Jak byłam mała co roku zbierałam z rodzicami liście. Suszyliśmy je między kartkami książek, a potem wykonywaliśmy jesienne ozdoby. Mama robiła z nich obrazki albo robiłyśmy bukiety.

Niedługo będę z własną córką zbierała jesienne liście, ale póki co robiłam to sama i postanowiłam zrobić dla Was szybkie DIY przy ich użyciu. Planowałam je zrobić już rok temu, ale zabrakło czasu. Byłam wtedy w ciąży i miałam inne rzeczy na głowie 🙂

Lubię lampki i brakowało mi ich na balustradzie na schodach, gdzie oświetlałyby drogę do sypialni. Postanowiłam nie wieszać typowych cottonballs, ale zrobić jesienną ozdobę, która będzie w moim domu do końca listopada.

Do wykonania lampek z liśćmi potrzebne są:

• ususzone liście
• klej na gorąco
• lampki ledowe

Lampki kupiłam w hurtowni. Za 20 lampek ledowych zapłaciłam 7-8zł. Klej na gorąco kupicie w każdym sklepie papierniczym, a liście trzeba zebrać podczas jesiennego spaceru.

Liście możemy suszyć w książkach lub gazetach, pamiętając by wymieniać je nawet dwa razy dziennie. Możemy też ususzyć je przez papier do pieczenia. Dzięki temu liście zachowają swoje kolory. Może nie będą w 100% takie jak po zebraniu, ale z pewnością będą lepiej wyglądały niż te suszone tradycyjnie w książkach. Podobno sekret tkwi w tym, by jak najszybciej wyparowała woda z liści.

Liście zabezpieczyłam lakierem do włosów i klejem na gorąco przykleiłam do nich lampki ledowe.

Tak przygotowane lampki powiesiłam na schodach. Początkowo przy pomocy taśmy dwustronnej, ale niezbyt dobrze się trzymały. Następnie owinęłam je wokół barierki i tym razem trzymały się bardzo dobrze.

Prosta i szybka do wykonania ozdoba zachwyciła mojego męża i chyba córkę, która zawsze cieszy się na ich widok. Nie musicie ozdabiać schodów. Część z Was pewnie mieszka w bloku i lampki mogą ozdobić każde pomieszczenie, wystarczy znaleźć dla nich odpowiednie miejsce.

Jak Wam się podobają moje lampki?

Może wykonacie je u siebie w domu i pochwalicie się w komentarzach 🙂 Byłoby mi bardzo miło.