0CōG~ ]!!ro!+P7Z(xb~1iS]ݣUs+'n'nv K|fPo)؀XX)e;=9=HNE97XGqQ~U߽w%UyA,Τ Qb?E'U:ܭv'uOeMAְ\,dY:? G^^ ' :>j[lo0*H[Z}Mv܅f&aa9U{ U+h> byX+@ ola>^F_ܫK2fih9LQSUB<1.ug??i5w ك$55&q*UL[acb6F  ^R򗔼$%yY^y%y^N@py.^Q^[*XÈZw5ծ.|eaS(?~.w{wﳻX)BTչ.EtW-=ISLUm;ڮcEnw=[F_0& t*#9~U_iGeABB҄QG%mc|!9;P6_Άh:]ĝesW:ӨNL-. |Dg e ҽkp"zaF+/VW^zJ+/<+*j%ZLȨf QXNs;NʎӾd)=˖Fr;A'%:ʵlF8 {S ĥ|x,rG3nhءݩp9a1 xpNUyʨR VzP ½J+LNu/O,vP( Y]E9y^ty#'ҽ:ez~'h"!7#^(IJw(gGx)lE;r>0'x#*> \| NX'o 'JPүR!]Hm!BzuSB؁bWa .˧&c𝽂 "8}eJϥ\m*{֛+M7)Th )ZWZfCAu`Wb)݊} MS]W}"?/ խ++ކ|&5DoF 9_GOu9FQ/[yN6/^Nj >5*PU@NWc5|Pnb/'T^&M^Y.:/& ^.pu RwkWJ+5%":Sj{xtJ<@S@(,qWOj@#:)aePEOEܢۺ-MNO\q2;E?R.` ߣ# pZm^C "^DKBWy`SD$(D$%zZr :m!m3`-tX+԰7-lkt [pʨn[=4' )pP;c`Ij<*T9Nzv 3V[ ⫙V8o;QT A=NUoxG"9Ax6έT^}6~^C c+ȍzf/L`:үJ wӿ>Dz0ʄ2&eTbzln D" J8qpxhF><|+21e<*ɺ({<@©бU;ʊ2Lj%; 998*/53g" ×zxNGh?Z`CO<}C|.2'aP\߱7zs|emOH?6^Z$\>5W嶭Ib-@SNaA$}*V1|ˍȐj8R gCSrg{br55pStvpORwbܱx(^9VFoqEimZ$fۡUJC58i`ʋ`GMqWPT?ҨW 6ۅ;GnooiÖn];zmdm }:I@E:2ҬRyU}34D9#R3#R]!Ş~QoyM+vw 皣+===HuIRqOjGٟleFch?hjNYsV٤Ӷ]oiB4%vklHhhV6ʝ=P CiNìwG=USگi,;c"HVwX %llo܊؍,sm399PYrz,,*q D [^x =P:Psl;m{l0aT" Sɥdf izZ s]leXxSGBxj M /cXfvpE9Pӵ4ݜʦ~ Ԝ' mgͥx0,r₂1 `"Nӱp˨B:UgW/zݤIwV\u"d r3IoS=5g@23(hĺeUd|pZ|׎u;~׊eʱGiG/>69?ym-Ir.sN R}017NU7ydzyOU⢓ Qm LsB۟!av Z&#ÙЩ&i ^ڍXDuN 29/.dn5ggprദ=^JrpE[At+?х? iB}q4](Vɬ ]- %<29Vkt֚ ju}uIPZ!Ֆ(uW lj\-=IӚ~]j諾jf.LߵGWQO@4O[^ΗoUjjUH{qO=cƥIJ2Qк&KZ8 AqG(!r>>а蜧'e=U "݃cg+6#GYJ(+[IRsˬơ.IO[TۣG\/tM=%WSlR_M\jey4W2V ks vb1\`Ӯ O,ꢭWuMjӳZ6G)KSV_lo#%64֮qdP\v)kAXWt')ڐ&s_`@~arpm񕆕.qMS }56ZFBH> nvo}SQ@~4Z{\[z0vjx]?c/mKu;Mf (QjO<''QTصcҍŅ{VoEs|ɉ?xr רBz/S-^PSV>+Ij|m^%"^5^*!#B)/ƩL SWQ7PNU?1xbgf?v*Tw*\4DKeMVvB99<{8}+Cm#`I#qpPPj4N#glVw?qi( Opϛ< oEԴt]WcL}eUouށr.Q;{nv-Ldvr(g p@rGP~ Zi/N+/]_KAsMkMne6_]QV껤7^i*׏GojMpW֥j^}g uyVkm}.Y {5xi*xRM35ҳ\y{''mP#|[ czaCW}^蠵's)8eQVr|+Թ*Y*houu7s[=e]=%oIOoY+n459kEԴqG_vٻQE.KXIR`S鋅su%EFO5>˷I1dpl AVyL6kH/ MCfifvU_L qNR50cύ6+}S7yWJsG ԟQEZc=ju`tlo7ˎ2MC+䆲JIoW^4풣ckᚩh9D&$sigO.92T: x>{;6ѓv L zQ&0Thg73x{TWAis[[dY(RpgsȢ:/L&$';h߮Asę _!.+>o44t]CGvO;oT*S;Cj̫Ö;7.t$S E˚k|c*`Y;Yf`hh(*LTuVta?/h2qONNE8"g^q ulpin*uM]]P*He5L3V=UEJ\Swڰd^F`w])BՑtjֶC*f C SeH*Qw~zdo-9ULk|I*}7+Gэ*- LSӑEWMΫ]pmK.P4_SI5)[8 =}Ҭ;~[˜W+.D GRUֺNP]ZDžtoص;ڇu1Kt'wnO5FU.bG1JLJr!LEn'iCGHv?{E]?p;WΠ)XGo(a{VPii[NxUPI;)aTB4-_8uEa9!teڶ! ~;U~,u& Tpp.NvU݋(m;qԌMwZ vUeH~նp0]UmA;XD溘ePae~n3G< ;b(e9F[ ۲s(~;$Djj5Y:TŮdZi&h#RRUWS8e\#mfޭ:8Pr=YU޵]b?أo06 gQdH9(`z.S;U]T ~+Rqۧ^vm5SYk6kUz"YC}c6EFxT-_g /ފ*Sf3>T9Y (8ܢ;pbv)+!;]׏LCaQMPZY)o4M&fmT &<3hHu6̅G7(ceP07r"V SKrdYvsPGnc(۲r(U$Y` # ]ai; e Capwg MoNULnLu,:S~_2Z{huD0I'SG;+$&vXC N@ÄfPqi!2. jbJdrBQǡǣB&],@1p0 WRd ԺZ9$^գ1gVO7)'<5w6ylaGg|OT'MOEOzGmڣzu ua:G)$*G=,RY닝USH)w~#bDcaʇ.k#%ܠ@](c?@,-I:~#@0pEAu.WR/r]N+߲' 㐇upxU_Nod}zJ;UMFKNkݡOba'OIk AeqL8@ pQ.ADVQxOjs1cO*7<*R_eXv AN`aA89ocΦ <ejN`](e`uaVPQq9Y@4qC,WXUOoFvc]EŢ+Z.3z6 e5$K< Z6nB=<",] Pt pg.J،ks&m5(xkI9Bk1+\ث Yn =tW<@ Y!`5!SOYϚ掑+q$ qMd6:5D6 JWB_6!EL50B tQpqMވdҳ+;Yآ'F]%teӠu%>DKN\´Qk,f:`X#]<.Cy cj6vPK^P9MV=5bxu)rH0Wz:eAN ZWX\| JkMglVrqNNEFWN #XE%u3$sۣV2p5f'oqP2kX8(ӔP\p6,wsu XDu0=֠16 8>8_PA{rzV QD/ cbEc;tdWJ9%` Æb&۫ewٹ9JQ. WbR{p{,yeaog!v+g`{gGl;\l{X;rayy]+ [YMnS{{egJ y29XXwYYA P2hO6XKdGD_F1RxbNƓzhr-{Gl+e6r#b\w'ߺ;ӄY`ЋЭѐ +++ yA˩r ֯:$j)5FobvFi"xRŽ<i0D*j6ieN> ȍf:WLoS芩L~u(|5Qxh(:!3A53Gƨ-46GFQ /mlvNX Ecb;{ ;</ßI"ŃWN%Hn-_6u]N;[5Ij;[taą=s!tTh4._rh^^LzG( ُ@93A ǡQh03J[!6i hM `X×A]c 2PD,һWv{vD YܮWE{VE!3஠st&ٮ7p#W^UI!L B<-15t(Q Nm@^ tmd.R)p.R'`\>/1|QqD'>' 9*|zRm}}"xхi^z,z%ꨗ^zEiWB>}*WHWJė.\NDӯ㯰!+DHF(4byq.2 b6!1 A"203#B$Q4Rq%a?5q4jBkv,5ZFbCd(lhBQ1t#Z4镻wrԡ SJVk4zrZc6J1VË)+cuGGq_$9KvtJq]L'\ҩvX܏{Mi,0>E(e %c|Vŋenȓg: 䦶ixg1vsR D&ȭr1Q|FJBXػ#)RgBւMl&#'<W1;(!AWI27JZr黲<D"1Ql1Kˢt]gsbI ԑXSI*GOc ! l}MJjBIo#,SØ˗LdVgN21ӱ_D؆/b3MOZiER.Fjc3Sd)ɣJ[ }EI?B?QŐ""%MAbCʛ)=C]3DkbkcuOčlzQ-bD N?z4FR=hT$GcUˢ,CrlIj^^JVeHWȶ>Wb"vsɼ8f_Cd&>w繋'RiGT%{Tڲ"lh.KH!uІ6ceG:I=Ջ\_ӂ|ws'|q] q)/qKNyX[ o*[[+e{,ey"-.2(Y%8ٔ"}3V+aַeoMb Zf/qq(b].H|HlW f/^x㩏Fx=JXox?f*ui߱<~MlYܒ$_!G+?ECe6~ݲ|}w.s{nUhıR/)ѓ>Qe1%X,[.MȈIBQpR%Ld,hC۷؊%Hdb%|$(Y`ΗF.#I܌Hm$DEԥjY@g~"G Qi᎑?"XY2w+-P&^c)f!QtdXf2U9,ݸPG%sK4\TXzq(VXjBdKC%Ynb%jMb-n-ܸ[zra$Dg$ a+V%)b)T^&\CdVٍŪLx{#ŋ<4,XkeKmq|沸4)(GR%>2}GQZSd1uc+uRĺ!JMN͏WY!Fn\eE[dq6]5Xj.9mǹaK;},(gbbe˚Eˊ[VˁHcre˗ey-#L&J4]'vev!4p_>M2xM >e9\eƶtGǷ{6Yf:EN((qGqT.m3SI:F4-XGiQiI4ulv6d[[;B0JHBNbO'{VHjRȣջHn1IL2f[6rD]к% v1 G `9Q9$YE],9$y,\&Ir5$G,tDj!E`FXo#nlTK"fcrfQ .&^tv,V'l!v<Ըx)^hfKQ SXC,-bL2dDRٓmtJJiz+rtt'Վp}R+=~OwMyGGtD}_}&QqZ:G$XєFdxVKwNSY-9D>z?I?Kk=S'tpO(ᨐ]??3+Rۗg5:~OLZSzmƇ3ӦTk"9)JIȑYNؙ:6ΐ#D}C7ѣd-8+8A=/h6zoM?OQȓSGL14_ə5e#ǂ&[$2+#&:cʳETCĜBŕvkE| =m2( M,l&X09c${Yy;f'93G{<'( ^:T:x[]vBIHnL3.mE쒣OEZQX*RQEFh1ɤ)eo$y,$S%r*ņMVϡ,.E|Ghcwx4r;Z#UT鯡K5/oWRmF3PRceQ,2Րi>:HEhmēe+e^ά[VI[^djtZG<IvHmj˄бX<GDji?v=ds践󵲞n5qѤ5GMINCǖLC7+,Lжl";xbd#W].ƸOLCty%k'B$vF2jQ:g[~$E:;4~lٚ0B ];)cxL7f0yt^01ZzREkw94!gv8$].M4tѫ&r'vnu x#Ż 8c,D[嵝#^Y - dɑyClqkKYcQOb5"d5F`m(2O'  vZȕP={ ߡjnc+'";ycHXb'/qZbyږd^K#ȝ(bYwE6>̏ԖϱO,Evj;TPhkj9%ۡv,[=CO%gC܎['{+YGDV%P,!7B{1Otlmg! v&$aUʹx,*U:c I踑^^27CCS EkŅ ץ7ӌӐ4yKBk;v3nptL`ٹVʶNncދ?9R u/EuZqNȖ>u#Cp޼W.qzTZ?69SWe9,2دçc,K.SZ2<E݀UPIh^-/*lu4GDh7Hŕi=iE GCbHܕ4tёƈ"G6m\xq)JC>A%|0iu9%6ikgmf5ߢ ޢkα[hILAs٩2Js9lpSJ;شгS:J?t1L׉ %(湼OҲntd9yW;}=.r9y#uUypmW lWkW兰p^n6 ydf.zeu=2oܟ?wdwdITDr84~}ko6?ҷg#Lh~pu::|}GX{A5}[ 7Мq T‡|=ªVYo[eEja'U+yb|s,kh,[8`U+ e_p(Pձ,-๱#ѷTVj,,|ub9S}9.%Edy-WL# WMVT܈:4⢊Jفƒ colm1f Wڧ=';3/p˥W6rPM| D)VNNENVٺ# aUT 8x Xc%lr[ 2@sbb=3ENeL L7` B]j;}|(:id;a' (WCfA[=]Sk-xt>J!4Tr f\ !UaLzp ^=7x{ʻ;Wo;v2Y,/6#gXeY*:uУ0 Q4\\ྚސ(m oHl_$q Xeޅ 5J %iȇvbDJЇbOP [ɅUVQfQy;;ЩNuxZ튏7%(=@ڃbjG*YS6jQf}wG miYls^ۦGqsƬ6Яj_lp%baY@ .*q,luB]\v.j .@*V%fG8f;8sce2I16_ *Xau_7Ĵi}} <ë WYm82N0[ݎT7ݪW.\"W*k+YxUktY,ʨW]~u-[ !8xgPo1eAgхvsUSq9$C`ӑ4G8آ:٪6V(8? ND"}UA6UT] [gs:Lu *u]Ä]Blsn4z!S:wY8>7#n)ŹUQu.n - y8'N&D8)8Slcc-@n )*jZ)wݯ"$3k--ڴ`oGj0lG pT!•9#KH &_hsS=Wz.k,C-cFǿU]f1# #EdUMx#gȢi(pLFC5:֢os5'CX8R+ԢDEfsj~|6:j .4"R+VLBv|_}I3\MO#KEMSWoE%CE]sS]kXb,.-Q#g\5 E:YWp`̑WDuNU#%t҂XML8M}@v O‰n 1s(7tKT#˾ tuB5gkf@qրM.8贖#nX1eZ H@t*!ӇCNj+*aˋd*DֲU%;V]SS, r٠ %u+ǰӰޏ:5M<\"?hD!Sq2Vg2H1č4Er#'$>7vD֧-R9Ϋ {jR0|Im!aR}bCxhLh2~u&"Mq X6˝9[VØ+0t^PIM sAw)Tىs"q"ꓽkuT]fh3'Mհj܇8/iM`):S 񣘴.sJ'Reџ: E4RPt(LG1WQGJ,$hxڙNic`*N֖Q1Es!IiJh-7 ;5Cm-^NGGn0UІ*pkjf~oHnq[0mu m#}֎/P:fC/ `BܣsuE2bظcPB,& !D089E(t/ąq]j[ UOC/fTW٢˯ak)*W;Us~hSU͍Xk\\amP=%9 XYvq`Z/mΔZZ+5$-hirH,*lV%綡5QxԤiNx|Cccuo0?^x27Us5 .+&ZoDždZfD'Ϊ,x ŗs%w1E5Naѫs6#i{?KkuDz4.Tp'߬`~^݇+$T} GJ<|Vx5z)oy ,y1gAQT7^Qs[Ȇ6g^L.pқХ3Wc~xU r BU%LFD0]anfi5Wïajho3E6Nj؞g$˰ *`zjo=W5ЂtcE|2OJ;`rg&En+s>i#aJueSNތk]?Eu[L5 >epXq:0gݸE 0?% ]Яʭ2dIy{ۚarF<\_ VWM\mSY,!`8d/$X꼼l y)RauSPa2D3t}Nu©2pT]+}ҸWHoVF+y#%ޜ ҈= ?WV.]{ D>Gu`5)KɐF0_"my1[`t)aL5uGqVӕZBDx!Bε6T=Bg+ؖ<_5G`(*hHU[Ⱥ2%=x|൦d#vj!ÊbTk9l[Vx1&īaW A&& "HƖ0!9ėr1'& d4ƕY6.b,!CC'F4X0JQCf+rPX-k)MJi喈mqZ=Ey(7Je Lmޑrp0su/@)9i/47{pv(Q4t j@ tw:ܞʕ?/)1r:F;`ʘښZ_ }j5@3{AP {p'-W,]Jg3NČm,(ŔNp>&%R6.拢@7 )`SD1ŧ,VjƊP,UMUYcM&7V|xV[?%svf&%ƇZ Xvp_Pjy•'a{ kZjx) 'aE!/IFOy-Xs Xi#\7pN;TKкP9LbǀL0=Ri WGw8cI9D'I1>-x 5ҽ*`;Xw7qׯFh ? |WDŽPN萋1 |hPSMG HQ=%XcqS͢S:.$]CZEѺ'֑&!ƕa۞$ٽ 1Yyu 6_g]+= zY=XfWϒtY(| [VNhPN:DhޖsQw#EzJvt͛lhQb@6Cm4[0bĚ kD.YioFd֬_ ~\6 u=%T ! _c7͸4]:'uiZ:gxqlVY[il/ Jqcu,:N. aQqZ{S\SdfPͳ!߇5ҳ2sh!jDc[a8ې j{)Ҍ87\*Ũօ5gkѣ4'nmqq4+\œiGEe:Ԇȕ"τjA;S-R&Gj_<8D0jh5'b5r/ ..akkmXp_) R<,)A6VZ ":f#䭌Zʯ+pZA pMASY6r|yU6e[#֊ECat9^Z3Uō2uJ$fDqd. H1gw #!dfK_ʚhWubmk@[#l)Je#-9TLIkS5avK''bZڤs8b(ZpRll(AWZT&JϏ *M#dB(eV{'ʣcY+}_P ,:3t[bu![U]F2fs'o5!҂T'boaQ廪8: F{.)osawǿTR>U0MbDqa:•5]j3Z""=Fc Z!ۜZ!#ĩTM.!ԫ+;Qؗ\MzJgbvXCZ&=riCb9a]6fN0?\UՓ}o Oe &Xc֨X-|t!ۄTG'!^E]&͆XWmP|^Ju S\ V,xkZ7q u7,siHbzp#?vB1Ff WUϺ!9kj 2N &ǃcX{XxX9lܤqsv\MQS惆j1{O6zT~ScYPd GZs&ʛƫ5m| D?}x~k$oě &O0>)M'\jN:[RSp[4h@^&R洄X 4ɺڼbDm8L8ޙk'HE{$ؕyƌewB5Jʥbyy,ݛ[(GE82f$_q( +ʃytpCF(R)ס=nS1毜qDPkͭ+'YbX&ƈr:Ҿ2y|Y 'TF 傳l~ʪmc6EEh؛5nDgP4xH/?v* =T]qTO8PvyO+$hڔth.u9/YF lXP#=t1yMj6qsf{5r&7+v?2繛ƆhJXl1F5&Ğ/?ӈ&ÇMcEˍVջt*"A5"9P,35]$ k><"V%lhT G[X>^]e9Ua_+%U= Zk4z i(Ǡ(1E~k _2- 6[KΟNat3|RJ6٧de9ֻe$*]H2Ts>iZPj{*"Jf$l(E ipQj҆B"n"x~h&f*j=*ׁьgsaZ'%5Q98Юq\ΰ%ChdAMhQ)[0NMACnHnC " O byAdp1r^7,i]lz w~*(#:A[ 8DOeL)/mt1U%UY]km{9$WaM#U^Xcr A؎(#fV7i!2nϺ~)}J_wkF pi[ޜ H+!Xw( s`7tdC]L:C[vC7<yBs|TV{sG0y8ZE rLZ0ug;9V~QtH|"F1O$2n%ˎxgRg#鉉x5= f.N0HQ ỉh L"`; ݫѬth}j[+#3#+FbEo4Z1T-4TBu,ASB0=8*vmr$Z>Tl?e]/5GyɇgT4У3Pouuwn>Q|BKn d:VS`'DvM* R# `!j3ߚ!MY&c})vkx7rƊ,>jk5sua QMXN% qmcL+xpg,>jh,j%xyi9quq1Q;AwϏ(\>(SgAѣ깐GWnS =J 5k5ZQ7Nc*z .teh5|3a5ªdߚ(|X8s_ |+Js\!ڼs;W^T-VzzT_V֭-툼 Լ@k}Ъt~վ~4R֦5R|vrN<4fW]-ޅY=#&2SIJ;BCuKKGofY+Foj1fa0r/,%~i&QM#J';@l0KΎa52ZFmY*l֦Y+ϱr$ZᚥW4/ŀ{siUڿFc=@f/,^UyD_yo=W {obapB euBYv+5d0 )hM"qLj#EVgV#h9՚ wK|pBVАBԧ,rzMVRuP:T\FwC[q<p @iJXkųC8Ҫµ%JcˆxfK XYYgj cdD8dOw0np6{oP =!QPin<5FNIkg6$s*BOCVIUsu.*VWo,2. +N jxأCMk[>J޺VpIJƫ%|aFUi&~*UdµlUeµY*Jt,XWL2֋֝fgj0 t֎񗚪 {{{:<F͖jPX@H^IЍžAEȾ@ ٺ0U墷e\JJHWaJTdzZz= x{.Zߝ*'рvesz*˝\eZ*fg ]g_f'wJ{˄X#^Rz{ '^!uR 6U)C:g.ql州d€v,]d7ް'xaQ.BKݯX=AU)ֵaAk@B .#4yBYZ;o`S7xn݁TǷ3ULgsY]WkWI^Lx;*WT+-U*(.lU?c4aEͶ+VWƫ,uNxdVC5\,EUSOvC@c-ج:p.1 }k=r%\sÏj̝ (Feq]ge7T#,5b+4UPuu55U*VY`Vx%auu}g tT:e5tcѳuEZ+(oOR٢SgV+[|p̣;6ZdXck% {t<.Apjf{VHӖL }:L;i+E%w)~w 4zX#FhGUZ )v^eJlY[ Y_ 6W‹\vWDO,c]زTYcAvT.GjtvgLoX:]aʝһۜK艇}fz}4| 3dل9{,w?54ۉ#KʯsD'eyo zV,!ԯ0ަ/(=MDqq sai0Ǹẕijf;,Dpb(s"B5q+D+jN ,5^"l@)Y'"x8@4z+B~eaUTfђIb!L爭_C&#q0S <-d 0IJ:LBE52[@!JT,1-L@:Ƣ@zmM43Oik4u`Q.d2f&cs2 y1v=O b0ZcܥԴ'yeG_0 a3:EMAAP'ـwSx u Ddx(ց&%@"<(G29F3PZ050ؗ/g@LɃ`",DNЈLqN:n4|Ns%~s |CaDt1ټ@>!f{G +!S$a\DǨpc K93ĵ@Zh 2,ģ5q0?QPJ}$#!$+q5@e)j !~@CX\t?!M[B%߈ S^\ #ȼ͇ǨFOϑ 5[e Gp_ 2w8ž#YbnCO&'; .tϡ2+Y5ʕ$Ee/A<>#}sјcqdZٯ d V W"DQI?SF@ G$ADX_e,ezQ*2c0Ra 7hFX`p>wD6P*KĠxOz"#%٨ט, "9T- <_[ 4`b2c00S&D!%Ѐ 3 ѨNV d:9#AX|#lR,A, $C[u^ gt.>n 0"%c*Q wqP!LTKŋiK+x0LG%kS 0|7vc}.| % " @)|@ #3`d*Z ɻn: \TK d8F!grmfȍ1RxSE@"( X=;bW63d::"~?#M# X^"pG0C02``tqp@dbQm\A/HHH> !|q c`b2:L 4a-lTqjhu n :% (xtQyC7"ʷDY2*~PxEU-mг qCb4epp7`"%OxEd(Pubj`SÀ#`E a8D&L8 PA`'؞ >GJ#0}&J8fT x2V?I ˨D`q ~PNFȀ:p5c! pɡ 0Y5Dbx# o\5 qOPA3*W GBUkpNXQ.hJ0%)'H&23 ( .{G(' DSPQYD'1:@ g% Q!AI@P hn" sPpzlƫQ (^398D `0J|F3!<,W m@E@ڨ #rVN{1|_P@R<Z30(qR83S| f1@X6G$p"@u"Tbiu`>5q|A\T Q"˸\D`d!eU5)^CF 6a!rYθ@wPc"=cc0!"|̣m xXY %]9Ac񗍏#"c[4q 6 B@棓XAW+.k)ݐܜ8 wy9 ,E .L ,ES4 b-=G}J- Ӈʦ4DѨ,Q w2(vxAVHbRv0 Y405$ h-4 51; Q!(m&0DA^ %r9,p%I+F",j9F&*",qbE#1`#?ǀ?>@4Y)Cю5/ 01'^k-sgkP>FI26;D9e).RcG1z($?At>I2 a䘐Ơ߸-!8 0,%MzJȌ#4~  t6\]å7yLGIE/,geh)yKVHU˂Pd% _|\7@ppĂyE2@@r„0P(|ˢhKl& `s hX݀ ye&,0/JyGuJhdLgmD):<Uغ_l*2ʰ._Ƀw?a A~zG2a?9 ԌazJt*/?& fRQ!y'K0D:?РR ,( !d';P /PK'-F:a` E Z@dr@]"2T)A,&K5#M>߈c V $(ڀ7P81P3 ~"P kr A&ݘ%hȵ(3UpJn">*(CT$+9lBp7Ç7_0 aˠ_Q ` F x`PɨO<hXeZ(a>],p X Bd; O?Js` î n}-+>bl ,-π:*kL]7/BTAQ`F ~` !$w|DI lkп;(|޸8H@jBn0@@= 1j4T%"h,nXKS kE0`(al1'񹰙\bdZ4)8i=˪Aw't""4AE T~{?ۋ p+B,?#b*J[/ =ػ4 19bXuRD-X?x=`(fw0nnBG`*WZL rGABX ;2:BebӍZ(nR2H+F@*ŌhL(TיCN0ȳ$Vg#%dD~ h,HjFDr*,<E@ 91f:N@# Dj6.!Tk2 d 9S6"Tzxp3ԤHQ&0 Hĭ ؊p`p:¢6ayP~ 4c6'7=GȀTs1| x1Qfk>A9ɹTLɸ()s `,fc 4s3n@&H"tdk, ;+V R[/ĢIYi0EG3Fq9es/cL 070AY<@U2)8s qY-\^#b%/2 A(C|CpXжAf B7 _."&X "(&  u.dzC*JACLbVZʩp^ `2 .E]hF$Ǜt0ҰyFlQN/=ͺR *@'_;nİ3 ;l3\ t<3"s֔Zb- w LbZ9;(Fc#HFbUf;:dJJ|G0es ~pR%~ *l )WL-P L 5{Q؃9&X>`zPw[ .LL%dRÂH#Ļ= I' BLn&,g%n;<(C,FW3hĢmN"=o)B,C%!5 X:8hO}\6T+3ӄ!~Q0|4r;p5BZ h`x{ ~}L{d5r.0T=Pxpi>L?)FcbRɅT^KA1KpR}5^ hJ!`!- b;D.Y"9 #XF ||$?0aig hj0_2F 4/W-)p0y !&Xew0(Bؿf0 V"bG$ ;2"&:JPx} wD)hxY!*[dԲ|F< ٳeE`"@aQ; hDkK,`£qt*YVHM` ϊK"?QH4< 4@KԶU͉==_!ŀAZHj A+w@ ]VNM@#1#A^:hBj Bn"P+`J`]dhY@D4 hLdB=%q@A0VU@b%n!&VZ-D$y #"sbh;fO2pbh͐oQ x +5~b'%`Y}A`B`,@ jL# !м0'tЂ m& Z^"McS4pg?a[q0 )POƠuϱA @*+"*ȉQ; FY. -#ԿPGq\Q_qd P[5EY$-3%7 ƿ1_3A RO 8CJ'XӀ7hT>D֑Fq 7y)k-eˉ!qJ@bkDh <V-8}14HSԃG)k_!N{ "F\ pxp4U GUIP Iq $ Rt*Pb@a `$[|xppC@`RN pZBha [18C^uUD| 0yeq3ikj/LAɁw⬞!< SJ `2?QPW"p3GԸ!q x1S B;@WE6yрE˰$\wpp#NR~cYل5jP d!d1CRSɟ? R7d뙸у<:SM3 w0Ѝ V:qCYh@*9 䎪Dd_ØJ6X@APU |QDQCan9,CcAx-)VxlP"4J^ P⶛Eb]MX†)&0ފ +gZj] `U4j\AJK`Z\ѨxJ S[xËpτH BA!}M+< pD vmN+:1yɗ-y]v3ҕE {otWDͯpS*4!̟2 -j8mdcJ hxb+"#j-\V (Eu$ȎAGF+ A ZІK4|E eA0S5;ʜy`8]}#oj 1G4 x>``@4gkfS0ŹI!.PKG<P pYKqEX@S@.Pi PO, Dj4C?C6D*A˽ʮη:\D6A\͐BL0kD'B%! pV`#!OZ+P #8>t!9%@C(Q0횁F=:.\U֡/@2'u*@PWQ EWf 7\;%Pl[@d~S(ob,)m7bDxqF&` J`&a,/ ר" s" B o]GB`@)L@chMFQ XRl2`q1U!T#bR8˚@<-~ZHzâ]ΛCu3CCDM$q1_bWф27pn0;YQ7 爺 ԶsPW/ -2{Cث`4?ӛ0Y}+Ek1fl${e>z OW`TQF=EsE.I$q3@|xEhM8Q8G-{ H9, _2F"4$dn0,.kA^Z HM?2\399EOW,N %,1 8w(5²CK3|EW1cpJgFB~  TRpY_fO_'n!'$ Z| IU(Z.)PjX3 |B?!3|s tVz2r7Iʆȵ0KukL"EDi5шp/P{ʌ^Qf(242r1T@ >m8#1-DiMY2Bd hp^͆`Y\bXB `."GԠ`>£v%f9qS##q20(_A$Uk ̡`WP$y0 %!ַw 4ځЅ/5 I8\f(,@$H؀'6:Ȣ g\Gs,<y M rSBFp9cL2Y1p}Û`~p,@ K@:RF>m)B* wX@@IL)hI)w]J2m6bNl8 D&kﴢ0l[)AR%c CL40  Qh6 X@9)q0<~ha8bo/©aX$p,3]Fk32#PZ҄T@vF  X! z6!A4Ȅ,I؈Ŝ]juLH#ـ0h&}p)t,$yC&X=ڱʃ[(*C!XG`E R\E8$D5 BY-^r`l`Z0df 7hያCْY(Cj|0n`7E>RDFEc: ]yCf:mDipf.arJ gSXfUd;?41Te 0f\DN3:'(fe .lSr$jf z76m\.Cܺ @09ëP@eCpVB}l.c"홀 4~#6g&E |fIR'RoF %fs9 `/d=GPw'rH!sg88]+a V,*2 D>D2-Ӑas%0 c璹bH* MD]L08*.(&r":T%&UGfv0G*a9 (b`f{$3 ' >c"K" 0ڱ uIg sD zsɏ'-L I)10D{6vFj-2s`56![>ȃ(bN˟G`0c:ا0j ' L Q3@"m]o&@Qb12qEK.%B9"g#_fpYeLp/C>0xkDpe&T%HM8&Nf{Q+xP8lK;2-Ah[øyp$2@Gh84{  u̳flؔ^ 3(:M@MTX>?Qx\JȖ-k5R>\o̓bQ-$yPM)Q "ayOѥ{;'J0fQ>q#@ 3&` 3!:XRDaH԰Zz(Y1 WPghrP7B%` %LieWFD A첹ucE@&(%qcTwf3ƩYC`T$H% $\1A]Q:7 9Pl5`0 Dg'ep}hP.H 1b#Acv{A ~cwIt'8,<ƽhۀcWq$d`J6a#\H0$3Mhi/Jjq q#fr`Escc01b0BDJ,| f Q@y8`.LJ V`} # 7uo zڇN@ʂ77ه- \Aج)?, jA;K'u5 rj E|F/HԹG'b99F;t#ʀ.h $s%hFpa*hyOgq>>ZÖ=8YjPl( T BDzL<&  K6}Jlw0F^ Ҹ.u !kE0A r i9462?%#@QXUl9xߡNN YoVh@J̶ȳ1='G0x}=f&NpBɄW# С"Q&`: kE.7Dlnh`hf4PL+ {J(ZUPt:$DBX2Q |a5C!9A3hs1}Bm0 WQycS, ~'5M@ yuy!V9=(JtoTl*0*`4\C &Sw;@{dӀeKᡂf3ަ1ykuA]Aű.ؘO=.Hn!4uHPx4 ʡ49`8c @" {-0 VLU*x =@`n^;`)`fCi@, /1?a" \K/"'W1l?S/mD@! G#zp 1B?&mY5l Hq+8j]!  3DʼnOc P=dA,%9өA?AbVOP.Bk[ vf#Ųyڀ*@8! U[q1yd`c1 Be#/H`XPvpهKXBLA5YEuA[NPkBBabACIbiS PKGƂ.nPf:7`AĈf*;0ӕ!jș# ,pP9c/TF yBcp2 *&21%pA}’\ c"17(r {] Y52d=L*0YSif1/HO4x>a+ }䏘ڟPl.HК3 m3lri9B⭐т8Ӿb#ӝKL=ٜfzFhǑ6%B Ƀ~yMedW ^~a[ Ub YDag H\\?2 z0Bʗϼʌz&2s;f`L_43q Ke=)T5 G"^Ak([Jk2-B(C)b1q#5{ϗ yt!\,:1.h[HH_`d b"PEC.IR1`z̛dQPvC,31-,sYTf$:ڔ\OC0F0?PJxf*K@͆( ol@`n2e0xYCe1,@ŞaGbaY-+l pX JXq P f.3!\I!'%nLjxA:cI81',K؈.b<cGPT&7ˆܩ\@(o;NF0Xcw DspBLb %|D3@#Ow=:UI$8&NU@1Kd%p$m  AN(gB?fP}OP0)"zLª" |ը\Cfq $ds}tedxR*KUW@5$>#! ` Le$3*@IJ9(f|!Z< M<|!EpkmD ytu2~H|A@@y#5:]#f n.6 s:a+R2{)yiL{?"j#4F@0n[؆P47\€Ǒz\Ac!v=5+q*0l{+ ư[ak:=)0!r$269 V=] w v!I"k dȺ:A?qWQyXe)Q110AC"@0Nb?2åpK=$F(1._bԻ1`i|7 +GuQ^wġc!nzЌq b(ݽŜK3_7 1,rnXBec[p%@nT~";3:c YcB.Ap  GXĮ 3G2|`+| xFX5 7UÑH7^~avH5PNi !k؀;z]s*9dDZ"PA $ HݠzؐTl]1` }=!7V um01縛J)R."8%ٌ 0210FiDY/7DY[r@&HA F>L #`zTrL@ 3ͨĨa0PyY>'c?qoءBEAJ 9F5P~ rdAl9B u2b`L28D|g0JW0p5Jjf"; \620f)lc S8PF̤hwC@ ``$4Y;Atʽu Ub0WBc.ML^1; `| A3. G_bjdEM!'\F$9]NEɈ(J&12AboE;@ [p< Y&s @u AE{An-a3l̆P106!F JErgBفa 1b~!V*Rb ʀ)1Kjd!gD?fZ2QQ!oAH5"[׹aji@nB_̭ 7? 6}.q a @3Y ՉE|De؅隷J `; P P %Ȝ u `/AT w hWPP:hj ǩYD?UƒP@:!n2#Nqt, 0CKx+`Wp0Y8s9+Fg 5'w6< c6! nrP7me!ΜA0G.Vw BS3L+|͗0 3 °qC6@*+L 0DJ,w8癅 ZXur 2=CZ?#BT(^ZJ-ٓQ]qbpb%D` b2a8$h:0`X1gpb6 &Bj,)L"`͘`B$C ;B*a P&+pG f*+QJjB ,GJ"!|E"PB@|K8n5 &c }s › 4y871sbJ +*m_B$zU`%ZC9@ |BEDuP[cb@1X _`΂"I8/S R` Lj'ȌHJ(韬 cPF3,'gq(+\! |) yB..+a>!.^r;}R)su 3~ MF' @00@fñn : 2F .D#$' 1aKDLAWpG=AB))`pB':zjn(Su&3 8PMu=o. ؇4b ?D0$0'paAFYnÄ3CoF@%Ac шYT4ج 0 f t|B `Vs"VrTuO PUhyxH)w0;n`0{0 |yp#AѱA ^j|B#yQ? Ì$Ad o șL [S;̟bcOjQl"M ]@{<` vzp+J\;sg'ZzFXN 3f9󒠳 ^uPLʉTCשxˈT!+m 5#8#"0yJ KCQNS\vbz U ʯIJEf9x3&Ȝ΢ @/[hl9,x#2LyA_gyVBj  آɣ(>40 ?w_ txrRdҕ ߁)#f*1'faF ,X_1- ͎n%gKA-9#ԪZf<\ 1 7!4goHƖ0aJ{"CJtd 8%yP,n (HJhQ 0P_h1?N^vF fZd\3 _H `'w6w WP#HKR0`qOx*Y@@h{\P2SgdK+Jd2Af`9Ī 7zBJC=sȓ*bLĘJŠ;x!Vp$be`A(FȬ] #Qe,gc^F+( (edKQPO,6<ɷn :g:;8-@+&%c$z8(+*7" % fVh М1yBNƌـL{@dx'A@Ef%V}@yH8{0A Ǚ )j0 ' PUY9nPu3OP0%`nIdmo Q2SWDlPKc*|Oe<8<.]._ k_0) })?n/$pu̒ ɐqר5P-yXc1.*4} F@XKzl%ه6p`BBsX(}_#rdLtRD)Sg15f)ćO k[̢CWO!D0 CeAZXȇ+Ҁc`j"x4-Y&n99Cb%f5psXS=&cPGaIbW(D ~!_~b>aElRS(n+`ApB. .&@Ƚ]kP mjPq:{<.6vH,G`182i$a@ @ j$X. H ˓xe,QA0BZD4%r9qL0`40 =f`h4j蘃i*@@. PrVrOTvsw&cpp'NK8)ȧ(WK! Ot bLp!} v (6`F(#@=@!k\? VT ɛU)g" :PT+03Џ`4 %[@\Q b/y.ہH s! ł5.f^ LK*\*%OffX1hja-fR(rB:28gaQDPQv!6=dXTA) „R,#p?vbۄ( TdBTE<9mi1e1 Vi\NBy!W6fb 9dj; ~%;#ƌ X!Ab(E;8I-|R`2 00.Z'iIrHO. [ lj Ld똑~EmjKG@#ZD`(䮢 bdTT K1n9| l0%cr@sӤ4\kdQ>!F[b=;1̳b`9u`CPrpF U `BsC y'a+ QpC*.Wggh485 *`( ;}(sU[ND |)xK%2:Mi1/*ܹ`9⒉rЁKO[{/GPEˀ]@Iӄ[(A WpB=g0l3z`=3&lJจ1&H7 < /'x@ m^ |Ð|a{ x:0#θpQ(pF P*~]/.`#ܶ$f0DNLcR,dGYU&6 ̌&$C`̼RT:= @Qeh2D$0.?L4_n.Dsf!)D%nAqAE ځC@h=BҴw>!̊ crPoP ͝@! R!R: Vv^!BAjL (x+&.uT^bD-3~bjˆ `\Bs( ?\1.sy!6.L9=v(`# S!P:TTE!`rxElM!} US2fU0M[OACJJ+Ge @(ļu $M_q[&P-:Zb,sI5R$nR! Lx!D]B `@k:l GȀlqA z?)'BB [ 7FX <7 &u!!CٙjAFݕ ~`8A%Z\={F@lJYXdxAE2+Pv1,C{Ȉ!i@=yn XM=m cf8@p @I'DXJq /xuO9fŻ2Ct*hp*,,bh@ (n62#&E0 x dLI(|D >+cT"#BB' l݊ 쒆##lŖ3DhؒKHA:5yyBJpT@.`Fyf03BMoGfAf9H NHĔpAމ)P`0QB!a KA,J^*EQb  [69$86ml$ iN<4)!P1'J41#LIKA'JAj6& ax|q; &6kHll=@lclHxIT! }>-R8„ `jM!H6lFRC:^J! P'l%B&t IǂȪ! iKZ,a k( '@ Xy6i%,yb؎' r$:0LkA$`f1J$[\M9.Bv! ljȀtE1 ЅH+’%o+-"D {`DTD $˱B:XLr f(LAb V5T$q}7'4jŁ4b C΄}8 Kb ~ȭ)ѳfXЙ/:E K&%'i MhBMxdY=X5 / C#1Yf_IUnEN\Ybm΃j Y ep@̊_!h~1!# }wD_O :C%z24 &d$ĢW$]?d#y%~$gD_;ZQJ?dX$HЏ9X˜shͬVCDAya!"\vS!rrI1Hh =ea0l+eXj $" u6jpQd@PN^xC4I`-$(&,cʵI_,5BMPa)Ѝa<:$,LK Z5ɤ@]XLm3CBL@?7~h,H"Tcg {aA#d$!PWlbƊ ;%tm#'iCE@Z!kJ1D6_,x2:tIbĉoGFsHb@OBvXT"gFV,ԔDbBfFb9*ca-Cb%C.hP4 \Xrv91h=b,Lq&$&Hؓ-&-H ȓR  )F cMA&!1AQaq?JK$2,DI,IJ"D Iy $hJ*$ b R?5*gi cC6$ 2`N BblC)&V'`I,Wp$HypЁ?$e&+ _`1%2z(;>/*I(|{*Z/A/$)X@' υG GaMW MHBLzg`| 2d"µ,lNe6Z i?lQ$7$Bm=#"PIH]@CwdBE1(Cho$ lRtM.d"Ɉy,= 8ڌP B 0; E\JQXcHp7nT౲6.tؠpވ`6y%e&K`(ЗB5d24~F Cy.9CC| |&$+ cx0'$X̛$J2,)-Ր 1(/cd($K#$K$FPMT%@gCBdj"Dșe2d(F$tGC$Ԍ*2 Exħe"g.-4'62ILs!Ȃ1dT/CI ,3ğCly8I!. 4 )%wf ȕg;M\hj|t@$xH#e\Of")E@_Im(bB K-%* D$^`;n `f2 -#&C;L!ڙ ,2i tb K+rd47u3$DF ʊa֋:E 'f% CD+?Xc"k}peBTO%RgSn T:$,`}_GE&ċa4p4lL,CPc$\ٹY 4`ҩ$>Mz yV) $%9f dGcD2&c&EHD2t ] Rq '|4+'"`ԛdN <<tEJC:2N % LJO`SVїBW#/|%IhZDr Fq##" $JHZ(H ͘Z,^5I~LIp PfMk&vDdiI<$i 1+>D2O )8fHI D)hĶHH lzuAlF &+tLx: 鍆`@3bQGű"M1:P19qh2A*rC3dWae4#Ӂ_Lx}ge&Ŗ HI0y"Q20? I@2~dcCW$tJQ_"B[NBy1"-%-(K: C+ln`}>02h2 C!)6v!lQṉBKFY!4Jr9DCC|BP ]KG7 $ЏHAQ v@$`.aARQbO` 8 (n&Etp0@@ ŸF5& d7RR Y:!0A +@BxXBxSݪTQ)%axJ,#p i}tC8@ HR/ :@h! IZ tLzBWB,a}:v>wEfX! @9bh=R*?p*`B F m5 {<lP(pZ`B2Y`,htLY]п51n? ^,^<G07g * # &ֱ(ЄS6+|:0 рN2)F@h: d"+' `?X(pC1*p,a D LWtĹ6vT@ vlDJlv 0`|8@(l||Ƒķ>!2B Q Á|,q;T P%Lu8#*) Nl\@L<(B à@z)^=-Cfڨ;~` ɾi=h/<2iѵ3{^3@a2]@11P ;(t A!`ֱPQ$"bw gP,F urA0`0b![IjFO@x[ #9G. 3}$ 8Zu0ߤ?DyB Y.50a'ȏDN 0y\[mj0uQ"am d /.] 9iD('p0Tp`D1e cl (aף @nLE^ `Dw fxB~>* ><)| 0L> sw C~=.&8 F&cȌyRG܅~&ɌB 00)hGZTx|"?LMz”XZ ? C"*&( 7~&l<ciZ8E2. !D ZnPC+y| _up $< o 2&@~0`N EѸ4${c6>.:FJэA U:hQpeBB? 2gkE}@9 JL8a Dn Z?Co̎eBa_%|3dfXb_yXOD.f 9?9]w}1U$ ,?# yH  _Ed{yJF%1`$+9J!BF@FfK^ D)8p8ߤ!7T'^tVA&h ix nb%6~K/;W4"ӌ災r T/A:_GF2 Cs`ǴSקPمPЯ>}TpBh~a@^*ZKv桀vCI~(">U5 f`Nafb,DZAA$L}9JzqTEԪ7z  p [>:-ڗQ,mfTp@-4'.W{@c@E"Q"@$P$@A: 0ꅔ1(k ,aPv,8Bp!.֑0l08PH:!C L=P2F: && { d9rvV% =xQbtD%!*C#C0Yv1*᯼/8PM"80~"R FH(1˔ 89eH_0 |nGA<0ʱ?T3tt@^c, >(aG2x9BC=L-/Q|E$(A D#> $rezAhv\!sš -`@5n {~%ߘe˘ J8p`atD(C`@HhnX__A8E @8Ah?D=t$G4:{3Ʊ}]d:Alec{QhU\]R ʔ+  Fj"aZ+{% h< d ΐ!C]B .gqfnLBd0 @qϘ2caLjLY\@p eŲaР7/E=aS,7k(5+@EB1PĀ *,l5)1c fa sJ`q /px 31cBіh=(pg0Ah3]D@hDn65zS&T`$abӥ e.B5d q〙:;0,:j BOcI`l S= oy@^WP`"V`ɋ4nCAΟI@%`D& 䛀Ok`@ A !|@y U3*l`^5@I"ϔ2LD8AZȢ\q(U sTStVvFFga0=(|%aD{x3,`YD21 ÀI2Z+B 0BUCD [~c,1^a䓆WXHDP !#  @)@2rSq#~9#p2dxӘ/XO/K~N&3$N79pKJٵ~,DaDD`0N"CV(P@Y#\47K* [-ꢄ v챔Lڀ+!i)D. u>/, BG{7W;w ~Ϙ!øYyBE+h=aKo07(̏ j% @I/&>ߴ^֊ఓ"RkX*=L Llb @b"Lj$DM@APfn0 @0Dx2cx@D?Qc 2PÈ,BEf!!,Fԃ,蹪d M|exc0@!d(@F/ (;$ r`.A;Ht!bf& J!QN8*8BY CL0߸*1ʏxTP$ " |="13eup0Z{ z}9rE\Pۍ 0*l0LdF ,79(0 e2AGO0_p`<!ˆD4XY%(IC00 -!`-OJ&=>@$=J>!oD$9sn &p @ fv|Æaи_$Pw3 ͐) $!>n8F?"0d. S n4s&v~g³|CR_`6mJ0$ F^4#@73<.N K3T ,X=BzF)@[ȾaOKL@ƪr x f(QT ,\06ϧ0 @ȀBu3pw c##$~.; W,_JC n͜A@HZ{D1zd.e !mn#GH䂂fr*915Pt T(C`@,~kV)<(CXk8feKp*%,b.ie^QDj8 *7Gb7 * 0 HH@i :Ȕ<BAHs&66(lf`P=Gbvx@cvže_ .4 !C*,u׃;.Z Mp0@u=Z GF7 A < 6q r! !H?O4#ؙ' F@ŻyjrB5\?f < zŕh^ B8E*c 4 4s1!*P)e 6BI!'K43q plHVXXdKYM!A7H4{98\6<26bFߙFh*I2/PD+x?XBȌH  `]V^`{e8  x>fL@Y5p= c /C7C(3a*ɌEa "="–;L1󏈥 f 1 ~q~2 ]>#~mw+)S6'|!N]tvUS]cvJRmeWf!3R*"i`FlD~XFsAg _"!e ;<9NXC'lw'E43}u0! ~aA\(o<6BT븬}{ hKdM/ @2#0J_i< =q>|asA׷?~bv} Iۇf!f*Q|C%$rh6xK(RFB.{р98S~ǼQ\f-*7>Ve_Pz{H3ճ mA 5@ e2G }C[Ld:J.(ǴJ \BC22ID5DE;/5ė+QGvۨBp;81:YDN3B1FsB 519lG"rW߸>(4| FU+<~`m@K ˨Rg30//!eB7H#C+ukR,~}a@\, B, cw@3UT8`]!TrQrxGRFP9]G7肏@U`^8tE0c b4<Ɏ44; Ŏ X l01÷x2d Pt{1#g.D9 'ʜ<`A͟f{B0~f4l,h@fG <"cYd- ma\~#:78A#n pV%=ٹB$Xx#3rp0 wp@j``q@T7H9d}t`0L2#,"ߏZPVE鿇xpR +\#JH'{ z0 '9IF ԫiCAkrIpc0+,zC C@AܤIs>Pr;pb\B ;\rq^h@xʈ +X%5AN|L;7@oc0@nl/8X IoB#%C0'٧U0k #@Xfr`;PBP ,w^8urO߸eΐcStA\˨#qs 'Ph->vBХID~!d@sT3 hɎ?0j!c1AVAn3 A}$pDZ ^V`@ݟKfpۤ" юGUAnPp H0 |EԁeqXYxs9HTP\Ʃ*QqgUsrJ:0ӠdA|;=jXvSDžr{€TB'6"cw|N3-@^sI 6&-M'nH9 6ypTRʨ.8x8#b: M2`eGC}Bd&/9AtE?2P2a}+f{>^Yoq`No"eGH`a|@ V܍C .g~h(Ee\h]k*h*fw4(X1h8_\d9j,g/XF$0#u*_;,.10V)" ܾ_G䘼Gy~0 ~, XPPRvy!QہQàh `* 1H5p#DH``Eƛ"}@$LtG+ 48 y> Ia2 ubI_Ȕy*<!& 5v=y1%vB?Z=!\ e%?Ե @,`>| RMa3 WR@y+~ߦ%|p1!P $0+Av>dm$P323U w06`Dtr~ܸ4z0[Npd|Aq?Va/HT[4LqZ*naNO*.qP–̀<EXL(cءyVtǼԥl*FAK8]G10 ?Io H?x+,S GO x"fefݎ7 ,(Rs&/0sxW K@;0%cCHpIAwlj5Bd"\"\gp #C!m`fK3Ɇ aA $0!#r xSHaƘ |5Ƃ0BQ4? Y U<^#8NpMn4}^P#CoD Cj3zL 2HXWC~J23eHVYVq  WH&c8"A-P1DJD>N@9p`UVk q~,H֖f< f,> 9MAX*@LFo.$@ʷpHI7jF|CrlClȰ! X2%;f!衐}G?zH| `@*PoBB ?텃b@22n"M >tڏx6n!l@1VEj"O`JZv]ӑduXii6PuA@z@.wY-L8E gI=~0C#&kTRy5/PR[4!\I 8q%z©U0 š=9Gshn 0(?~8eMǓn'uf3uʸQf|3 ~ƠNF wsP Z F%+<$A0u PghD.uIz'zԭd!?0 aFԤa gq`p9D AY \;h/&LaaALk2y {*T{ 3},_q >g~ h\Ɠר`="B ޲&훇`)^/.BӸQA?P'P B@F0,E9&X /SC b- Z#”KptF lVJl؀8h1N ;cG< ӈwWBHGgw>'N[g^A I7QL>썏iǼd苮x5!@Æ SQDH V\%F̈Lx-i懣+K!lV6p7vL(aq!5?Qhg-{يZ?2jQbQ{B 4ˀ0&l=e@:]:(N}"5 +Qv&NԦgG!"Qd~"s 'r!C,>C5n2"ZHH"pCcLD !*3lwPuj `@8=. >N1,~!9( N@︃k~AzOP2C`0m@2w+b+*oLSHv7 '|w` Y0ơgP3 u9EK^.F t+6ӻT @`C`<1r9= Wc)@B[c1hE6@FxjC%$@'k" K8@U C> i̼kʈv 1݂ׄ?Ŕ1(F6 /FQ8BO,"s6s_1~j%y@PdPI R1e:yZp IB1 Ȼ\+oأ~xU/<8]d *_ g1a,Jؗ>) {N^ 7;0gÑpP|Fȇ.Wuf J=bnn |F~;<>Q "x:P фw}~:&ضdǛ˂A -T# ~)ϒ}ap@ E1(; &Nm `F; @]"E!#t>_`?_OGlxsikPC}42N(GI  p/D+Kz D۞FYppz>C b?0 ;>ʘe=  F)#CO l!0mP@ݖa N Ų8P !b 'l۞ C 'vk@GB뀡BmPG`@MB:G#雙?/hiHA`48c$CO*Z?TMijgd Cr&a)d6ݙ>BpI&E༆[AEEeP` W>@}@ @G# 00؊XBq#0DːAc0Qh/OE"㲾99 Saqμ+@ ]d61~ RUw԰RDjrg@Q ,z05H ̴ՠ(!)$ 0 KUJ4'H^`@BAf@6xB AO ;?@PA  N3IQbQP1qHȅr(@.%{HNa 0TJ.RE@k u'(L; NBTU0 'Ě,@ ~@| ySɠ B`L:'?1TT@. zT 0"؃ Ҁ0($@?g!@ -o4G!E H@QL340 h:*}F^zhf`ϴ )OWx$Ey-0LOJTwuT _{AzuM  F6߈@Ar5(p?J2W Qǘ"w 0 T0QĝP*apR(K{@}Ab2$ jbh "8h9%11Z4`MJA 1\=o pPgĩLs=}"zEP:B,g#HT,X1|C̱(2X΃< VhF@~@10skBFЁ$E8pm }% M*u2$c\_}0@‰kL Ja?PGHs׼+4<@@  MhX !&R`_QU ʒTj˺1#~D&`cAIzIXJs* 4]O QacF^BK/# HPV&ϗ ny AS7 #_\ҁH%IpL~|0Bd V@ogFݗ.BaHpr3Pu4(@W,P*~ #-јP}J{!A\8ᕵ BH=Ӏ (PfPED%pU30VP=8BIXE{kZ[tdLXh$@FPmĚr<!/9@??\Lo ïpP'2<jm yTT Pp 'kZ[Zb1}`Eq:’@]~v~X@&І ѐ6&@eb ~P{P#Yc) x:I3'BN 0?.\@ 3 oe ȩT:}6)pq(6fF?_D4hM,zS(L# R w`8@H]b!nDp 7-ڌ! B CmWڀ7h¬~j∔ f{%!.as"!`&G,|pZ94GPl1` 꺃=M &@,Bm@8/A6\ =@3J1}# <8.ޓm@|Ͱ}LrqۄSXɁDeR6q5 4 =PPqaN ``{% lI(5Q0 2q"%&_-z=EfGZmF$ͨ(o 6DZ37*ze0d&-PC Iau. y-D_Āe$q uK$Vҏqo?#cz!fF!Me̴FB4ۃV$# `Eb;j,t$ŀ{2`#t*r?n/ m*VXVܬw1 <KBPk/!3^B("@V9@x5GZwW.s -԰tlZ@ ;ψPPW: 7*X-=`՜'P>`?jaɛGR,J3P1 j+S`D޺C@,="!!'pTE],9DŃREJ'P쯌10Dl&P"wA F (p 0A RHA TYQ (Ts] '@  Ģ YA"iA0qdD`K8(RYA`%CS91 uZph)P LV! h'{n(\g}"ǘ g:$ỳ -B TcvZ}RXG9#zGc̱OU!ZhhFY1'0}!H z8"&"D*+Z9 # s@'JawLP et @dٿ0 \O!P`V(=0&Bl!Avmq0ck6#`)FH JߠI"m5.)"jBv$lP 8{)@J @'aaTtP)QH0qТ d1 FkSD  T($b(dx`$H#VE{W_a@1nTA CF=H`S0@8"5pdʀ X >0Y=$bX֋C yBD)@> 3 }LZ!?l,k+%1C$P@ _e Ko }ˡD K`&P/&& > d. eOI\JGy<l". |B'(T4dM5m_%I]+W/qrCP< F=-,=$'w8x[lqY*QT_']C`91fy(is}!>Ft--0AAU\*dZ<~׬*,¡h=@BYWQR(L0 IȾ˲-(~`*r7& ,BbmD! &BAʼ@#dbRaL)eq@!ľ1$+dǃ@2HK3;윲4B`B !HU@+-JMAъCf`heK@   (3IFCbP-D6F "NH^2lլ hdG T@gV4J]xM#cR@zVA^gH8ƃ@0!)AgP0yQ%$d"ΊM" ZC/<A9E󿺃6Sc踊63ȎLNؗ'/<6Q穘I+kQ^$-L.% U "A/`bVس`K@GX`Š-QG02aƐ0OGg  dMB h/ +)4@@I kB0BW*ͼd`E* ,(ِ@4Di= x%+4:A 0-%C%E~`OaeC_GG1 W.$ P ^0*4@nd<1k+Mw㸯a U# A oqT~cϚjl@BgίA<*a,8:~IȢp@BَT'Xupko/G}B-X|(!EȆ@>F2;l X "3dBg FS"~ۀ@b% ?P&'@g5H@ rg-M+_=3AkrtK}?HWq8~(bF9yP5*S14D@=H:KǤ,f" 쀆 o<G):kE; V#CPl r</xgJ)ze'0_ .0]YS3#ˈ#0 dH/ֿwPW#W@u !!n//T :zwM EJ$ B nZ4|c0,!P,: ;=`Oh(oQ$'p1YX3BA#\@{0:!.Fx! BD َQRn$IW3)CFL$aIT!ܫA*{^V|l+c3"@0'Lh*PajeA& y2k+zV`ZVeS%#]I~*MBL@1uHaY lf$` IH)ԂΗ#B m%pTM\$L<>@ E֘~`Z} (݁ ^|@p G^0MD9 {–@O VĔ@EP `Vt!ќ8=*B`E>P`U3p8_$/ 1k6Bt)_%ao͈ c! M\1,9׬Km d _ f=@-uAp X7~:>w@`2nyz0Ljg߸}/CW8žB4tm0z1_;:A@@P8 L[C }0(#@ $р|_:+:ܽfk^Qe!}:K:C UBŕ\X9C.y0=LOgƌ@D4:S>qP~ .: `Fc %d}kf03˃!d`v<5e@ +`@,^iTF dC,X(`|eB #q0->B0K0 !`E L\(GMKP@(APNȁ\>A+Ԥ6i`@#?$1s``c"QWbAH6^4vu")~b  9m^N| %SDa*p*#w L`PA4ҋ08?РY>pF''0A(@aq\Dĭ} p9%BQi(f$%L~B ^W AZp-{5 Kc|WQ C  FE%ۃ)"=AM@H>3g!+' #h@9$|`PQ0,2Ay@N mP^{y |C@@+ԫ$߇s$ TZ0oF;@k~,t.3PX M.` &X= @ 2-pb_{Qk< 31 yLzXP:{Ct>r V Hv,:A}l]; dP MGHv @T$q h0#$'"C:d@J՗S!X@,NMr1&_^ @Q+ @*`[+pe%` Vh#t|Ac].`L S%V()$< r8 %0@(}cPHX`"_P @ty&!@"-h|Dy!Y#PeK"h Ȩ@ @vaQ/"7- (5Jnp$ 8 B< Nab? UنK cU@ß. piȟ:% sP[* j /y- Ha@B6"M ŵQHb`ҕX 3HTa1ĖvL>! {CPla"Hd=8<{O3RNn+{Aٌ,Fu@CaBF: ) ͌ 䙫,BR~ H   hVN v!ܺl@$[B2?upweޢ$`T>,o4~Lj(zBX '0D1ED,":&8;&X Q b(IpDIMA =!Bt jEQmW0G i4LJ.& a% [oyT0G' pj\G4$ l -Bx&0%(v 2,ZK|Eo@3@e 5SK(4{}j"Qp󭐛>"6vA? K']7A+U-D1B3 AA@ _WDD0Q%=Y O(L̒py(IРb<~A=B$.)`ˆF0kNX}`43EhmS3uYu 80X%xiÄЀ}b"Ff0ʁ1PPbدɏaS 8h(,?p6pU= 0"@ kZ?MEC@@`>$D9h@s2@(j%2%аq$ `@`S٨żpPd,!u_odˋv.!k2'^@g푨/;"bLLJ/c 7xTaW 0!?^ q`O) K(fC{P#B ˞ $Wyn?H@@(p>؇׹{.83!z/ 0 7!  {nĝ %ê1?`0F+<58~̭e! )h"DDH ^":Wc pui7X3<+Lkc_Qy<,4>a~b}GHDC W ( Ajڎ3; b9sCȡ(T=?{ʀllʝڙ#$丆Ǒx21 qzv\DaAVX8s/dx0E<@ U@\K:`/'s ˼gj,?[  0 a+G_09P',J" $dMKND T ! $VF@E+&0{4P/H8aбJZ k`?d#n ġ`ΰA|I;ʤh51;,|B)D0>1xnMCp%APIFʯxb ?;Z d  T׬F Y!g8%i}l A  Ml W0D(gi igL]&ȣ` =P !PI;5cZ!ɟH\rT;2aD IFHKv?}DBG$\Acqh>ghb6%T#<{CpJ\?yr0A+gPgC +!C@w 6>&V"a!`r~`9htYF>|C *JX#"C aͱ#tE'#4]tV'.fW]U='C& !ل6A86a3` M mG7mćTHKaaG@!LoɄ,a`8AtS'jw (@f(eZ\,b$]} QzJ;eȻ* !*jp0ÐR.Ib)z0;xhPj`+ƙWzΡQ+pd V 4*w>Nܷ 3@B8 6-e,_`4|= !^{F?(8MCX4+kY`ŌhPHd^(z@E6Ghe@z0 hVP1Sp [xB#Ǵ$2&/0p pߙ'2zP2Ӹ:b"n *`6EOH7vȨ ,ޥ.5,CzO> ݙ9Rȋ$  ~C s/L_H0ez @?rw ) QaX BI6Jh0(Qʄ"` `20vjRJX(€f!(J 8H\@o=dYp20 D%Wm*!9>T!YL$lpXi::B@#C!y/ $ IU # pJ=wLB:T;I@K) )<TQ^DZ" f? 2%DO@or5 6 R: ?*6҃v/0*i@Lc`UQ[l0 Fx8H!k ZOYV *04S4@ FD  6P+g8/Q(W%zvaH,fRL.++{`V2.!&f@ʲՆ+sA``H 31P 6m &PC9 M6x DM,5.d56 E:6Bt+{yPQ텴~~ @7S`@ޢα) BaТ=SMő#aLɶ}xAD'q Fd)/Atx iRH CvN]zBOZd9Hwca Fb"6MLp!d`K|vsb dP``B2Cl}%;׈@G1G\ЋU  `x,6P l< lA!i$>b0m bA>Ŋ~$(X2o;|8b*ɼ䂁 ^#X\Q &ܱ @BA `0 Va:@/PlF~) uqP@B@)E&  6goN?1 wÁ =lPaG IO`Z8g@PYHAhd)@5] >R(a c!.#-42ϸ0s-K` BPPG O T'F>*.,EeP\rKG^%y@J0 *10s9`b`adPY\eRDl;E0j(-6dH89Q2}؃4 HATep0  72Z?2Q<00w &c2ُHےgF&y=qE !Xc`X Zlr]Já%C*.#'=wP{Apu| 0-3MM oF5Ew1H@ )V*)R+Ó!. Qp h:8Bˈ^O_ؒƀ`$]IQ2ʠC%~6Q#B r5B* ( f,Ԟ#!* p P}CES|"-lPoȈb@¦ d( L@IaBD()i BV5qG03 yu`5qۄ G"_HB hȳ"_UQfevAFPG\9!P[GT8V:->cvXĭBGB+\> )`2W`(J#/d1  9gt0X^ A }CB} VBTfV +7[?P X$8Iڀ =&lf2fH0A "b5D退"%h@`.`n J4BtؔE$j[!:l`'{!-ˁ' %/Hf\`}OTbT( s9Աac)w#a   A^Vs7L(QКgF?H  wQCLA@ekNU /! ?<H"qƍ*2N}AÙ[Zkjy ;T0Y\B?,cŸ Hp-fdPzqj8$r KC 1+`{a bgB 6%ʁ@ь@Z|Z^lC1ێx;$PqKb'AQ%<\)C/"LIx%Tx> s2>%D} B˨({#qЁɗ} [2T A B>D^@=k]/xKhe=Q<"[ڄ^>b$]3ϴv '+5A1 ' y(EL -#RM*ify<+/К@%` >0]DZ  M.R5mjQ9Wr}DR :8P*Jv5&"4{AXp)tL9K%:`.V65`>e`PXˊJ 6GVlE 0=!"o[D\0`&@e<=K X|~bht:z3!<=Mi RE~!V #Zi!<^H?+u@?HeJ{P\0C.8v֬} wQn0lj [Ez!\؛c@&)"lPjѵ0H!y#lԡ.Y+Y2IY @:PtE5 T8&+ ZW\ 80qy3X`K Re 0/ Q%h#^%Q1 7@u 4\<Q$qqf{1BpX><b Ck1RII 0Q@3F,[H+"FMGw߯5( |\@DBJ"< (FB Aġ` /72~/RŀM*.-|B QQ ȘSzP!`bbe2̡CsE 42Ȼ&c")b2XM'6J'$Lgx@ؐ+( ` Bada xl,a>.I$ X @  >#"Anrq2F zT:~\39QDFP_qCM]xEPqy&` &N`7$XT'\:i DK{zʊ'pBP3zo`g$ $ n?Y3D o *bV~R6p5Hd fʇEAIl) $h0a48` `0 AIXSM< h035`&P =xmY!0f>ŬH`:$#[P ߼0Z^` 5 (dYF#8 V3g0y>„IC.j (B2=g'e^]5<G2lRXuX!`71 g@*2߳ɸ\;"PX(*b衐-P&G,$FC(-ѥU8PQ N ̀= Ш@ЁBB"A5X!Xlf*J0,dp{5#rRHE!xR#j ` RA Zq)R 0MLXSрc?~aBZ%[ =)17-A-[w 94 !;R/̹RC@m%7YpH3M侠8WX~#xX!A ;~+E -B"Dlm~B!|A0{;1C^%2g(x?0A1ڀ[n1B dqtڀQvYY}(g'58<ǧdWu }D0>:L(A6H! Qph!DBN<sfayp(! & Bf?мq ;2(}@ X,X \IX8)Pr*nl@XrB*lBīTVJMkBKy0c` &dzP  uT "`Ѱ.f0HрP۪-]ׄ`nj8U_8D>ٕ XPe'L ʌ`ϐ>B0 |@ PM ֢FQ:EHp.9q vʾL q% D*3\V˜n1Ɗbr(G?;Ew/nzDo$BNS0~R?E.yB6g9,,<.#`+QL@ UpB @WX<|0@zG( 2G@ -@a0G(g  5R $X  ,rCV!YA2C$< Lm Ar eDy3q7bҷ 7A^1 *36p[9^cBh/[h`%C!pP+ªa(TJ{EMXZC DG)a9VN=|O FEk >FiOCG O~Ř'ZDbc4 /?J`BL jg!OÀAVrJRB>p~>HYҀl7Q+ [p0^"Udd>Vp>1 /͸&X6s Dx 0TD P'*uat8m3PPf}@&l\CHe1!tFrǐ-XD/@ >s_P=!@ᚄPO@3>TP+N,{@!c@s0z!9.(;50%^A} @BՐD(DY?lWvIX%BBq{F1 +4 Bk]nh!nw5twY-@3 l7$%3x|es1YЊDP%a{"5?سv:SȲ>s X sdx@Q'}D Y%"lO HIa̠@kG^c:q`w+Xy%_E5H1_0da`I]B BAQɎ*7J12cJ`<T-dR0va`0* l7܈ICx-e Y48s^rϲ ܯ'" )Cc(>``~4+EFpTeMOpFTY'TZ!#u(#?$E$Un%XX^a se! _%@!y8 X](P(X}C> %5OCCQ€]4^$ˁP=NF6 H.͒];q@ qQK$%89c-K AT0_?r BDb[}' - ;yP}Xc*;6xw p %V<@0: xԘ @8@{&+hIG3! oV `%KR\=ZG0P.P9B-5`Q7n"Sq8/xwC7@Aঀpw pz4t Jb2IPP9$BCFT$CTq60IJnPdLpW Y`W  I\9AA1<o$/lxjψkSf,"Bt3j2 Ƥ?QqˑLAk Vw@H( UU/ >08L}S/;F"D2 r,0v@X`4A*+; `y@ A4^1KBlA. ! D(`@0Np"%@$"'r~ `-DE3\bC@j ^}({32$x~A.Ɂ G|ڗA3e1`b_`V Po-qpЂ14>*& z)D B .u~A_&a:&uC1^p\x  NkUPI傇 o &"Ɵ &b-[P*"t70HaӀ`(~Xa]#<#8bu_ ;=`_v!e{B ?\C>Z==P@740.8(5p{yJdDC!LJu@B c-N?(hPxx`ܙ+ HM dae,dJ xB? dp(dF+P#52& уyX&Cfxl oy uJ88('4B O#NߣwӞ"b: [FGyrl!y~+:tA}a(! *Xn B34_">OOl$`<0:AYVǯ}=%Gp+>@Nmx?)Ԍ ]A7 i*P9G(~7-SVpA _nEbX 0`()`tvl.@;GeLv0˘P½ہ=F 1NdǮSP pj<;|d1j) ʷL@*v :t,ÆYC .jA[~F< %bS&QC _Qŕ,CۅCE1 W`-0ˤB>BydʃP WB4%h@rW@ $7YpG@P{T4w!4h7=;<طp$ > C $1"h=Q" \ y_! 9@Ah5L<)$R!xbᠸ"o_ .0LUq j*U2 Cx%9E!DyV_Ú g';PHA=DkbG, `pBqch'(gT (z*`A >p3_w0頑0FL^P 9,6}n$N,0G'N"Q(0l״a-s,bZ5 'FzdcP~M׿P5* p3 ?{ Ђ#,d?0~akCj >dB,&8oE`[IQ~eH|,oZP.#&1eB}6B0*m|saDe( X/B e8i MeaW =F-GԵa)M:g T+GYQ~r ~( X y9d!~a27ߏV t‹w( RX;ѱQ,؂? dQǙz5"J}aʋ"~ (KB=A=K2/O'P d+{GL 랡P!.hj LlAe! »? * s؄jc|@Э1 Ib01 Srbq1f`)-YC0d HyFFɆ )lOAwP@B2 IVe'/~D.y=M'e@SMzֶ5ndwh&^ "j">"?X_ >WDO7p!NXM8>Pc L" +gPؖ=aɋ"k46 ~ K47 C0(,b\ŀB$X`&0BIe GG0'c#JTحFVE01 Cƣ<=|V0xPd\ ; b]a"45xHC*JS7E,z J/9EB0("; ՇMa\KByA(Ǡ7$@lW0 >ŃAA2eRnG@`:,%2e`{# [ڲPN` RTԜz"" GH"ݬ5ld?rQď#Ke@Fg@oq hw;ΛP O&ۄ^u0ZK?'*I"@k@WσPx)b2 j Y-? ._z#Nr03ze &P !fX;j 0>#+`^b!F]9P@p%<d|u > !@pw=a)`]%C]*hKv脪<|C0}C@_80JXu1ev&0 U-T3HaKA,o6D>vb0HJ8V̶30Q~=fJt6G9zPu4'XY.ypl IE@r (8)y"`3#"C R6(PJ+2jiCO 7,eK]l1l\f!"ZpK6m 6X$`@#C0x7M \-B=pXM$njX׏pJ!m@4 X r_  Bҽa#{DBbC#ˁ gM8ϴF ƙs"X}1H#.~P +,R ,Ojox\X%n9A_s,&B xHMUj,`O (Q$%ya=<!x)!PX0_|P 4 qd .P20T 4 j*ȠpO0Dz]6@$mFHP 6M,<<4$X`l/Q轡1քX|5`J! _ziц 5NP6.ky 3>ڀ(xT&Aҡf [cD"A`` =@((Hڻ&.4[`t2V"hdJ fC,{yihG Ak$0DhxxeR`Cj1# u 4 d\XU$2 gu`ybl|ަ(Ů00-|]יa<2V%6< kZ* u@7 V(4gl pael 8 _ [w 6w ~ 2\߼ 12vB X>bb ]ĭ:_fXPÂ.҅ hÐ Ig_qxoKA$] 0 #BH=Xw=TKObmK0=?%6>@c&aD_<@3Ȭ }ĤA"3 |@r-9h/r 5crj9dc 6G&^× B&_0Zy xI0vdL!Q}C;8=G iC[ ܐ= ߴ "ڣ }}@QA%,C=M?bPB4*!gCI/5Q hJ 45d0%g*% iۘD!^`QX",^up$of}8< cٔ# =+l 2Z,rdbYA$E= @*@dk++PV(En?n#وzA}bD``VM[e FkY%hohVǀ@&/`"O @ p9D`X*h)ާQ y_\A50 -@=kGr VBdcu#ȃJ#_)" "o'&50]QxzvLe1NIŪ(o6 FAHgY#0-W9*.b< ~ 68߬} N .Qd  /S<9/x5$d  |/ (< ͛Ɖ$ 1bVw_@+>`j /Y4yUJgP &o yB :"ې`.f3]bd;7uHx93Y@A6 8`?a}㈱He ^ >@=~!zAS4p` Ckit8#9Ii%i!Npv! ޛ;<j86=@@/t 爸~!13pO҂E?O\z 2FD .B@A ,15]XF`}  mRoVxb U+.jDql@QJ(ChSF@>CL@B6.*HB V|VpI3@a1|=w O.;-,_3$6@|7273g`d.!D4(-t8T ̶v)/*&^>l? cl^ٍe`qn `&Ƃx :{ƭO2 H&m?4[Y n%{ϤJ2 g;+rQe/`F57 ƇA(!pp * Y׼ϐūFc^4XiYB 6@oB5G~j82('ovAQ6,_2iTO+`{B^uG7(/z9XTP/px#NGY@ >Y-EA~G d9*/5Y> l9.`|\A?6\D T0D]FK_,U>n?s~=Ŝ:Է WP,-D,$K 6  58 h Zll@9{9 + Q(>HE  9&A\ < Ag*>]u*jC hlx+Yh 1S`P5z@&?%6v|!:#PY!`-kYu-\:m0ig!1("%︄`0.! P@u t*1PJ8C29P /AQ5pr-(1!njXfeh$ZdM};' 's" "!j_D o$5 >bk $+ Ÿ5ro~#-e:JXd~?oˇ/|~bN?" {bĆ T +:fcpʶO@˘q_hwDLLUΗH_hß (%`oe2pM!@cw`b!oŰuշy5#H }'dpVT]"C e12`x  ,(P)@h4Sȱ&\8\B68v|BĶ:S-,dpY_P- <@9 ]K$y! `'@@w CЦo+da0̖]b6ؿ0Fkd CEv}QFB p3)`SI0dV}X34zjAwQ.
Porozmawiajmy
Jak mogę Ci pomóc?
Witaj,

jak mogę Ci pomóc?

Masz problem z TM6? - najpierw skontaktuj się ze swoim przedstawicielem