Mam jedną ulubioną bieliznę, kupiłam ją dawno temu i nie kosztowała mało, bo jest dobrej firmy – CK. 🙂 Ma swoje lata i w ciągu tylu lat zdążyła zszarzeć. Żal mi ją wyrzucić, ale jest sposób na uratowanie jej.
Jakiś czas temu otrzymałam do testu niemieckie środki Brausn-Heitmann – możecie o nich poczytać TUTAJ. W paczce znajdowały się również farby do tkanin i do bielizny. Obiecałam firmie, że napiszę o nich osobny post.
Otrzymałam farbę „Czerwone wino”. W ofercie firmy znajdziecie również inne kolory, ale o tym później.
Instrukcja jest prosta:
– nalewamy 5 litrów wody,
– dodajemy ocet,
– dodajemy farbę i dokładnie mieszamy,
– wkładamy bieliznę (majtki i stanik),
– 15 minut mieszamy,
– materiał wyjmujemy, dobrze płuczemy zimną wodą i pierzemy ręcznie lub w pralce w temperaturze 40stopni.
WAŻNE!
W zależności od tego, jak bardzo intensywny kolor chcemy uzyskać, należy wybrać odpowiednio ciepłą wodę:
Osobiście wybieram najbardziej intensywny kolor 🙂
Do farbowania potrzebne nam będą:
– miska lub wiaderko ( większe niż 5litrów),
– rękawiczki – by nie zafarbować sobie rąk,
– folia, ręcznik – do przykrycia podłoża, by nie zafarbować podłogi, blatu itp,
– coś do mieszania
Wodę podgrzałam w czajniku i poczekałam aż chwilę wystygnie by nie zniszczyła bielizny – by otrzymać intensywny kolor nie mogłam zejść poniżej 60 stopni. Otworzyłam paczuszkę z proszkiem i wsypałam do wody.
Po wymieszaniu włożyłam bieliznę.
Moczyłam bieliznę zgodnie z zaleceniem 15 minut. Przygotowałam sobie obok drugą miskę z zimną wodą, by móc wypłukać bieliznę.
Następnie wyprałam bieliznę w 40 stopniach i byłam ciekawa efektu.
Mój stanik jest typu push-up więc miseczki zrobione są z gąbki i nie są pokryte koronką, dlatego też wewnętrzna jego strona nie zafarbowała się.
Nie pofarbowały się też wszystkie nitki w staniku. Biała nitka jest bardzo widoczna.
Dla porównania przedstawię Wam biustonosz, który kupiłam właśnie w kolorze czerwonego wina (to jest ten na górze zdjęcia). Jak widzicie część farbowanego biustonosza, koronka, ma identyczny kolor jak ten „oryginalny”. Gdyby miseczki były z koronki, całość wyglądała by dużo lepiej.
A teraz porównanie i moje małe podsumowanie.
Jestem bardzo zadowolona z efektu. Bielizna, która nie nadawała się do noszenia została odświeżona. Polecam farbę Simplicol do bielizny z koronki, pofarbuje się równomiernie i będzie miała śliczny intensywny kolor. Moja bardzo podoba mi się podoba, muszę przejrzeć inne swoje biustonosze i zamówić farbę w innym kolorze.
Kolorów jest 13 i każda farba kosztuje tylko
10,30zł. Kupicie ją na stronie producenta –
TUTAJ
Moja siostra lubi kolor zielony to kupię jej farbę w prezencie. Dodatkowo polecam Wam mydło galasowe, lepszego na plamy nie znajdziecie – poczytajcie o nim TUTAJ. Wrzucam do koszyka jeszcze odkamieniacz do czajnika, raz na jakiś czas trzeba go wyczyścić. Za całość płacę ok. 28zł. W tej cenie mam „nową” bieliznę, ubranie bez plam i czysty czajnik – opłaca się i z czystym sumieniem polecam Wam te produkty, bo regularnie je kupuję.
Podoba Wam się pofarbowana bielizna? Adres do sklepu: KLIKNIJ
8 Responses
ciekawe rozwiązanie i bardzo dobra cena barwników
Myślę, że jest to bardzo fajna cena. Ja jestem zadowolona z efektu, niczego nie pobrudzilam farbując bieliznę. Efekt super, polecam.
Fantastyczny pomysł! Na pewno skorzystam, bo mam kilka rzeczy, które warto uratować nowym kolorem 🙂
Na stronie sa tez inne farby np. do spodni, koszul, ta z posta jest akurat tylko do bielizny. http://www.brauns-heitmann.pl/category/farby-do-t…. Sama będę jeszcze testowala czarną farbę do ubrań, czarny blaknie po kilku praniach i czas odświeżyć ten kolor 🙂
Świetna przemiana 😉 Wygląda jak nowa 😉
A ja mam takie pytanko. Jeśli komuś zdarzy się spocić lub zmoknie np.na deszczu,to czy ta farba nie puści? Lub w kolejnych praniach nie zafarbuje?
Chodzę w nim już drugi dzień i nic się nie dzieje, ja czerwona nie jestem, ubranie nie jest zafarbowane.
Fajna sprawa 🙂