Dzięki Agacie z bloga Babcine Sposoby, postanowiłam w końcu posiać w domu kiełki.
Nieraz kupowałam je w markecie, ale opakowanie jest dla mnie zbyt duże, a jedzenie ich cały tydzień, by się nie zmarnowały jest bez sensu.
Do wysiewania kiełków najlepsza byłaby kiełkownica, taka jak ma Agata.
.
Ale jeśli nie jemy kiełków zbyt często, możemy poradzić sobie i bez niej.
Potrzebujemy plastikowe opakowanie np. po pieczarkach, albo po rukoli oraz watę Najlepiej jak pudełko będzie przeźroczyste.
Watę moczymy wodą i wkładamy do pojemnika. Wysypujemy kiełki na tackę i czekamy. Pamiętajmy, aby wata była cały czas wilgotna.
Następnie czekamy. Po paru dniach kiełki wyglądają tak:
Niestety jest jeszcze zimno i kiełki fasoli mung rosną bardzo powoli. Nie mam jeszcze zdjęć, dzięki którym mogłabym się nimi pochwalić. Za to kiełki rzodkiewki rosną cały rok. Teraz, gdy jest zimno przykryjmy pudełko folią spożywczą, tworząc mini szklarnię i zróbmy w niej dziurki igłą, by zapewnić dostęp powietrza.
Kiełków rzodkiewki używam do sałatki i jako dodatek do kanapek. Możemy użyć go też do twarożku.
Pamiętajcie, że kiełki rzodkiewki to źródło ogromnej ilości witaminy C. Lubicie kiełki? Jakie kiełki siejecie u siebie w domu?
One Response
Zaczęłam próby hodowli kiełków, próbowałam metodą słoikową niestety trzy razy z rzędu spleśniały. Sposob z wata jest prosty i skuteczny, jednak troche cieżko zdjąć kiełki. Jest moze jakaś patent aby nie stracić korzonków przy wyjmowania kiełków?
Pozdrawiam